Nieznane fakty z życia posłów - chcesz je poznać?
Trwają prace nad projektem sejmowej Komisji Etyki Poselskiej, który ma zapobiec konfliktowi interesów w parlamencie. Odtąd każdy poseł będzie musiał opublikować w internecie szczegółowy życiorys. – Być może już po Nowym Roku uda nam się wypracować wspólne stanowisko – zapowiada w rozmowie z Wirtualną Polską Elżbieta Witek z PiS, przewodnicząca Komisji i pomysłodawczyni projektu.
29.12.2009 | aktual.: 04.01.2011 23:52
Obecnie posłowie są zobowiązani do ujawniania swojego oświadczenia majątkowego. Na stronach sejmowych znajdziemy informacje na temat ich wykształcenia, ukończonych szkół, stanu cywilnego oraz pełny wykaz biur poselskich i współpracowników, rejestr korzyści majątkowych oraz statystyki dotyczące aktywności poselskiej. Obok tych informacji ma znaleźć się CV z opisem przebiegu kariery zawodowej posłów. - Chcemy, żeby te informacje były jawne i nikt nie musiał się niczego domyślać – podkreśla Witek. Jak sobie wyobraża swój pomysł w praktyce? - Na stronie sejmowej każdego posła znajdzie się ikonka z linkiem do życiorysu – mówi.
Przed konfliktem interesów w sejmie chronią już – przynajmniej teoretycznie – Zasady Etyki Poselskiej. W art. 4 uchwały z 17 lipca 1998 r. sformułowana jest zasada jawności, która brzmi: „Poseł przy podejmowaniu decyzji powinien w możliwie najszerszym zakresie postępować w sposób dostępny dla opinii publicznej. Powinien ujawniać związek interesu osobistego z decyzją w podjęciu której uczestniczy”. Jednak, jak przyznaje Witek, uchwalone ponad dziesięć lat temu zasady zostały zapomniane. Komisja zaś zajęła się niemal wyłącznie karaniem posłów za nieparlamentarne wypowiedzi.
O tym, że istnieje konieczność przygotowania instrukcji unikania konfliktu interesów, Komisja przekonała się, kiedy w kwietniu media nagłośniły sprawę Longina Komołowskiego. Były wicepremier w rządzie Jerzego Buzka pracował jako doradca w koncernie zbrojeniowym Bumar, a jako poseł w komisji obrony lobbował w interesie tej firmy. W tym samym miesiącu doszło do ujawnienia sprawy senatora Tomasza Misiaka, który pracował w komisji nad specustawą stoczniową, a potem jego firma Work Service podpisała umowę na szkolenie zwalnianych z pracy stoczniowców. O pomoc Komisja zwróciła się do etyków, prof. Jacka Hołówki z Instytutu Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego i prof. dr hab. Andrzeja Szostka z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
- Ponieważ pojawiły się takie sytuacje, powstało pytanie, w jaki sposób poseł mógłby tego konfliktu interesów uniknąć. Doszliśmy do wniosku, że potrzebne są wytyczne wskazujące konkretne zasady, którymi powinni kierować się parlamentarzyści. Teraz jest zbyt wiele niejasności w tej kwestii – mówi w rozmowie z WP Witek.
