Niemiecki rząd chce uprościć przepisy ZUS dla robotników z Polski
Niemiecki rząd zabiega o uproszczenie przepisów o ubezpieczeniu społecznym Polaków, zatrudnianych przy sezonowych pracach rolnych przez niemieckich farmerów - podał niemiecki tygodnik "Focus" w najnowszym wydaniu. Do negocjacji z polskimi władzami na ten temat ma dojść w przyszłym tygodniu w Warszawie.
12.02.2006 | aktual.: 12.02.2006 14:21
_ Proponujemy Polakom składkę ryczałtową w wysokości od 50 do 100 euro od pracownika za cały sezon _ - powiedział "Focusowi" parlamentarny sekretarz stanu w ministerstwie rolnictwa Gerd Mueller. Takie rozwiązanie pozwoliłoby na ograniczenie biurokracji i ułatwiło tryb zgłaszania pracowników oraz odprowadzenia składki - wyjaśnił niemiecki urzędnik.
Do 1 maja 2004 r. polscy robotnicy sezonowi zwolnieni byli z obowiązku odprowadzania składek na Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS). Po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej przepisy zmieniły się, jednak wielu niemieckich rolników nie dopełniło obowiązku zgłoszenia polskich pracowników do ZUS. Po kilkumiesięcznych negocjacjach Polska i Niemcy podpisały porozumienie, wprowadzające od 1 lipca 2005 r. obowiązek odprowadzania składek. Obie strony postanowiły, że niemieccy rolnicy nie muszą uiszczać zaległych składek.
Składka na ubezpieczenie emerytalne wynosi 47,85% płacy brutto, z tego 27,2% potrąca się pracownikowi z jego pensji, a resztę opłaca pracodawca.
Niemieccy farmerzy domagają się złagodzenia przepisów. Obawiają się dodatkowych kosztów oraz większej biurokracji. _ Nasi chłopi będą musieli wypełniać formularze w języku polskim, których nie są w stanie przeczytać _ - powiedział sekretarz stanu ds. Europy w rządzie krajowym Brandenburgii Gerd Harms. Strona niemiecka obawia się również, że nowe przepisy zniechęcą Polaków do pracy w Niemczech i skłonią ich do poszukiwania pracy w innych krajach - Wielkiej Brytanii, Holandii czy Szwecji, gdzie "nie przestrzega się tak dokładnie przepisów, jak w Niemczech".
"Focus" przytacza wypowiedź jednego z brandenburskich farmerów, który od lat korzysta z pomocy Polaków przy zbieraniu szparagów. Z 400 polskich pracowników, do których napisał, 100 odpowiedziało, że w tym roku nie przyjedzie do pracy.
W ubiegłym roku pracowało w Niemczech na roli 324 tysięcy obcokrajowców. Większość z nich - ponad 270 tysięcy - pochodziło z Polski. Bez ich udziału przeprowadzenie zbiorów byłoby niemożliwe.
Niemiecki rząd wycofał się niedawno z wprowadzonych pod koniec ubiegłego roku ograniczeń dla pracowników sezonowych z Europy Środkowej i Wschodniej. W przypadku braku niemieckich rąk do pracy, farmerzy mogą zatrudniać bez ograniczeń obcokrajowców. Wcześniej rząd chciał ograniczyć liczbę zagranicznych pracowników do 80% zatrudnionych, aby skłonić do pracy niemieckich bezrobotnych.
Jacek Lepiarz