Niższa dynamika płac i dalszy spadek zatrudnienia
W kwietniu dynamika wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw spadła do 4,8% r/r z 5,7% zanotowanych w marcu. Wynik jest zgodny ze spadkowym trendem obserwowanym w poprzednich miesiącach.
25.05.2009 11:03
W kwietniu dynamika wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw spadła do 4,8% r/r z 5,7% zanotowanych w marcu. Wynik jest zgodny ze spadkowym trendem obserwowanym w poprzednich miesiącach (marcowy wzrost wskaźnika rocznego był w istocie jedynie odchyleniem od trendu).
Obiektywnie dość wysoka dynamika płac to przede wszystkim efekt sposobu prezentacji – roczny wskaźnik jest zawyżany przez podwyżki płac, które miały miejsce jeszcze jesienią 2008 roku. Dynamiki miesięczne (po odsezonowaniu) są już bardzo bliskie zera.
Oczekujemy że dynamika wynagrodzeń będzie się obniżała w kolejnych miesiącach, nawet do poziomów zbliżonych do 2-3% r/r. Niższa dynamika wynagrodzeń w stosunkowo niedługim okresie będzie oddziaływała w stonkę spadku inflacji na usługach i praktycznie zwolni Radę Polityki Pieniężnej z konieczności monitorowania presji cenowej wywodzącej się z rynku pracy. Nadal wydaje się nam, że uwaga RPP przesunięta będzie w stronę odczytów produkcji i sprzedaży detalicznej, zmiennych kontrolnych w stosunku do PKB.
Dynamika zatrudnienia w lutym okazała się zgodna z oczekiwaniami: spadek w liczbach bezwzględnych o 18 tys., który przekłada się na roczną dynamikę rzędu -1,4%, wobec -0,9% zanotowanych w marcu. Należy się spodziewać zwiększenia miesięcznej dynamiki zwolnień co będzie się przekładało na coraz gorsze odczyty danych w stosunku rocznym. Perspektywy na rynku pracy pozostają niekorzystne - wysoki poziom kosztów osobowych w dalszym ciągu wymuszać będą restrukturyzację i optymalizację zatrudnienia.
Dane o zatrudnieniu sugerują, że mało prawdopodobne, aby ostateczne dane o bezrobociu potwierdziły prognozę MPIPS spadku bezrobocia do 11,0% z 11,2% zanotowanych w marcu.
Dane dzisiejsze nie miały praktycznie żadnego wpływu na rynek FX i stopy procentowej, który pozostaje pod wpływem globalnych zmian awersji do ryzyka.
Ernest Pytlarczyk
ekonomista BRE Banku