Jak dodaje, posłowie coraz częściej mają wątpliwości, czy przedstawiciele konkretnych zawodów mogą pracować w komisjach branżowych i czy np. lekarz biorący udział w pracach Komisji Zdrowia nie zostanie oskarżony o konflikt interesów. – To byłoby nierozsądne, nie chcemy zakazywać takim osobom pracy w komisjach. Chodzi nam tylko o to, by zapobiec takim sytuacjom, kiedy biorą udział w podejmowaniu decyzji, które mają wpływ na firmę, z którą są związani – podkreśla Witek. Warto zauważyć, że lekarz pediatra, na przykład, zasiada obecnie w komisji hazardowej. Co w tego typu sytuacjach? Czy poseł, który z zawodu jest np. weterynarzem i zasiada w komisji ds. nacisków, musi ujawniać swoje doświadczenie zawodowe dotyczące leczenia zwierząt? – W takim wypadku konflikt interesów na pewno nie grozi, ale obywatele mają prawo znać takie informacje – uważa Witek. Oprócz oczywistych korzyści związanych z jawnością, dzięki projektowi Komisji wyborcy dowiedzą się, jakimi kompetencjami zawodowymi należy dysponować, by zostać,
np. członkiem komisji ds. Blidy. Wbrew pozorom doświadczenie prawnicze nie jest niezbędne. W komisji zasiada bowiem tylko dwóch prawników, a pozostali to nauczyciele, student oraz inżynier budownictwa (czy to dlatego, że Blida była ministrem gospodarki przestrzennej i budownictwa?). Komisja ds. Olewnika ma skład bardziej ekspercki, zasiada w niej aż trzech prawników, dwóch ekonomistów i historyk.
Członkowie komisji wciąż zastanawiają się nad tym, jak określić format CV. – Posłowie obawiają się, że np. pomylą się w latach, w jakich pracowali i dziennikarze zarzucą im kłamstwo. Chodzi przede wszystkim o to, kto był związany z jakimi instytucjami i jakie pełnił stanowisko, a nie - jak długo i kiedy dokładnie tam pracował – wyjaśnia Witek. Deklarację na temat drogi zawodowej posłowie składaliby wraz z oświadczeniami majątkowymi. Najwięcej dyskusji wzbudza propozycja ujawnienia wraz z własnym CV posła, życiorysu współmałżonka.
Wielu posłów już dziś publikuje tego rodzaju informacje na swoich stronach prywatnych. Tak zrobił m.in. Jakub Szulc, poseł PO z Kłodzka i członek sejmowej Komisji Finansów Publicznych. Z jego CV możemy się dowiedzieć np., że od stycznia 2002 r. do 25 września 2005 r. pracował w Banku BPH S.A. w Departamencie Rynków Międzynarodowych, gdzie kolejno zajmował stanowiska Head of Fixed Income (Kierownik Zespołu Instrumentów Dłużnych), Head of Interest Rate (Kierownik Zespołów Transakcji Stopy Procentowej), Chief Dealer (Szef Zespołów Tradingu), a ostatnio Dyrektora w Pionie Rynków Międzynarodowych, a także, że poseł interesuje się fotografią i informatyką.
Szczegółowo o swojej karierze zawodowej informuje w internecie także poseł PiS Zbigniew Girzyński, członek Komisji Spraw Zagranicznych, z zawodu historyk i nauczyciel akademicki. Z jego strony internetowej dowiadujemy się, że w wyniku przeprowadzonego w lipcu 2001 r. konkursu został zatrudniony (z dniem 1 października 2001 r.) w Instytucie Historii i Archiwistyki UMK na stanowisku adiunkta. Od listopada 2001 r. pracuje także w Wyższej Szkole Humanistyczno-Ekonomicznej we Włocławku. Jak informuje poseł, „hobbystycznie zajmuje się dziennikarstwem i publicystyką”.
- Z punktu widzenia przejrzystości życia publicznego, im więcej tego typu informacji, tym lepiej. Natomiast, jeżeli ma to działać, posłowie muszą dokładnie wiedzieć, jakie informację mają być zawarte w tym CV, a jakie nie są potrzebne. Komisja powinna dokładnie określić format, w jakim CV ma być sporządzane, żeby nie było takiej sytuacji, że parlamentarzysta będzie się tłumaczył, że nie zamieścił jakiejś rubryki, bo nie wiedział, że to konieczne – komentuje dla Wirtualnej Polski Sergiusz Trzeciak, specjalista marketingu politycznego i konsultant polityczny. Jak dodaje, warto się zastanowić nad tym, kto będzie się zajmował weryfikowaniem informacji zawartych w CV posłów.
Nad projektem dokumentu posłowie będą jeszcze dyskutować na posiedzeniu komisji 6 stycznia. Kiedy wypracują wspólne stanowisko, zostanie on przez nich przyjęty w formie opinii.
Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska