Niechętnie zmieniamy miejsce pracy

Statystyczny Kowalski szybciej zdecyduje się na emigrację niż wyjedzie za pracą do sąsiedniego miasta

Obraz
Źródło zdjęć: © sxc.hu

W Warszawie, Katowicach czy Wrocławiu zarabia się lepiej. Jednak statystyczny Kowalski szybciej zdecyduje się na emigrację niż wyjedzie za pracą do sąsiedniego miasta.

- Opuścić Słupsk? Nigdy! – tak przez lata zarzekała się Beata, urzędniczka z długim stażem. Nie wyobrażała sobie życia z dala od rodziny i przyjaciół. Aż do czasu, gdy w wypadku samochodowym zginął jej mąż.

- Nie miałam z czego płacić rachunków i kolejnych rat kredytu mieszkaniowego - wspomina. - Dlatego ofertę koleżanki z liceum przyjęłam jak wybawienie. Zaczęłam pracę w jej biurze podatkowym. W Warszawie.

Mimo że do stolicy przeprowadziła się rok temu, jeszcze nie przyzwyczaiła się do wielkomiejskiego tempa życia, do korków ulicznych i tłoku w autobusie. A jednak – jak stwierdza – pensja, którą teraz dostaje, rekompensuje wszystkie te niedogodności.

Obawy są uzasadnione

Opory przed dojeżdżaniem do pracy lub przeprowadzką ma większość z nas. Robi to zaledwie 200 tys. Polaków rocznie. Do wyjazdów zarobkowych nie kwapią się również bezrobotni. Co nie wynika li tylko z bierności czy tzw. wyuczonej bezradności.

- Za niską mobilnością wewnętrzną stoi brak informacji o możliwościach zatrudnienia w innych częściach kraju i niedopasowanie kwalifikacji do potrzeb rynku pracy w dużych aglomeracjach – uważa Jacek Skrzyński, konsultant personalny.

Innym powodem są, według niego, wysokie koszty wynajmu mieszkań. Potwierdza to Darek, młody dziennikarz z Elbląga. Pół roku temu przeniósł się z całą rodziną do Gdańska. W jednej z tamtejszej gazet zarabiał tysiąc złotych więcej niż w swym rodzinnym mieście. Co z tego, skoro tyle samo płacił za dwa pokoje z kuchnią.

- Trójmiasto nie okazało się takim rajem, jak mi mówiono – ubolewa. - Po trzech miesiącach wróciłem na stare śmieci.

O wyjeździe do stolicy marzy Joanna, księgowa z Lęborka. A tym, co ją powstrzymuje, są różnice w cenach nieruchomości.

- Za swoje 45-metrową kawalerkę dostałabym najwyżej 120 tysięcy złotych. A w Warszawie za podobne mieszkanie musiałabym dać przynajmniej trzy razy tyle – przypuszcza. – W tej sytuacji

A może Paryż lub Berlin

Jacek Skrzyński zauważa, że dziś łatwiej Polakowi przenieść się do Londynu niż do Łodzi, Krakowa czy Poznania.

– Bo za granicą życie jest, co prawda, droższe, ale człowiek zawsze zdoła coś odłożyć. I jeszcze wyśle pieniądze swojej rodzinie w kraju – wyjaśnia.

Wynagrodzenia w tzw. starej Unii przewyższają średnio 2,4 razy pensje w Polsce. Przez co emigracja ciągle jawi się nam jako bardzo atrakcyjna opcja. Bywa to jednak zwodnicze. - Jesteśmy skłonni wyolbrzymiać korzyści wynikające z emigracji, a jednocześnie lekceważymy potencjalne straty – wyjaśnia Skrzyński.

Jego zdaniem, wielu osobom dopiero na obczyźnie otwierają się oczy. Szczególnie teraz, gdy na Zachodzie szaleje kryzys i coraz trudniej o dobrze opłacaną posadę. Pod koniec ub.r. z Wielkiej Brytanii chciało wrócić 51 proc. pracujących tam Polaków (badanie prof. Krystyny Iglickiej z Centrum Stosunków Międzynarodowym). Dziś, w obliczu globalnego kryzysu, ten odsetek zapewne jest dużo wyższy. *Znikąd pomocy *

Czy można się spodziewać, że reemigranci będą bardziej skłonni przenosić się z miejsca na miejsce tu, w kraju? Marek Włodkowski, psycholog biznesu, raczej w to wątpi. Z jego obserwacji wynika, że po powrocie z zagranicy nasi rodacy wracają do przyzwyczajeń sprzed wyjazdu.

