Nawet milion rolników nie pracuje
Zamiast zbierać plony z pola, biorą unijne dotacje i czekają na emeryturę z KRUS. Jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna", w Polsce może być nawet kilkaset tysięcy osób zatrudnionych w rolnictwie, którzy de facto nie pracują. I, co ciekawe, nikt im dziś nie może pomóc znaleźć pracy.
28.06.2011 | aktual.: 28.06.2011 10:49
Rolnik to ma klawe życie. Według "DGP" dziś kilkaset tysięcy osób zatrudnionych w rolnictwie pracuje krócej niż 3 miesiące w roku lub mniej niż trzy godziny dziennie. Oznacza to że praktycznie są bezrobotnymi. Nie są jednak zarejestrowani w urzędach pracy. Zdaniem cytowanych przez gazetę ekspertów z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej może to być około pół miliona osób, natomiast naukowcy z SGH oceniają ich liczbę nawet na milion rolników bez pracy.
Problemem są małe gospodarstwa rolne, w których pracy jest coraz mniej. Ze względu na unijne normy nieopłacalna jest w nich hodowla zwierząt. Natomiast uprawa roślin zajmuje dużo mniej czasu: sieje się zboże wiosną i zbiera plony późnym latem.
Takie osoby najczęściej więc dorabiają w szarej strefie. Jeśli nawet pracowali legalnie, to po utracie pracy - jako że przecież cały czas są rolnikami - nie mogą zarejestrować się jako bezrobotni. Bez tego z kolei nie mogą liczyć na aktywizację i pomoc w znalezieniu nowego zajęcia. A rezygnacja z nawet małego gospodarstwa rolnego to utrata dopłat z UE i ubezpieczenia z KRUS.
Jak pisze "DGP", gdyby włączyć rolników do rejestrów urzędów pracy, to bezrobocie skoczyłoby w Polsce z ok. 12 do ok. 15 proc.
Wirtualna Polska / "Dziennik Gazeta Prawna"