Noga: euro możliwe dopiero w 2014 roku

Nastawienie w polityce pieniężnej powinno być neutralne. Przynajmniej do końca tego roku nie ma przestrzeni do zmian poziomu stóp procentowych - uważa Marian Noga, członek Rady Polityki Pieniężnej. Jego zdaniem istnieje możliwość, aby obniżyć stopę rezerwy obowiązkowej o 100 pkt bazowych w jedynym lub w dwóch ruchach.

Noga: euro możliwe dopiero w 2014 roku
Źródło zdjęć: © AFP

23.07.2009 | aktual.: 23.07.2009 09:56

_ Nastawienie w polityce pieniężnej powinno być neutralne. Nie ma dziś przestrzeni do zmian stóp. Przynajmniej do końca roku _ - powiedział Noga w rozmowie z "Gazetą Prawną".

_ (...) Chciałbym, aby nasi następcy odziedziczyli po nas sytuację, w której wskaźnik inflacji stabilnie obniża się w kierunku 2,5 proc. Gospodarka będzie jeszcze wtedy w stadium spowolnienia, ale powinniśmy już widzieć pierwsze oznaki wzrostu _ - dodał.

Członek RPP widzi możliwość, aby obniżyć stopę rezerwy obowiązkowej o 100 pkt bazowych w jedynym lub w dwóch ruchach.

_ W tym przypadku (stopy rezerwy obowiązkowej) naszym punktem odniesienia jest Europejski Bank Centralny, a tam stopa rezerw wynosi 2 proc. Mamy więc jeszcze miejsce na obniżkę o 100 pkt bazowych _ - powiedział.

Jesteś zainteresowany kredytem "Rodzina na swoim"?
Sprawdź, w którym banku i na jakich warunkach, otrzymasz rządowe dopłaty. Finansomat.wp.pl - w kilka sekund otrzymasz czytelną analizę, z informacją o najtańszej ofercie! Sprawdź! »

_ Trzeba jednak pamiętać, że obniżka rezerw ma służyć zintensyfikowaniu akcji kredytowej. A sytuacja wygląda tak, że banki komercyjne są w stanie kupić na jedynym przetargu bony pieniężne NBP za 41 mld zł. Co oznacza, że pieniądze z dodatkowej płynności nie idą na akcję kredytową, tylko są inwestowane w inne instrumenty _ - dodał.

_ Musimy najpierw sprawdzić, jak zadziałała pierwsza obniżka rezerwy. Jeśli tak, jak chcieliśmy - to wtedy dokonamy kolejnych obniżek. Na dziś widzę taką możliwość. Stopa rezerw może zostać obniżona o 100 pkt bazowych w jedynym ruchu albo w dwóch _ - ocenia członek RPP.

Noga zwraca uwagę na ostatnią aprecjację złotego, jednak dodaje, że nie przeceniałby tego faktu. Zaznacza, że RPP wciąż zwraca uwagę na kwestię ryzyka kursowego.

_ Z doświadczeń innych państw wynika, że waluta kraju, który oficjalnie zgłosił akces do strefy euro, zazwyczaj się umacnia. To pierwszy powód aprecjacji. Drugi to fundamenty, o których mówiłem wcześniej. A trzeci: dziś jesteśmy liderem wzrostu gospodarczego w Europie. To wszystko powoduje, że złoty się wzmacnia, choć ja bym tego procesu nie przeceniał _- powiedział.

_ My to ryzyko (kursowe) ciągle dostrzegamy. Choć teraz, gdy mamy tendencję aprecjacyjną, wpływ kanału kursowego na inflację jest mniejszy. Można nawet powiedzieć, że obecnie nie wywołuje ona żadnej presji na ceny _ - dodał. Zdaniem Nogi Polska ma szanse wprowadzić złotego do ERM2 w połowie 2011 roku, zaś euro przyjąć 1 stycznia 2014 roku. W jego opinii najtrudniejsze do spełnienia może być kryterium fiskalne.

_ Uważam, że mamy szanse wprowadzić złotego do korytarza w połowie 2011 roku. W takim scenariuszu w połowie 2013 roku bylibyśmy oceniani pod względem spełniania kryteriów konwergencji - i powinniśmy je wówczas spełniać. Całkiem realnie patrząc, 1 stycznia 2014 r. można by było dokonać konwersji złotego na euro _ - powiedział.

_ Jeszcze półtora roku temu nikt nie sądził, że najtrudniej będzie spełnić kryterium fiskalne. Widać teraz, że zejście z deficytem finansów publicznych poniżej 3 proc. PKB może być najtrudniejsze. Bo jeśli chodzi o inflację, to wszystko wskazuje na to, że w 2010 roku powinna ona znaleźć się w celu NBP - czyli 2,5 proc. - i zakotwiczyć w pobliżu tej wartości _- dodał.

Na pytanie, kiedy dokładnie zostanie osiągnięty cel inflacyjny, Noga stwierdza, że będzie to około kwietnia-maja 2010 r.

_ Inflacja spada wolniej, niż się spodziewaliśmy. Ale jestem przekonany, że ona będzie się zbliżać do 2,5 proc. Chociażby ze względu na otoczenie zewnętrzne: w Unii Europejskiej mamy teraz deflację rzędu 0,2 proc. _ - powiedział.

Noga zaznacza, że w długofalowej polityce pieniężnej powinny być brane pod uwagę ewentualne podwyżki podatków pośrednich.

_ Dochody z podatków pośrednich są bardzo ważnym źródłem finansowania budżetu. Polska nie jest tu żadnym wyjątkiem. Rzeczywiście, jeśli to źródło byłoby powiększane, to miałoby to pewnie też wpływ na ceny. I to na pewno należy brać pod uwagę w długofalowej polityce pieniężnej _ - powiedział.

Zdaniem członka RPP polska gospodarka ma mocne fundamenty i jest zrównoważona.

_ (...) Spowolnienie jest głębokie, ale naprawdę trudno jest znaleźć segment, w którym nie byłaby zachowana równowaga. Weźmy choćby ostatnie dane o produkcji przemysłowej. Analitycy spodziewali się ponad 6-proc. spadków, a spadek wyniósł niewiele ponad 4 proc. _ - powiedział.

_ Podobnie z bezrobociem - już dawno wieszczono, że stopa bezrobocia wyniesie 15-16 proc., a nie ma nawet 11 proc. Nie twierdzę, że to są dobre wskaźniki, ale polska gospodarka ma mocne fundamenty i jest zrównoważona. A to, co się z nią dzieje, jest wynikiem sytuacji na świecie _ - dodał.

Źródło artykułu:PAP
inflacjafinansestopy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)