Trwa ładowanie...

Nie będą zmniejszać wynagrodzenia, ale zwalniać!

Szykuje się wielka redukcja etatów w sektorze bankowym. Banki są do tego zmuszone, bo wzrosły koszty wynagrodzeń, a przychody spadają.

Nie będą zmniejszać wynagrodzenia, ale zwalniać!Źródło: sxc.hu, fot: lusi
d3a4s3n
d3a4s3n

"Gazeta Giełdy Parkiet" informuje, że największe europejskie banki zapowiedziały redukcję zatrudnienia łącznie o około 70 tys. etatów. Przyczyn należy dopatrywać w płacowym szaleństwie, na jakie pozwolili sobie zarządcy banków po pierwszej fali kryzysu. W 2010 i 2011 roku najbardziej wzrosły płace w pionach bankowości inwestycyjnej. Teraz sytuacja na rynku wydaje się znów niepewna.

Zdaniem prawnika Jasona Butwicka z londyńskiej kancelarii Dechert, banki prędzej będą zwalniać niż ciąć wydatki na wynagrodzenia i premie. Często klauzule o zakazie obniżenia wynagrodzenia są zawarte w umowach o zatrudnieniu w banku. Groziłoby to instytucjom finansowym sporami prawnymi, godziło w ich reputację, a dodatkowo negatywnie wpływało na rozmowy handlowe.

Wszystkiemu winny jest rosnący procent pieniędzy przeznaczanych na wynagrodzenia w całym zysku banku. Jeszcze w 2009 roku stanowiły one 55 proc. Dziś jest to już 65 proc. Są jednak banki, w których na ten cel przeznacza się nawet 80 proc. zysku.

Do niekontrolowanego wzrostu wynagrodzeń dokłada się coraz gorsza sytuacja na rynkach związana z kryzysem zadłużenia w strefie euro. Przychody największych banków w pierwszej połowie tego roku zmniejszyły się o 8 proc. W 2010 roku spadek był jeszcze wyraźniejszy i wyniósł 23 proc.

Pracownicy banków zapewne nie unikną zwolnień, bo nie ma gdzie szukać oszczędności np. w premiach. Okazuje się, że stałe koszty wynagrodzeń stanowią 70-80 proc. pieniędzy przeznaczonych wypłaty pensji. Jedynym rozwiązaniem są więc zwolnienia.

d3a4s3n
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3a4s3n