Nieudana próba odbicia
Na amerykańskich giełdach, po czwartkowym, gwałtownym, byczym, zwrocie liczono w piątek na zwyżki indeksów. Sensu w tym nie byłoby wiele, bo zachwycanie się porozumieniem rządu greckiego z MFW – UE było mało sensowne.
27.06.2011 09:23
Wyniki sondażu przeprowadzonego w Grecji mówią wszystko o sytuacji. PASOK ma tylko 20,8 proc. poparcia, a Nowa Demokracja (opozycja) 22,9 proc. Poza tym 73,1 proc. Greków nie popiera posunięć oszczędnościowych rządu. Za to 31 proc. chce rewolucji... Poza tym podobno już dwóch deputowanych PASOK twierdzi, że będą głosowali przeciwko programowi rządu.
Bykom jednak pomagały dane makro. Raport o PKB w pierwszym kwartale i skojarzonych z nim wskaźnikach inflacji nie miał znaczenia, bo była to kolejna i ostateczna weryfikacja. Odnotujmy tylko, że annualizowany PKB wzrósł tak jak oczekiwano o 1,9 proc. Raport o majowych zamówieniach na dobra trwałego użytku był jednak niezły. Po zanurkowaniu w kwietniu (-2,7 proc. – zweryfikowane z – 3,6 proc.) zamówienia wzrosły o 1,9 proc. (więcej niż oczekiwane 1,5 proc.). Bardziej istotne zamówienia bez środków transportu po spadku o 0,6 proc. (zweryfikowane z – 1,6 proc.) wzrosły o 0,6 proc. m/m (oczekiwano 0,8 proc., ale w stosunku do nie zweryfikowanych danych).
Na rynki akcji nic dobrego nie napłynęło. Po sesji czwartkowej raporty kwartalne Oracle i Micron Technology zdecydowanie się graczom nie spodobały i akcje gwałtownie traciły. To wszystko razem doprowadziło do spadku indeksów i ponownego testowania okolic średniej 200. sesyjnej (dwukrotnego). I tuż nad tą średnią indeks się zatrzymał. Nie jest to sukces byków. Wystarczy teraz byle pretekst, żeby średnia padła, a to zwiększyłoby podaż.
GPW miała w piątek dylemat: ulec dziwnemu optymizmowi emanującemu z giełda zagranicznych z powodu układu rząd grecki – MFW – UE, czy zachować się normalnie i stwierdzić, że układy oczywiście można zawierać, ale społeczeństwo, równie oczywiście, może je wywrócić. Zachowanie zagranicznych giełd pomagało bykom. Wydawało się, że wybrano rozsądne wyjście: neutralne otwarcie i potem odrabianie strat. Jednak już po pół godzinie indeks znowu testował poziom ze środy.
Również naszym indeksom pomogła na chwilę publikacja indeksu Ifo. WIG20 z większą wiarą ruszył na północ, ale w samo południe nic już z tych wzrostów nie zostało. Przed publikacją danych makro w USA indeks zabarwił się na czerwono. Publikacja amerykańskich danych makro tylko na chwilę poprawiła sytuację, a potem było już tylko gorzej. Indeksowi groził spadek do wsparcia na poziomie 2.785 pkt., ale końcówka nieco indeks podniosła i skończyło się na nic nieznaczącym spadku o 0,2 proc.
Nie zmienia to postaci rzeczy, że sytuacja techniczna jest nadal paskudna. Na kontraktach już powstała formacja podwójnego szczytu, a na WIG20 jest do niej bardzo blisko. Utworzenie jej (przełamanie 2.785 pkt.) skutkowałoby powstaniem podwójnego szczytu z zakresem spadku przynajmniej do 2.660 pkt.
Piotr Kuczyński
Xelion. Doradcy Finansowi