Nowy projekt budżetu UE na 2011 r. i postęp w negocjacjach

KE przyjęła w piątek projekt nowego budżetu UE na 2011 rok w wysokości 126,5 mld euro. Komisarz Janusz Lewandowski jest optymistą, że do końca roku uda się osiągnąć porozumienie PE i rządów, unikając prowizorium, zwłaszcza, że jest postęp w negocjacjach.

Nowy projekt budżetu UE na 2011 r. i postęp w negocjacjach
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

26.11.2010 15:55

- Robimy wszytko, aby w rok 2011 wejść z pełnym budżetem, a nie prowizorycznymi dwunastkami. Wszyscy już sobie obliczyli, co to prowizorium może znaczyć w każdym zakątku Europy i się niepokoją. Dlatego przyspieszam i dziś podpisałem nowy projekt budżetu oczekując, że będziemy mieli prezent na Boże Narodzenie w postaci zgody budżetowej - powiedział dziennikarzom Lewandowski, który jest komisarzem ds. budżetu.

Po zeszłotygodniowym fiasku negocjacji budżetowych między Parlamentem Europejskim a reprezentującą rządy Radą, czyli dwiema instytucjami stanowiącymi tzw. władzę budżetową UE, KE przyjęła nową propozycję budżetu UE, co oznacza, że cała procedura jego przyjmowania zaczyna się od początku.

Tym razem ma to być jednak procedura przyspieszona. Lewandowski wierzy, że główne rozmowy koncyliacyjne między PE a Radą 7 grudnia zakończą się porozumieniem i ostatecznie budżet zostanie przyjęty podczas sesji PE w Strasburgu między 13 a 16 grudnia.

Tym samym uda się uniknąć prowizorium budżetowego - niekorzystnego zarówno dla odbiorców unijnych funduszy, jak też i budżetów narodowych, które liczą na transfery środków z Brukseli. Lewandowski podkreślał, że dotyczy to wszystkich krajów, w tym także tych w szczególnie trudnej sytuacji budżetowej, jak Irlandia. Dlatego, już po fiasku negocjacji i po ocenie konsekwencji prowizorium, wiele stolic wykazuje większą wolę na znalezienie porozumienia.

- Chcemy, by wszytko zakończyło się przed szczytem europejskim (16-17 grudnia - PAP), by uwolnić przywódców od jednego problemu, jakim jest budżet na 2011 rok - powiedział Lewandowski.

Jeżeli chodzi o wielkość budżetu, to KE oparła swą propozycję na dotychczasowych uzgodnieniach między PE a Radą. Projekt przewiduje wydatki w wysokości 126,5 mld euro, czyli 2,91 proc. więcej niż w 2010 roku. Początkowo PE domagał się wydatków na poziomie 130,5 mld euro, ale poszedł w tej sprawie na ustępstwa. Wysunął natomiast kilka postulatów polityczno-instytucjonalnych, w tym wzmocnienia swej roli w negocjacjach nowej perspektywy finansowej po 2013 roku, udziału w debacie o nowych źródłach dochodu, (co obejmuje europodatek), a także większej elastyczności w wydawaniu unijnych środków w nieprzewidzianych sytuacjach.

Lewandowski wierzy, że tym razem porozumienie budżetowe uda się zawrzeć, gdyż doszło do zbliżenia stanowisk między stronami negocjacji w sprawie istotnych postulatów PE. - Na spotkaniu w czwartek wieczorem ambasadorów państw UE porozumiano się w sprawie finansowania projektu ITER oraz elastyczności - powiedziały PAP źródła dyplomatyczne. Rada zgodziła się na rezerwę w wysokości 0,03 proc. europejskiego PNB, jako instrumentu do reagowania w nieprzewidzianych sytuacjach. Decyzje będą podejmowane większością kwalifikowaną, a nie jednomyślnie.

- Od wczoraj wiemy, że rządy są w stanie uzgodnić mechanizm elastyczności, który jest niezwykle ważny dla PE, ale i dla KE, bo trzeba mieć elastyczność w budżecie. To otwiera drogę do rozmów politycznych - przyznał Lewandowski. Jego zdaniem negocjacje będą też "ułatwione" przez list, jaki szef KE Jose Manuel Barroso wysłał do przewodniczącego PE Jerzego Buzka jak i premiera belgijskiej prezydencji Yvesa Leterme'a.

Barroso zobowiązał się w liście do "wypracowania warunków współpracy w sprawie przyszłych kwestii budżetowych", tak, by umożliwić udział PE, a także - co może najważniejsze - przedstawienia do końca czerwca przyszłego roku formalnej propozycji w sprawie nowych źródeł dochodu UE. Obejmuje to kontrowersyjną kwestię europodatku, na którą nie chcą zgodzić się niektóre stolice, a zwłaszcza Londyn. Dochód z europodatku miałby zasilić unijną kasę, uniezależniając ją w pewnym stopniu od obecnie płaconych narodowych składek.

Wskutek blokady W. Brytanii, wspieranej przez Holandię, Szwecję oraz w nieco mniejszym stopniu Danię, rządom krajów UE i Parlamentowi Europejskiemu nie udało się dotychczas osiągnąć porozumienia w sprawie unijnego budżetu na 2011 rok. Dyplomaci winą za fiasko obarczali przede wszystkim Londyn, który odrzucał kolejne propozycje kompromisu.

Z Brukseli Inga Czerny

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)