Oczarować przyszłego szefa

Pracodawcę należy oczarować, zaskoczyć oraz przechytrzyć. Radzą osobom szukającym pracy specjaliści od rekrutacji.

Obraz

Pracodawcę należy oczarować, zaskoczyć oraz przechytrzyć - radzą specjaliści od rekrutacji.

- Brałem udział w rekrutacji na stanowisko szefa produkcji w fabryce wytwarzającej dekodery cyfrowe na eksport – wspomina Franciszek Trzaskoś, head hunter z Katowic –. - Zgłosiło się trzydziestu kandydatów. Zarząd firmy szukał kogoś wyjątkowego, charyzmatycznego, nietuzinkowego. Słuchaliśmy wypowiedzi kolejnych kandydatów, gdy dobiegł nas charakterystyczny dźwięk – to był motor. Podszedłem do okna, zobaczyłem Harleya-Davidsona. Zszedł z niego młody człowiek w skórzanym płaszczu a la „Matrix". Pod płaszczem piękny garnitur i granatowy krawat. Wejście tego młodego człowieka było imponujące. Gdy został zaproszony na rozmowę, właściwie nie pozwolił dojść do głosu przyszłemu pracodawcy. Opowiedział o tym, jaką ma wizję zarządzania zakładem i wyszedł. Wszyscy byli w szoku. Na tle pozostałych kandydatów, schematycznie przygotowanych do spotkania, człowiek z Harleya wypadł bardzo korzystnie. Prezes firmy, mówił później, że patrzył jak kandydat wychodzi z budynku i mówił sobie „muszę go mieć". Pomimo wygórowanych
oczekiwań finansowych, kandydat został zatrudniony i prezes nie żałuje tej decyzji. W pierwszym roku harleyowiec usprawnił proces produkcji oraz zwiększył moce produkcyjne o około 35%. W następnym roku uruchomił kolejne hale produkcyjne. Dziś jest pełnomocnikiem zarządu do spraw strategii rozwoju firmy.

O sposobie na szukanie pracy mówi też warszawski head hunter.
- Dwoje bezrobotnych studentów za pożyczone od rodziców pieniądze wykupiło od Miejskiego Zarządu Dróg i Zieleni reklamę na słupach oświetleniowych w centrum Bydgoszczy - opowiada Dominik Dumański, head hunter. - "Nie pracujemy, ale jesteśmy pracowici. Daj nam szanse" - apelowali na plakatach. Na dole tablicy dopisali swoje imiona i numery telefonów komórkowych. Setki bydgoszczan przez cały tydzień przyglądało się ich prośbie. Studenci nie mogli się opędzić od telefonów. W piątym dniu od wywieszenia plakatów prowadzili rozmowy z dwunastoma przedsiębiorcami windując swoje oczekiwania finansowe.

Należy być biernym i czekać na pytanie pracodawcy podczas rozmowy kwalifikacyjnej - to najlepsza metoda na to, by nie otrzymać pracy, twierdzą specjaliści od rekrutacji. Taka postawa powoduje, że z pewnością zostaniemy zapomniani i tym samym, straciliśmy szansę na zatrudnienie.

Piotr Kaviska jest head-hunterem z Poznania. Jeden z czołowych producentów wód mineralnych zlecił mu zrekrutowanie zespołu sprzedawców. Na spotkania przychodzili, jak sam przyznaje, ludzie mierni.
- Byłem tak zirytowany i zniesmaczony poziomem, jaki prezentowali rekruci, że na koniec spotkania w dość dosadnych słowach mówiłem każdemu z zaproszonych co o nich myślę - mówi Piotr Kaviska. - Każdemu z kandydatów wypominałem, że jest przeciętny i że niczym mnie nie zaskoczył. Dwa dni po jednym z takich spotkań, zadzwnił do mnie kandydat, którego wyeliminowałem. Zgodziłem się na kolejne spotkanie. Rozmawialiśmy o nowych technologiach, nowych telefonach. Skończyło się na tym, że zakupiłem aparat, o którym rozmawialiśmy. A kandydat otrzymał pracę.

Pracodawcy chcą zatrudniać ludzi, którzy myślą w sposób wyraźnie niestandardowy. Na rozmowie powinni oni starać się przejmować inicjatywę.
- To proste – mówi Franciszek Trzaskoś. - Pochwalmy biuro, a najlepiej miejmy większą wiedzę o przyszłym pracodawcy niż on ma o nas. Obowiązkiem rekruta jest dowiedzenie się wyszystkiego o firmie, w której chcemy pracować.

Czy więc nadchodzi koniec ery CV? Czy do pracy będą przyjmowani wyłącznie kandydaci oryginalni i zwracający na siebię uwagę? Większość firm na polskim rynku pracy nadal obsesyjnie zwraca uwagę na profesjonalnie zredagowane CV.

- Same CV rzadko kiedy wystarcza. Prawidłowe przygotowanie do rozmowy jest niezwykle ważne, a dla mnie osobiście najważniejsze - dodaje Dominik Dumański.

- Jeśli przyjdziemy na rozmowę przygotowani, to nasze szanse na zatrudnienie rosną. Jeśli rekrut wchodząc do pomieszczenia ma ze sobą plik dokumentów i na wierzchu leży jakiś wydruk z logo firmy, to jest na wygranej pozycji już na starcie - konkluduje Trzaskoś.
Potwierdza to specjalistka od rekrutacji, Katarzyna Stryjek, która przyznaje, że­ trik z logotypem jest bardzo skuteczny.
(krysiama)

Wybrane dla Ciebie

Rewolucja zacznie się za dwa tygodnie. Oto co musisz wiedzieć
Rewolucja zacznie się za dwa tygodnie. Oto co musisz wiedzieć
Nawet 1500 zł kary. Tak może się skończyć jazda ciągnikiem po ulicy
Nawet 1500 zł kary. Tak może się skończyć jazda ciągnikiem po ulicy
Ranking ciągników. Oto najpopularniejsze marki w Polsce
Ranking ciągników. Oto najpopularniejsze marki w Polsce
Polacy donoszą na siebie coraz chętniej. Najczęściej niesłusznie
Polacy donoszą na siebie coraz chętniej. Najczęściej niesłusznie
Szukają miejsca na gigafabrykę za 600 mln euro. Na stole Polska
Szukają miejsca na gigafabrykę za 600 mln euro. Na stole Polska
Ceny opału przed przymrozkami. Tyle kosztuje metr drewna
Ceny opału przed przymrozkami. Tyle kosztuje metr drewna
Ceny papryki w połowie września. W hurcie i detalu
Ceny papryki w połowie września. W hurcie i detalu
Wciąż nowa funkcja mObywatela. Oto jak dodać dokument
Wciąż nowa funkcja mObywatela. Oto jak dodać dokument
Upadek historycznej mleczarni. Cała załoga zwolniona
Upadek historycznej mleczarni. Cała załoga zwolniona
Ruszają testy polskich wojskowych dronów. Na styku Mazur i Podlasia
Ruszają testy polskich wojskowych dronów. Na styku Mazur i Podlasia
Emerytura dla rolnika. Tyle wynosi dla osób z 25‑letnim stażem
Emerytura dla rolnika. Tyle wynosi dla osób z 25‑letnim stażem
Nie dostałeś czternastki? Mamy dla ciebie harmonogram
Nie dostałeś czternastki? Mamy dla ciebie harmonogram