Obama tnie pensje zarządom wielkich korporacji
Administracja Baracka Obamy tnie pensje członkom zarządów wielkich prywatnych korporacji. Decyzja dotyczy tych firm, które podczas kryzysu skorzystały z wielomiliardowej pomocy rządu Federalnego.
22.10.2009 | aktual.: 22.10.2009 17:31
Cięcia płac dotyczą siedmiu amerykańskich firm: Banku Ameryki, AIG, Citibanku, General Motors, GMAC, Chryslera i Chrysler Financial. Koncerny te otrzymały łącznie 250 mld USD rządowej pomocy. Teraz ich szefowie i członkowie zarządów będą musieli zadowolić się pensjami niższymi nawet o 90 proc.
Rząd USA wprowadził też ograniczenia dotyczące wypłat wynagrodzenia w akcjach. Menadżerowie nadal będą mogli je otrzymywać, jednak ze sprzedażą swoich udziałów będą musieli czekać od 3 do 5 lat. Rozwiązanie to ma ich skłonić do budowania długofalowego sukcesu firm, którymi kierują.
Po wprowadzeniu rządowych regulacji, wynagrodzenia członków zarządów siedmiu korporacji (zarówno w akcjach i gotówce) spadną średnio o połowę. Decyzje o obniżeniu płac menagerów prywatnych firm krytykują zwolennicy wolnego rynku.
Cięcia wynagrodzeń popiera jednak większość mieszkańców USA. Amerykanów od dawna bowiem oburzały informacje o milionowych pensjach i nagrodach dla szefów korporacji korzystających z publicznych dotacji.