Nie opłaca się wcześniej spłacać kredytu

Nie warto spieszyć się z wcześniejszą spłatą kredytu. Boleśnie przekonał się o tym łodzianin Grzegorz Sylwestrzak, który pożyczył w banku Millennium 6 tysięcy złotych. Pieniądze miał spłacać przez 4 lata, dług oddał półtora roku wcześniej. Tak mu się przynajmniej wydawało. Do czasu, kiedy bank i tak kazał mu zapłacić odsetki naliczone do końca okresu kredytowania. Łodzianin wyliczył, że stracił w ten sposób 1800 zł, które chciał zaoszczędzić wcześniej spłacając kredyt.

11.09.2008 07:56

Mężczyzna rozgoryczony napisał skargę do banku. Siedem tygodni czekał na odpowiedź, jednak jej nie otrzymał. _ W zamian bank przysłał mi czapkę z daszkiem z logo Euro 2008 i Master Card _- irytuje się łodzianin. _ Przy zaciąganiu pożyczki zostałem honorowym klientem Millennium, a jak zostałem potraktowany? Chcę teraz przestrzec innych klientów. _

Według Macieja Mężyńskiego z biura prasowego Banku Millennium, wina leży po stronie klienta, gdyż planując wcześniejszą spłatę kredytu, nie skontaktował się z bankiem.
_ Nasi pracownicy poinformowaliby go o tym, ile ma zapłacić w przypadku zmiany okresu kredytowania _- informuje Maciej Mężyński. _ Od nowa zostałyby policzone zarówno wysokość kapitału, jak i odsetek. Taka informacja znajduje się w regulaminie, który dołączamy do umów kredytowych. Radzę temu panu ponownie złożyć reklamację, na pewno ją rozpatrzymy. _

Wątpliwe jednak, by zażalenie zostało załatwione po myśli pana Grzegorza. _ Spłacając wcześniej kredyt, trzeba z wyprzedzeniem poinformować o tym bank _- potwierdza Michał Macierzyński, analityk bankier.pl. Często wymagane jest też podpisanie aneksu do umowy.

Niestety, klienci zazwyczaj o tym nie wiedzą. Umowy spisane są bowiem językiem niezrozumiałym dla przeciętnego zjadacza chleba, co więcej, nie zawsze są w nich zawarte informacje o procedurach wcześniejszej spłaty.

Łodzianka Agnieszka Kołbowicz po pożyczkę wybrała się do Polbanku. Spłatę 2500 zł rozłożyła na 10 rat. W umowie nie znalazła informacji dotyczących wcześniejszej spłaty kredytu. O warunki musiała pytać pracownicę banku.
_ Kobieta za wszelką cenę starała się mnie odwieść od wcześniejszego spłacania. Usłyszałam, że nie ma sensu nadpłacanie rat, bo wysokość odsetek się nie zmieni _ - mówi klientka.

Zawiłe ceremoniały to niejedyny sposób, w jaki banki powstrzymują klientów przed wcześniejszą spłatą. Kolejnym, a zarazem najprostszym mechanizmem, jest prowizja. W przypadku kredytów hipotecznych na zakup mieszkania, bank może pobrać nawet do 2,5 procent spłacanej kwoty. Jeżeli chodzi o zwykłe kredyty konsumenckie, w kwietniu tego roku Parlament Europejski przyjął dyrektywę, na mocy której banki będą mogły pobierać prowizje w wysokości 1 proc. Nowe przepisy mają wejść w życie w ciągu dwóch lat.

Przy prowizjach też wszystko niby jest w umowie, ale... Piotr Michalak z Łodzi spłacał przed terminem 100 tysięcy złotych kredytu hipotecznego w banku Pekao SA. Gdy stawił się w okienku, by załatwić formalności, pracownica banku poinformowała go, że prowizja wyniesie 1200 złotych. _ Rozważałem właśnie przeniesienie mojej pożyczki do innego banku. Wyliczona przez Pekao prowizja wydała mi się jednak na tyle niska, że postanowiłem zostać w Pekao. Niestety, kiedy otrzymałem do podpisania aneks do umowy kredytowej, ze zdziwieniem przeczytałem, że pobrana została prowizja w wysokości 2500 zł. Usłyszałem "sorry"... Przy najbliższej okazji zmienię bank _ - deklaruje łodzianin.

Rywalizując o klientów część banków, w ramach okresowych promocji, rezygnuje z pobierania prowizji. W zamian wprowadza jednak inne opłaty, na przykład za sporządzenie aneksu do umowy. Nazwa inna, ból dla portfela ten sam.

A. Zboińska, P. Brzózka
POLSKA Dziennik Łódzki

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)