Najbardziej zadłużone kraje świata. Oto wielka trójka

Zadłużone kraje, kojarzą się ze skrajną biedą i zapaścią. Jednak jak się okazuje, dług długowi jednak nierówny, co udowadnia ranking najbardziej zadłużonych państw świata.

Japonia najbardziej zadłużonym krajem świata
Japonia najbardziej zadłużonym krajem świata
Źródło zdjęć: © Getty Images | 2019 Anadolu Agency

05.03.2024 07:41

Dług publiczny budzi emocje pod każdą szerokością geograficzną. Są one tym większe, im większe są koszty jego obsługi oraz ryzyko, że rząd nie spłaci zobowiązań. Oto trzy najbardziej zadłużone kraje świata:

  • Japonia – 261 proc. PKB

Na czele listy najbardziej zadłużonych krajów świata znajduje się Japonia. Dług Kraju Kwitnącej Wiśni jest nie tylko wysoki, ale także w dużej mierze wewnętrzny. Największym wierzycielem rządu w Tokio jest bowiem Bank Japonii, który posiada już ponad połowę wyemitowanych obligacji rządowych. Jest to wynikiem prowadzonej polityki monetarnej, która zakłada skupowanie obligacji w celu utrzymania ich rentowności na odpowiednio niskim poziomie, zapewniając gospodarce niskie stopy procentowe. Spory udział w japońskim długu publicznym mają także inne lokalne podmioty, a na dodatek dług ten jest zazwyczaj długoterminowy, co ułatwia zarządzanie nim.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Wielka ściema" w innowacjach. Wystarczyło mieć pomysł na startup. Jakub Dwernicki -Biznes Klasa #20

Japonia stanowi więc przeciwieństwo krajów rozwijających się, które często są zadłużone zewnętrznie, na krótki termin i w obcej walucie. Mimo licznych problemów wewnętrznych, ze starzeniem się społeczeństwa na czele, Japonia to wciąż jedna z największych gospodarek świata, a jen jest jedną z głównych walut na globalnych rynkach. Nie znaczy to, że japoński dług publiczny nie rodzi zagrożeń, tym bardziej że nigdy we współczesnej historii świata finansów nie mieliśmy do czynienia z podobną sytuacją. Stąd też rating kredytowy Japonii (A+/A1) jest wyraźnie niższy od najlepiej ocenianych państw świata i tylko nieznacznie wyższy od Polski (A-/A2).

  • Grecja – 177 proc. PKB

Grecja, kraj-symbol kryzysu zadłużeniowego, ograniczyła rozmiary swojego długu, choć wciąż jest on monstrualny. W szczycie z 2020 r. Grecja przebiła 200% PKB, obecny poziom jest porównywalny ze stanem z 2011 r. Greckie boje z długiem trwają już drugą dekadę i trudno dziś stwierdzić, czy i kiedy się zakończą.

Światełko w tunelu zapaliła ostatnio agencja ratingowa S&P, która po raz pierwszy od 2010 r. podniosła ocenę kredytową Grecji ze "śmieciowej" do inwestycyjnej. Analitycy agencji nadzieję widzą we wzroście gospodarczym – w 2023 r. ma to być 2,3 proc., a za rok 3 proc., co da wynik wyraźnie wyższy od średniej dla strefy euro.

Analizując grecką tragedię zadłużenia, należy pamiętać o wyjątkowej sytuacji, w której jest ten kraj. Z racji członkostwa w strefie euro, Grecja nie ma pełnej kontroli nad własną walutą, wobec czego – mówiąc kolokwialnie – nie może uciec przed długiem we własnej walucie za pomocą inflacji. Strategia ta i tak miałaby liczne mankamenty (z destrukcyjnym wpływem inflacji na gospodarkę na czele), choć politycznie byłaby zapewne łatwiejsza do przeprowadzenia niż ostre zaciskanie pasa, z którym Grecy musieli zmierzyć się w poprzedniej dekadzie. Jeżeli spełnią się stawiane dziś prognozy, to do poziomu długu sprzed kryzysu, Grecja wróci dopiero pod koniec lat 20. XXI wieku. Oznaczać to będzie, że dorośnie całe pokolenie Greków ukształtowane w atmosferze płacenia za błędy gospodarcze przeszłości.

  • 3. Wenezuela – 158 proc. PKB

O Wenezueli najczęściej mówi i pisze się w kontekście hiperinflacji, jednak i zadłużenie jest symbolem katastrofalnej polityki gospodarczej władz tego kraju. Wielu osobom trudno uwierzyć w to, że Wenezuela przed laty była jednym z najbogatszych krajów świata (podobnie jak również dziś pogrążona w problemach Argentyna). Równie trudno uwierzyć w to, co dziś dzieje się w tym kraju, zwłaszcza gdy spojrzy się na to nie przez pryzmat statystyk, lecz ludzkich historii (w tym kontekście polecić mogę książkę "Gorączka złota" autorstwa słowackiego reportera Tomáša Forró).

Jeśli chodzi o wenezuelski dług, jego skala jest niższa niż w szczycie pandemii, gdy MFW notował nawet ponad 300 proc. PKB. Najnowsze doniesienia są dużo bardziej optymistyczne. Po pierwsze, Komitet Wierzycieli Wenezueli przychylnie wypowiada się o restrukturyzacji zadłużenia, o ile w kraju dojdzie do dialogu władz z opozycją. Po drugie, złagodzenie amerykańskich sankcji na rząd w Caracas oraz producenta ropy PDVSA wyraźnie podbiło ceny wenezuelskich obligacji, w związku ze zwiększeniem nadziei na to, że zobowiązania zostaną spłacone.

W tym kontekście w amerykańskich mediach głośno było o funduszu Altana Wealth, który w 2020 r. zainwestował 75 mln dolarów w wenezuelskie obligacje warte nominalnie 500 mln dolarów. O tym, czy inwestycja ta okaże się sukcesem oraz, czy wenezuelska gospodarka wyjdzie na prostą w dużej mierze decydować będzie jednak polityka, oraz relacje na linii Caracas-Waszyngton oraz przebiegu wyborów prezydenckich zaplanowanych na drugą połowę 2024 r.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (12)