NIK o sieci viaTOLL: bramownice nie spełniają norm, zagrażają kierowcom

Do wykonania części bramownic drogowej sieci poboru opłat viaTOLL wykorzystano materiały niespełniające norm, dopuszczone do obrotu na podstawie sfałszowanych świadectw odbioru. To zagrożenie dla życia i zdrowia kierowców - alarmuje NIK.

Obraz
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

PAP poznała raport Najwyższej Izby Kontroli oceniającej przygotowanie i funkcjonowanie sieci viaTOLL, która umożliwia elektroniczny pobór opłat za przejazdy samochodów ciężarowych po drogach publicznych. Sieć zastąpiła system winiet, uznawany za nieefektywny.

Krajowy System Poboru Opłat (KSPO) został uruchomiony 1 lipca 2011 roku. Sieć viaTOLL uruchomiono niespełna osiem miesięcy później. Założono, że do końca 2018 r. system ma wygenerować 12 mld zł przychodu budżetu państwa. Badając cały proces kontrolerzy NIK ustalili, że do wykonania około stu bramownic systemu, na których zamontowano bezprzewodowe urządzenia elektronicznego poboru opłat, wykorzystano materiały nie spełniające norm.

"Dopuszczono je do obrotu na podstawie sfałszowanych świadectw odbioru. Stwarza to ryzyko dla życia, zdrowia i mienia uczestników ruchu drogowego" - czytamy w raporcie. Poinformowano o tym Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad oraz Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego.

Według NIK, wielokrotnie nakładano niesłuszne kary pieniężne na kierowców, z powodu nieuiszczenia opłaty elektronicznej. "Kierowców, którzy nie uiścili opłaty elektronicznej, karano w sposób niezgodny z przepisami ustawy. Wysokość kar za przejazd bez opłaty po tej samej drodze krajowej była bowiem uzależniona od liczby bramownic, przez które przejechał pojazd. Prowadziło to do niedozwolonej kumulacji kar za nieuiszczenie opłaty za jednorazowy przejazd tą samą drogą krajową" - zauważa Izba i wnosi o zmianę prawa.

Za mankament viaTOLL uznano też brak metrologicznej kontroli całego układu pomiarowego, przez co trudno zweryfikować, czy pojazdowi naliczono opłatę za właściwy dystans przejechany po autostradzie oraz wyłączenie z jednolitej sieci elektronicznego poboru opłat autostrad koncesyjnych, gdzie należności pobiera się w punktach obsługiwanych przez pracowników. Wszystko dlatego, że brak jest podstawy prawnej do ustawiania bramek ViaTOLL na autostradach "komercyjnych".

Jak ustaliła NIK, użytkowanie viaTOLL rozpoczęto, mimo że na drogach nie ustawiono znaków, które informują kierowców, że przejazd określoną drogą publiczną jest płatny. "Pierwsze tego rodzaju znaki pojawiły się na drogach dopiero w październiku 2011 r., czyli po trzech miesiącach od uruchomienia sieci" - wskazano w raporcie.

Co więcej, jak ustalono, sieć viaTOLL uruchomiono choć nie była zakończona budowa wszystkich planowanych punktów elektronicznego poboru opłaty (uruchomiono ok. 100 z ponad 400 bramownic). "Tym samym do września 2011 r. elektroniczny system poboru opłat był nieszczelny" - wskazano. NIK przyznała przy tym, że GDDKiA zadbała o interes publiczny i potrąciła wykonawcy z powodu opóźnień blisko 48 mln zł (na ile oszacowano wielkość utraconych przychodów).

Według NIK bramownice viaTOLL nieprawidłowo zakwalifikowano do kategorii urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego (BRD). "W konsekwencji ponad 500 bramownic wzniesiono na drogach bez uzyskania pozwolenia na budowę, bo urządzenia z kategorii BRD takich pozwoleń nie wymagają" - napisano w raporcie. NIK przyznała, że wprawdzie obecnie montuje się na bramownicach urządzenia związane z BRD (np. czujniki stacji meteo), ale wskazała, że "przyszłe i potencjalne wykorzystanie bramownic nie zmienia ich podstawowego przeznaczenia, które nie jest związane z ochroną życia, zdrowia i mienia uczestników ruchu drogowego", więc zakwalifikowanie bramownic do kategorii urządzeń BRD było nieprawidłowe.

- Wykonanie systemu uzyskało od NIK ocenę pozytywną - mimo stwierdzonych nieprawidłowości - poinformował PAP rzecznik NIK Paweł Biedziak.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Gwiazdor nie chce zostawić dzieciom swojej fortuny. Oto dlaczego
Gwiazdor nie chce zostawić dzieciom swojej fortuny. Oto dlaczego
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem