Naftohaz: nie kradniemy, oto liczby
Ukraińska spółka paliwowa Naftohaz przedstawiła
w środę liczby, które mają świadczyć, że od początku konfliktu
gazowego z Rosją - wbrew jej oskarżeniom - nie kradła paliwa
przeznaczonego dla odbiorców europejskich.
07.01.2009 | aktual.: 07.01.2009 17:54
"Naftohaz Ukrainy, nie zważając na brak kontraktów z Gazpromem na tranzyt gazu ziemnego przez terytorium Ukrainy w 2009 r. i mimo znacznych nacisków gospodarczych i psychologicznych ze strony rosyjskiej, w ciągu sześciu dni stycznia przesłał przez swoje systemy gazowe 1435,9 mln metrów sześciennych rosyjskiego gazu" - głosi przesłane PAP oświadczenie ukraińskiej spółki.
Naftohaz podkreślił, że pobrał z tej ilości 52 mln metrów sześciennych paliwa, które zostało wykorzystane do podtrzymania ciśnienia w gazociągach. Ukraińcy uważają, że paliwo to, określane jako techniczne, powinno być dostarczane przez Rosję, gdyż to ona sprzedaje gaz odbiorcom na Zachodzie, a nie Ukraina.
_ Liczby te w pełni odpowiadają objętościom rosyjskiego gazu ziemnego napływającym do ukraińskiego systemu przesyłowego w tym okresie: (Rosja przesłała w ciągu ostatnich sześciu dni) 1488,2 mln metrów sześciennych gazu _ - czytamy w komunikacie.
Rosjanie, którzy od 1 stycznia nie tłoczą gazu dla Ukrainy, a w środę całkowicie wstrzymali jego dostawy przez Ukrainę do państw europejskich, tłumaczą, że ich decyzja jest następstwem nielegalnego pobierania ich paliwa przez Kijów.
Jarosław Junko