Obrońcy zwierząt apelują, by mądrze pomagać rannym ptakom

Jeśli chcemy pomóc opuszczonym lub rannym ptakom, zwłaszcza pisklakom, zabierzmy je do weterynarza, zapewnijmy im spokój, ciszę i nigdy nie karmy chlebem ani mlekiem - to niektóre rady z "Apelu pisklaka" przygotowanego przez Towarzystwo Obrony Zwierząt w RP.

05.06.2015 07:30

Do Towarzystwa w ostatnim czasie wpływa bardzo dużo pytań, o to jak pomóc pisklęciu, gdy wypadnie z gniazda. Obrońcy zwierząt przygotowali więc "Apel pisklaka", który jest zbiorem podstawowych zasad dot. udzielania pomocy młodemu ptactwu - poinformował PAP rzecznik prasowy TOZRP Tomasz Justyniarski.

Towarzystwo zwraca uwagę, że natychmiastowej pomocy potrzebują tylko ptaki: bardzo młode, ledwo opierzone; poturbowane i ranne, z widoczną krwawiącą raną, paraliżem lub potrącone przez samochód; poturbowane przez koty, psy lub inne zwierzęta domowe.

Justyniarski radzi, aby w takich sytuacjach skontaktować się z odpowiednimi służbami pomagającymi ptakom. "Najczęściej są to ptasie azyle oraz ogrody zoologiczne. Również pomocy i informacji muszą udzielić miejskie lub gminne Wydziały Ochrony Środowiska" - napisał.

Towarzystwo apeluje, by pomagać pisklakom z rozwagą; nie zawsze przygarnięcie ptaka, który znalazł się poza gniazdem, będzie dla niego najlepszym rozwiązaniem.

Nieopierzonemu pisklakowi, który nie jest ranny najlepiej będzie w gnieździe. Natomiast młody opierzony, zdrowym ptak, jeśli znajduje się poza gniazdem, z pewnością wyskoczył z niego, ale pozostaje pod opieką rodziców. Nie należy więc wkładać go z powrotem do gniazda, ponieważ z pewnością ponownie z niego wyskoczy. Najlepiej w ogóle nie dotykać pisklaka i nie przenosić go, chyba że w pobliżu jest trasa szybkiego ruchu lub duże, betonowe skupisko ludzi. Justyniarski zapewnił, że w pozostałych warunkach ptak sam sobie poradzi.

"Przekonanie, że ptaki, gdy przejdą ludzkim zapachem, mogą być odrzucone przez ich ptasich rodziców, nie jest prawdziwe, bo ptaki mają bardzo słaby węch. Komunikują się głównie poprzez dźwięki i gdy są głodne lub w niebezpieczeństwie z łatwością wzywają swoich rodziców na pomoc. Po odłożeniu pisklaka w bezpieczne miejsce z pewnością po chwili zobaczymy wokół niego troskliwych rodziców" - zapewnił rzecznik TOZRP.

Dodał, że pomagając pisklakom ważne jest ustalenie gatunku ptaka, bo każdy żywi się czymś innym. Ptakom nie należy podawać chleba i mleka, do picia tylko wodę. Znalezionego pisklaka należy zabrać do weterynarza, by ten wykluczył obrażenia wewnętrzne.

Jak wskazuje Justyniarski, bardzo młode zwierzęta potrzebują przede wszystkim jedzenia, picia i ciepła. Istotne, aby pisklęta miały zapewniony spokój i ciszę. "Pamiętajmy, że ptaki dziko żyjące nie powinny być wychowywane w naszych domach, będzie im bardzo ciężko wrócić do natury. Najlepiej, gdy się nimi zajmą specjaliści z odpowiednich ptasich placówek" - podkreślił Justyniarski.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)