"Nie zmuszajcie nas do cytologii i mammografii to intymne badania"
„To intymne, ginekologiczne badanie i nikt nie może mnie do niego zmusić”. „Jeśli kobiety mają mieć robioną przymusowo cytologię, to mężczyźni niech się poddają przymusowemu badaniu prostaty”.
23.04.2010 | aktual.: 23.04.2010 15:36
* „To intymne, ginekologiczne badanie i nikt nie może mnie do niego zmusić!”. „Jeśli kobiety mają mieć robioną cytologię, to mężczyźni niech się poddają przymusowemu badaniu prostaty”. "Łapy precz od moich piersi i innych narządów..." To tylko niektóre opinie przeciwniczek wprowadzenia obowiązkowego badania cytologicznego i mammograficznego pracownic. Może się okazać, że projekt badań w pracy storpedują nie pracodawcy, ale niektóre kobiety. Już zapowiedziane są protesty przeciwko badaniom.*
Czy projekt ma sens?
Pracujące kobiety będą musiały obowiązkowo wykonywać cytologię i mammografię - przewidują projekty nowelizacji ustaw, które przygotowało Ministerstwo Zdrowia. Zostały one skierowane do konsultacji społecznych.
Wiele środowisk, szczególnie lekarskich, bardzo chwali pomysł. Polska ma jeden z najwyższych w Europie wskaźników umieralności na raka szyjki macicy. Co roku umiera na niego 2 tys. kobiet. Wykrycie zmian grożących rakiem jest możliwe dzięki regularnym badaniom cytologicznym. Z danych NFZ wynika, że zdecydowana większość Polek nie korzysta z bezpłatnych badań profilaktycznych. W 2007 roku NFZ wysłał ponad 2,7 mln zaproszeń na badania wykrywające raka piersi (mammografia) oraz ponad 6 mln na badania dotyczące raka szyjki macicy (cytologia). Na pierwsze z tych badań zgłosiło się tylko 23,5 proc. zaproszonych, a na drugie - jedynie 7,5 proc. Dlatego według wielu lekarzy takie przymusowe badania w pracy mają sens.
- Nowotwory szyjki macicy oraz piersi są łatwo wyleczalne - w ponad 90 proc. przypadków. Pod warunkiem jednak, że są wykryte we wczesnych stadiach. Dlatego przymusowe badania mogą ratować życie - mówi Andrzej Wróst, lekarz - onkolog.
Co dokładnie zakłada projekt? Kto za to zapłaci?
Kobiety w wieku od 25 do 59 lat przy badaniach okresowych będą musiały wykonać cytologię. Panie w wieku od 50 do 69 lat będą także musiały wykonać mammografię. Narodowy Fundusz Zdrowia ma pokrywać koszty badań. Szczegóły dotyczące ich przeprowadzania będą określone w rozporządzeniu ministra zdrowia w późniejszym terminie.
Najbardziej zagrożone bez badań
Specjaliści wskazują jednak, że badania będą przeprowadzane tylko wśród pracujących na etat - w oparciu o umowę o pracę. Nie będą zaś przeprowadzane wśród kobiet najbardziej zagrożonych chorobą – wśród pracujących na wsi lub na własny rachunek ( te kobiety będą mogły wykonywać je w ramach profilaktycznych badań zdrowotnych finansowanych przez NFZ, które nie są obowiązkowe).
Co na to pracodawcy?
Konfederacja Pracodawców Polskich jeszcze nie zdecydowała, czy poprze propozycję badań. Ale już niektórzy szefowie wskazują, że to firma poniesie największe koszty np. związane ze zwolnieniem pracownicy z pracy na czas badań lub dotyczące prowadzenia dokumentacji.
Yovit: nikt mnie nie zmusi
Co ciekawe, propozycja może być storpedowana i to nie przez pracodawców, ale niektóre kobiety. Nie wszystkim pracownicom podoba się bowiem ta propozycja. Niektóre mówią, że projekt zakłada przedmiotowe traktowanie kobiet, które godzi w ich godność i wolność. „To intymne, ginekologiczne badanie i nikt nie może mnie do niego zmusić” – pisze Yovit na jednym z forów. Na innym czytamy zaś, że "skoro zmusza się kobiety do cytologii, to mężczyźni powinni być poddani badaniu prostaty".
Według niektórych kobiet badanie nie ma nic wspólnego ze zdolnością do pracy. Jak podaje „Rzeczpospolita” szefowa fundacji Feminoteka, Joanna Piotrowska, przyznała, że organizacja popiera ochronę zdrowia, ale będzie protestować przeciwko zmuszaniu do tych badań. Już trwa internetowa akcja zbierania podpisów pod petycją do Ministerstwa Zdrowia, by wycofało się z inicjatywy.
(toy)