Niemcy: PKB wzrośnie o 3,4 proc. w 2010 r.
Niemiecki rząd oczekuje w 2010 r. wzrostu gospodarczego na poziomie 3,4 proc. PKB, a w 2011 r. na poziomie 1,8 proc. - poinformował w czwartek minister gospodarki Niemiec Rainer Bruederle.
Jeszcze wiosną tego roku rząd w Berlinie prognozował, że produkt krajowy brutto wzrośnie w 2010 r. o 1,4 proc.
Bruederle powiedział na konferencji prasowej, że po głębokiej recesji (- 4,7 proc.) "niemiecka gospodarka jedzie na pasie wyprzedzania". - W połowie przyszłego roku oczekujemy pewnego uspokojenia - dodał.
Rząd oczekuje również dalszego spadku bezrobocia w Niemczech. Jeszcze w tym roku liczba osób pozostających bez pracy powinna spaść do 3,2 mln, natomiast w przyszłym roku - do 2,9 mln. To najmniej od 1992 r. - Niemiecki rynek pracy z trudnego dziecka stał się wzorowym uczniem, także w porównaniu międzynarodowym - powiedział Bruederle.
Ostrzegł przed rosnącym niedoborem wykwalifikowanej siły roboczej w Niemczech. - Brak fachowców nie może stać się hamulcem wzrostu gospodarczego - powiedział. - Musimy zmobilizować zarówno nasz wewnętrzny potencjał na rynku pracy, jak również zaprosić wykwalifikowanych pracowników z zagranicy - dodał.
Według ministra gospodarki popyt wewnętrzny Niemiec w większym stopniu przyczynił się do obecnego wzrostu gospodarczego, niż tradycyjnie silny eksport. - Rzeczywistość przeczy zatem krytyce pod adresem niemieckiej strategii - powiedział Bruederle. Odniósł się w ten sposób do krytyki ze strony niektórych państw UE, w tym Francji, które zarzucały Niemcom, że znaczny bilans dodatni wymiany handlowej tego kraju osłabia międzynarodową konkurencyjność innych państw strefy euro.
Prognoza rządu w Berlinie przewiduje, że eksport niemiecki wzrośnie w tym roku o 15 proc., a w przyszłym - o 8 proc. Z kolei import wzrośnie odpowiednio o 14 proc. i 7,7 proc.
- Siła naszego eksportu nie jest wynikiem państwowej strategii lecz wielu decyzji przedsiębiorców (...) Nie manipulujemy walutą, u nas nie ma protekcjonizmu, nie działamy na niekorzyść innych partnerów. Stawiamy na uczciwą konkurencję - zapewnił minister. Według niego niemiecki silny popyt wewnętrzny "działa jak program pobudzenia koniunktury" dla krajów sąsiednich.
Według niemieckich źródeł rządowych dzięki znacznie większemu niż oczekiwano wzrostowi gospodarczemu zwiększą się też wpływy z podatków o ok. 30 mld euro. Jednak - jak potwierdził Bruederle - rząd nie zamierza zrezygnować z wdrażania programu oszczędności budżetowych. Do 2014 r. władze w Berlinie chcą wygospodarować 80 mld euro i ograniczyć rekordowe zadłużenie państwa. - Wartość pakietu oszczędnościowego nie ulega zmianie - powiedział minister gospodarki.
Anna Widzyk