- Ulatuje z nich całe powietrze. Stają się na nowo bierni, apatyczni i przyjmują wzorce zachowań charakterystyczne dla swojego środowiska – mówi Włodkowski. A z powodu słabej mobilności cierpią nie tylko pojedyncze osoby, ale nawet całe miejscowości czy regiony. Bo tracą szansę na poprawę swojego bytu. Skutki tego zjawiska odczuwają również pracodawcy. Problem w tym, że w niektórych zakątkach kraju mamy nadpodaż pracowników określonych specjalności. Przykład? Na południu Polski spawaczy jest za dużo, za to brakuje ich na północy, w stoczniach.

Marek Włodkowski nie wierzy, że kiedykolwiek będziemy choć w części tak ruchliwi jak Amerykanie (co dziesiąty obywatel USA zmienia miejsce zamieszkania co roku). - Wolimy narzekać i klepać biedę, niż opuścić swoje miejsce zamieszkania i najbliższych – stwierdza psycholog.

Z kolei Jacek Skrzyński przekonuje, że mentalność Polaków można zmienić. Jednak potrzebne jest wsparcie państwa.

- Związki pracodawców od lat apelują o jakieś ulgi, na przykład podatkowe, dla osób, które za pracą wyjechały do innego miasta. Niestety, kolejne rządy nic w tym kierunku nie robią – mówi doradca.

Janusz Sikorski

Najbardziej mobilne regiony - czy kiedykolwiek zmieniłeś pracę?

Region pomorski

tak - 79 proc.

nie - 21 proc.

Region wschodni

tak - 67 proc.

nie - 33 proc.

Region wielkopolski

tak - 60 proc.

nie - 40 proc.

Kto jest w stanie zmienić pracę i miejsce zamieszkania?

specjaliści z doktoratem - 80 proc.

osoby z wyższym wykształceniem - 75 proc.

ludzie po szkole średniej - 70 proc.

pracownicy po podstawowe - 65 proc.

absolwenci zawodówek - 50 proc.

Źródła: Demoskop, Monitor Rynku Pracy HR

Wybrane dla Ciebie
Wyniosła się z mieszkania na wynajem przed czasem. Fiskus chce podatku
Wyniosła się z mieszkania na wynajem przed czasem. Fiskus chce podatku
Nowa moneta 50 zł trafi do obiegu. Oto jak wygląda
Nowa moneta 50 zł trafi do obiegu. Oto jak wygląda
Plaga kradzieży nietypowego produktu w Niemczech. Milionowe straty
Plaga kradzieży nietypowego produktu w Niemczech. Milionowe straty
Tych choinek lepiej nie kupuj. Możesz mieć kłopoty. Prawnik ostrzega
Tych choinek lepiej nie kupuj. Możesz mieć kłopoty. Prawnik ostrzega
Boże Narodzenie 2025. Te produkty podrożeją najbardziej
Boże Narodzenie 2025. Te produkty podrożeją najbardziej
Tu można dorobić przed świętami. Za trzy dni pracy płacą 1000 zł
Tu można dorobić przed świętami. Za trzy dni pracy płacą 1000 zł
Kary dla rolników nawet do 65 tys. zł. Ustawa leży u prezydenta
Kary dla rolników nawet do 65 tys. zł. Ustawa leży u prezydenta
W Dino wrze. "Jeśli ktoś przyjdzie, to po miesiącu rezygnuje"
W Dino wrze. "Jeśli ktoś przyjdzie, to po miesiącu rezygnuje"
Już nie tylko Zakopane. Arabowie zainteresowani kolejnym regionem
Już nie tylko Zakopane. Arabowie zainteresowani kolejnym regionem
20 zł za grzańca w Warszawie. Wiemy, ile kosztuje w Wiedniu
20 zł za grzańca w Warszawie. Wiemy, ile kosztuje w Wiedniu
Polka pracuje w Niemczech od 20 lat. Oto jej prognozowana emerytura
Polka pracuje w Niemczech od 20 lat. Oto jej prognozowana emerytura
Bon turystyczny wraca w 2026 r. Poprzednio okazał się hitem
Bon turystyczny wraca w 2026 r. Poprzednio okazał się hitem
ZANIM WYJDZIESZ... NIE PRZEGAP TEGO, CO CZYTAJĄ INNI! 👇