Naimski: Polska nie powinna się godzić na regionalizację europejskich rynków energii

Regionalizacja rynków energii to narzędzie, które ma służyć unifikacji czy federalizacji Europy; nie powinniśmy się na to godzić, to nie jest dla Polski korzystne - powiedział w środę pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski.

12.04.2017 14:00

Naimski uczestniczył w międzynarodowej konferencja naukowej "20 lat ustawy - Prawo energetyczne". Jak mówili uczestnicy konferencji, uchwalone w 1997 r. prawo energetycznej było dotąd nowelizowane niemalże 60 razy. Początkowo dokument liczył 10 stron, dziś - 150. Same komentarze do niego to 2400 stron.

"Jesteśmy na dobrej drodze, by przestać rozumieć to prawo, by przestać móc je stosować, to prawo, które za chwile będzie nas krępowało, a nie wspomagało" - mówił pełnomocnik.

Jak dodał, to wynik "ogólnej tendencji" zarówno wewnętrznej, jak i zewnętrznej. Naimski podkreślił, że duża część nowelizacji, które zostały wprowadzone to efekt regulacji i "nad regulacji" unijnych, które - w jego opinii - bywają sprzeczne.

Zdaniem pełnomocnika prawo energetyczne "się rozwija" to wynika nie tylko chęci legislatorów, "by mieć pracę", ale też dlatego, że - jak mówił - w dzisiejszych czasach energia staje coraz ważniejsza, a dostęp do źródeł energii i jej bezpieczne dostawy są istotne nie tylko dla gospodarki. "To problem polityczny w całym tego słowa znaczeniu i złożoności. (...) Dzisiaj problemy energetyczne stają się problemami geopolitycznymi, geostrategicznymi" - zaznaczył.

Naimski podkreślił, że konkurencja w energetyce jest międzynarodową. "W tym procesie - czy chcemy czy nie chcemy, musimy brać udział. Bierzemy udział w taki sposób, by zachować swoją suwerenność, by zachować bezpieczny dostęp do źródeł i technologii produkowania energii, by nasze państwo mogło zachować suwerenność, by mogło zachować niepodległość" - podkreślił.

Naimski zauważył, że powołany do życia ustawą z 1997 r. Urząd Regulacji Energetyki z jednej strony jest elementem potrzebnym dla regulacji dużej części życia gospodarczego w kraju, ale z drugiej narzędziem, które powinno służyć interesom Polski na zewnątrz.

"Jesteśmy na etapie, kiedy pojawiły się pomysły dość konkretne, które mają zlikwidować niezależność organów państwowych w krajach UE zajmujących się energetyką na różnych poziomach i na różne sposoby. To jest pomysł, by poprzez regionalizacje rynków energii doprowadzić do jednolitego rynku energii w UE, a ci którzy to proponują nie skrywają, że jest to narzędzie pomyślane do tego, by postępować na drodze unifikacji czy federalizacji Europy, tak jak euro temu miało służyć, tak uwspólnianie rynku energetycznego, prawa energetycznego, regulacji dotyczących tego rynku, a także odebranie suwerenności regulatorom narodowym ma temu służyć" - mówił.

Pełnomocnik odniósł się w ten sposób do zawartego w tzw. pakiecie zimowym zapisu o wprowadzeniu tzw. Regionalnych Centrów Operacyjnych, które miałyby prowadzić analizy bezpieczeństwa i nabywać rezerwy mocy na potrzeby regionu. Pakiet pod koniec listopada ub. roku przedstawiła Komisja Europejska. Bruksela zaproponowała w nim zmiany na rynku energetycznym UE, tak by dopasować go do potencjału sektora źródeł odnawialnych.

Pakiet, czyli osiem aktów prawnych "Czysta energia dla wszystkich Europejczyków" - to propozycje Komisji Europejskiej dotyczące zmian na rynku energetycznym UE tak, by dopasować go do potencjału sektora źródeł odnawialnych. Z jednej strony wykluczone mają być elementy wsparcia dla OZE, z drugiej rynek ma się zmienić tak, by było im łatwiej.

Jak mówił Naimski, Polska nie powinna się godzić na te propozycje, bo są one dla nas niekorzystne.

"Powinniśmy starać się zachować polską odrębność w tej dziedzinie. Urząd Regulacji Energetyki jest ważnym tego elementem i jego współdziałanie jest istotnym elementem w tej bardzo trudnej grze, która prowadzimy" - powiedział pełnomocnik.

Prezes Urzędu Regulacji Energetyki Maciej Bando przypomniał, że misją regulatora jest równoważenie interesów przedsiębiorstw energetycznych i odbiorców, "często jest to wręcz równoważenie interesów właścicieli, Skarbu Państwa, rządu i - zdecydowanie słabszych w tej rozgrywce - odbiorców i konsumentów" - mówił.

Jak podkreślił, przed uchwaleniem Prawa energetycznego jedynym właścicielem polskiej energetyki było państwo. Po 20 latach - jak mówił - wzrosła rola podmiotów prywatnych. Bando dodał, że w niektórych segmentach rynku następuje koncentracja, a właścicielem staje się Skarb Państwa i nie jest to jedynie polski trend.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)