Nowy pojemnik na śmieci. Pomylisz się? Zapłacisz 2 razy więcej

Od początku bieżącego roku wrzucanie używanej odzieży, obuwia oraz koców do kontenerów na odpady zmieszane jest zabronione. W wielu miastach muszą one trafiać do Punktów Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych (PSZOK). Problemem jednak jest to, że PSZOK-i nie są dostępne w każdej gminie.

Nierzadko zdarza się, że liczba takich punktów nie zaspokaja rzeczywistych potrzeb mieszkańców. W Warszawie, będącej ponad 2-milionową aglomeracją, funkcjonują tylko cztery takie miejsca. Kraków i Białystok dysponują zaledwie dwoma PSZOK-ami. Władze tego drugiego miasta doszły jednak do wniosku, że konieczne jest wprowadzenie bardziej skutecznego systemu zbiórki.

Jak informuje serwis "poranny.pl", prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski zapowiedział, że w drugim kwartale tego roku w mieście pojawi się kilkadziesiąt dodatkowych pojemników przeznaczonych na odzież.

Truskolaski podkreślił, że te pojemniki nie będą ustawione przy każdej wiacie na odpady. Dla mieszkańców osiedli domów jednorodzinnych przewidziano dodatkowe worki na odzież, buty i tekstylia, które będą odbierane raz w miesiącu.

Mieszkańcy muszą liczyć się z możliwością wzrostu opłat za wywóz śmieci, jeśli nie będą przestrzegać zasad segregacji. W przypadku stwierdzenia naruszeń opłaty mogą wzrosnąć od 200 proc. do 400 proc. Jerzy Jankowski, prezes Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych RP wskazywał, że nawet jeden udokumentowany przypadek łamania zasad może skutkować znacznym wzrostem kosztów wywozu odpadów.

Związek skierował do Sejmu i Senatu pismo, w którym stwierdza, że obowiązek segregacji używanej odzieży niekoniecznie przyczyni się do lepszego recyklingu. Jankowski zauważył, że gdy PSZOK znajduje się daleko od miejsca zamieszkania, mieszkańcy mogą wyrzucać odzież do kontenerów na odpady zmieszane.