Nagrała próbę oszustwa turysty. To popularny trik. "W Polsce to samo"

Oszustwo "na różę" we Włoszech stało się już prawdziwą plagą. Turyści dają się oszukać, wierząc, że kwiat jest prezentem lub częścią akcji charytatywnej, po czym są zmuszani do zapłaty. Podobne sytuacje zdarzają się także w Polsce.

Oszustwo "na różę" to prawdziwa plaga
Oszustwo "na różę" to prawdziwa plaga
Źródło zdjęć: © Getty Images, TikTok | exploting.italy

25.09.2024 11:11

Oszustów z różami można najczęściej spotkać w popularnych turystycznych lokalizacjach, gdzie za pomocą różnych technik manipulacji starają się wyłudzić pieniądze.

Schemat działania jest dość przewidywalny. Turysta zostaje zaczepiony przez osobę oferującą kwiaty, często słysząc, że są one "prezentem" dla kogoś bliskiego lub częścią "akcji charytatywnej". W rzeczywistości jest to tylko pretekst, aby wymusić zapłatę. Po wręczeniu róży, oszust szybko domaga się pieniędzy, a odmowa często spotyka się z oburzeniem lub wyzwiskami.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Taka właśnie sytuacja miała miejsce we Włoszech. Jedna z turystek opublikowała na TikToku nagranie przedstawiające kobietę, która podniosła różę rzuconą jej pod nogi przez sprzedawcę. Kiedy chciała oddać kwiat, oszust odmówił jego przyjęcia.

Uważaj na oszustwo "na różę", gdy zwiedzasz Włochy — napisała w opisie filmiku opublikowanym na TikToku.

Oszustwo "na różę" to już plaga. "W Polsce to samo"

Okazuje się, że nie tylko kobieta dała się nabrać. W komentarzach pod jej filmem można przeczytać wiele podobnych historii.

"Mnie się to przydarzyło. Ciągle odmawiałam, ale kobieta dalej nalegała, więc wzięłam różę. Ona błagała o pieniądze, była biedna i w ciąży, powiedziałam, że nie mam i odeszłam, trzymając różę. Kobieta zaczęła za mną iść, bijąc mnie po ramieniu i krzycząc. W końcu wkurzona wyrwała mi różę" — czytamy. 

Kolejna z osób dodała: "Ludzie, którzy piszą, żeby to z powrotem odłożyć i odejść najwidoczniej nigdy tego nie doświadczyli. Zrobiłam tak, byłam goniona, aż do restauracji. Nękał mnie, dopóki nie dałam mu 10 dolarów".

Jak wspominają użytkownicy w komentarzach, podobne przypadki mają miejsce także w Polsce. "W Polsce to samo", "Podobnie jest we Wrocławiu" — piszą użytkowników.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (49)