Nie tylko Panama. Gdzie i jak działają raje podatkowe?
Światowe media donoszą o kolejnej aferze dotyczącej rajów podatkowych. Tym razem w roli głównej wystąpili politycy, miliarderzy oraz sportowcy. Bo raje podatkowe to nie tylko miejsca do prania brudnych pieniędzy. Zobacz gdzie i jak działają oraz czym kuszą.
Dziennikarze z całego świata po prawie rocznym śledztwie odkryli nową aferę dotycząca rajów podatkowych. Panama Papers, bo tak nazwana została ta sprawa, dotyczy prawie 215 tysięcy firm. Wszystkie zbadane dokumenty, a jest ich ponad 11 milionów, pochodzą z panamskiej kancelarii podatkowej Mossack Fonseca. W materiałach, które zawierają informacje od 1977 roku, pojawiają się nazwiska polityków (między innymi Władimira Putina i Petra Poroszenki, a także premierów Islandii i Pakistanu), sportowców (m.in. Lionela Messiego), celebrytów i miliarderów.
Raje podatkowe od lat cieszą się ogromnym zainteresowaniem inwestorów. Korzystają z nich, żeby zapłacić mniej podatku, ale też ukryć majątku. Aby skorzystać z usług takich krajów, wystarczy założyć w nich spółkę, która np. będzie sprzedawać towary wytworzone przez spółkę dominującą. Dzięki temu spółka-matka nie płaci podatku, bo nie wykazuje żadnych zysków, a firma zarejestrowana w raju podatkowym płaci niski podatek od zysku ze skupionych produktów lub nie płaci go wcale. Jeśli dodatkowo zarządzanie tej spółki przekaże się firmie zewnętrznej, właściciel nie będzie figurować w rejestrze, co daje mu całkowitą anonimowość, a co za tym idzie - możliwość ukrycia majątku.
Z rajów podatkowych najczęściej korzystają wielkie korporacje, dla których obniżenie podatku nawet o 5 proc. to często oszczędność liczona w milionach. Niskie podatki to niejedyna zachęta. Jak się okazuje, założenie firmy w takich krajach jest najczęściej bardzo proste. Co więcej, rejestracji można często dokonać internetowo, co dodatkowo ułatwia cały proceder. Ponadto koszty założenia spółki - patrząc na oczekiwane oszczędności - nie należą do wysokich i nie przekraczają kilku tysięcy dolarów.
Zyski z korzystania z usług raju podatkowego mają oczywiście nie tylko sami inwestorzy, ale również kraje, w których rejestrowana jest spółka. Państwa te zarabiają nie tylko na oferowaniu usług finansowych, ale również na pieniądzach z podatków.
Jak wyliczył "The Economist", na świecie istnieje 50-60 aktywnych rajów podatkowych, w których bogaci ukrywają swoje majątki przed fiskusem. Co ciekawe, nie należą do nich tylko miejsca z ciepłym klimatem. Takie kraje są również w Europie.
Największym rajem podatkowym w Europie specjalizującym się w dyskretnej bankowości jest Szwajcaria, mimo że ujawnienie danych klientów amerykańskiemu fiskusowi w 2009 roku i wyciek w 2015 roku danych o kontach tysięcy klientów szwajcarskiego oddziału banku HSBC mocno zachwiały reputacją tego państwa. W kraju tym swoje podatki rozliczał między innymi Jan Kulczyk.
Z europejskich rajów podatkowych na uwagę zasługuje też Monako, które od 1809 roku nie pobiera podatku dochodowego (wyjątkiem są obywatele Francji) oraz Holandia ze względu na zwolnienie z opodatkowania należności licencyjnych. Innym rajem podatkowym jest Luksemburg, w którym w latach 2002-2010 ponad 300 międzynarodowych firm zaoszczędziło krocie na umowach podatkowych, a dzięki zabiegom księgowym zbijali oficjalną stawkę podatku CIT prawie do zera.
Największym jednak rajem podatkowym, jak wynika z raportu Światowego Forum Ekonomicznego, jest Macedonia, w której obciążenia nie przekraczają 10 procent.
Do grupy rajów podatkowych, takich jak Panama, które oferują szybką i poufną rejestrację spółki oraz zwolnienie z podatku, zalicza się też Wyspy Cooka, Hongkong, Republikę Mauritius, Republikę Seszeli, Republikę Wysp Marshalla oraz stan Delaware w Stanach Zjednoczonych.
Z kolei regionem skupiającym państwa z najniższymi podatkami na świecie jest Bliski Wschód. W Arabii Saudyjskiej całkowita stawka podatku wynosi 14,5 proc. Bahrajn należy do grupy państw o najniższych podatkach dla firm, zarejestrowane w Zjednoczonych Emiratach Arabskich spółki wolne są od obciążeń zarówno podatkami dochodowymi, jak i obrotowymi, a Katar, w którym nie płaci się żadnych podatków, dopiero ostatnio zaczął zastanawiać się nad wprowadzeniem CIT czy VAT.