Nie będziemy musieli siedzieć 8 godzin w pracy
Pracodawca nie ma zamówień i chwilowo nie realizuje żadnych projektów? Pracownicy nie będą musieli siedzieć w firmie bezczynnie, byle tylko „odbębnić” 8 godzin. Taką propozycję zmian w przepisach chce wprowadzić rząd.
Zgodnie z propozycją, to szef firmy i związkowcy ustalą, o której godzinie pracownicy będą przychodzić do pracy i z niej wychodzić. W Kodeksie pracy miałyby znaleźć się tylko ogólne zasady. To znaczy: pracownik pracowałby 8 godzin na dobę i 40 w tygodniu (48 z nadgodzinami). Do tego miałby zagwarantowany odpoczynek - co najmniej 11 godzin na dobę i raz w tygodniu musiałby mieć ciągłą, 35-godzinną przerwę w pracy. Elastyczne - uzależnione od potrzeb firmy - ustalanie czasu pracy chwali wielu pracodawców.
Jaka firma, taki czas pracy
Jak przyznał Radosław Mleczko, wiceminister pracy i polityki społecznej, na łamach „Dziennika Gazety Prawnej”, czas pracy byłby organizowany w sposób dopasowany do specyfiki firm.
W praktyce wyglądałoby to tak, że czas pracy w firmie byłby wydłużany, bądź skracany w zależności od zamówień. Pracownicy nie musieliby bezczynnie przesiadywać w przedsiębiorstwie, gdy akurat pracy będzie niewiele. Brakujące godziny mogliby odpracować w innym czasie, gdy zamówień będzie dużo więcej. Korzyścią dla szefów byłoby to, że nie musieliby płacić nadgodzin.
Skorzystać mają też pracownicy. Elastyczne ustalanie czasu pracy, miałoby wpłynąć na lepsze godzenie życia prywatnego z zawodowym. Pracownicy przyznają jednak, że takie rozwiązanie jest już stosowane w firmach. W nowoczesnych przedsiębiorstwach rzadko się zdarza, aby pracownik siedział w pracy, gdy akurat nie realizuje projektu.
- Elastyczny czas pracy mają osoby pracujące na podstawie umowy kontraktowej. Wykonują konkretne zadania i idą do domu. W praktyce jest też tak, że pracodawca umawia się z podwładnym, by dłużej posiedział w pracy lub zrobił coś w weekend. W zamian, może wyjść wcześniej z pracy w inny dzień. Tak już się dzieje, tyle że do tej pory nie było to jasno skonkretyzowane w ogólnych przepisach. Dobrze, gdyby takie rozwiązanie znalazło się też w umowie o pracę. Możliwość elastycznego ustalania czasu pracy jest szczególnie istotne dla osób, które świadczą pracę w domu – uważa Joachim Berlicki, adwokat z Kancelarii Prawnej Berlicki – Wunderlich.
Jednak niektórzy pracownicy mówią też o zagrożeniach – obawiają się, że szef mógłby za bardzo eksploatować pracowników w trudnym okresie.
Oby elastyczny czas nie zmniejszył pensji
- Boję się, że szefowie mogliby naruszać maksymalny 8 – godzinny czas pracy. Na przykład w sklepie, przed świętami, w czasie największego ruchu, mogliby kazać pracownikom harować do przysłowiowego ostatniego klienta. Obawiam się też, że w czasie przestoju, gdy będzie mniej pracy i pracownicy nie musieliby pracować 8 godzin, pensja byłaby dużo mniejsza. Elastyczne ustalania czasu pracy jest dobre, jeśli zasady będą przestrzegane przez obie strony. I jeśli nie okaże się, że w jednym miesiącu kasjer zarobi o połowę mniej – pisze Dagmara na forum dla sprzedawców i pracowników handlu.
Ta propozycja jest tylko jedną z proponowanych rozwiązań zmian w przepisach o czasie pracy. Będzie przedstawiona partnerom społecznym. Inna propozycja to specustawa, która umożliwiałaby szefom wydłużanie okresów, w których mają rozliczyć pracownika z czasu pracy. Chodziło o to, że szef i pracownicy zawierali porozumienia w sprawie wydłużenia rozliczania czasu pracy do 12 miesięcy oraz stosowali ruchome godziny rozpoczynania i kończenia pracy. Takie zasady były stosowane w wielu firmach.
Ile będziemy pracować w 2012?
Dodajmy też, że zgodnie z obowiązującymi obecnie zasadami, w 2012 r. zarówno pracujący od poniedziałku do piątku, jak i zatrudnieni od wtorku do soboty, będą pracować: w styczniu, lutym, maju i listopadzie po 168 godzin pracy, czyli po 21 dni pracy. W czerwcu i wrześniu ich wymiar czasu pracy wyniesie po 160 godzin, czyli po 20 dni pracy, w marcu, lipcu i sierpniu - po 176 godzin, tzn. po 22 dni pracy, w październiku - 184 godziny pracy, czyli 23 dni pracy, a w grudniu - 152 godziny pracy, czyli 19 dni.
W kwietniu 2012 r. zatrudnieni od poniedziałku do piątku będą mieć 160 godzin pracy, czyli 20 dni pracy, a zatrudnieni od wtorku do soboty - 168 godzin pracy, czyli 21 dni pracy. Ci ostatni popracują, więc w kwietniu o 8 godzin dłużej. Wymiary te służą do określania rozkładu pracy dla zatrudnionych w miesięcznych okresach rozliczeniowych.
ak