Od pucybuta do milionera. Wielki sukces Polaka w Niemczech

Jeden z najwybitniejszych architektów Niemiec pochodzi z Poznania. Wojtek Grabianowski zaczynał niemal jak każdy polski emigrant.

Wojciech Grabianowski należy do ścisłej czołówki architektów w Niemczech
Źródło zdjęć: © Deutsche Welle | DW

Niewielu jest w Niemczech architektów, którzy otrzymali tak wiele nagród i mieli okazję realizować taką ilość wyjątkowych projektów: od słynnego Centro - Oberhausen, galerii Speckshof w Lipsku do „bursztynowego” Stadionu Energa w Gdańsku. Kariera Wojtka Grabianowskiego potoczyła się nieprzewidywalnymi ścieżkami.

Emigrant mimo woli

On sam nigdy nie myślał o emigracji. Fakt, że znalazł się w Niemczech to kaprys historii, przepisów komunistycznej Polski i fantazji młodości. W 1971 roku w ramach podróży poślubnej przedłużył wraz z żoną Grażyną samowolnie pobyt na Zachodzie.

Młodzi miłośnicy sztuki zachwyceni zabytkami Włoch i Hiszpanii, zapomnieli i o czasie i o reżimie. Przynajmniej do momentu, kiedy w Misji Wojskowej PRL w Berlinie Zachodnim usłyszeli, że po powrocie liczyć się muszą z poważnymi konsekwencjami... Tak skończyła się dla Wojtka Grabianowskiego kariera asystenta na Wydziale Architektury Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Poznaniu, którego sam był absolwentem.

Obejrzyj: Praca w IT umożliwia łączenie różnych zainteresowań. Motoryzacja i programowanie? Czemu nie

"Od pucybuta do milionera", czyli pierwszy cudzoziemiec w niemieckim biurze

Nowy etap w życiu rozpoczął bez znajomości języka i niemieckich realiów. W czasie rozmowy kwalifikacyjnej z Helmutem Rhode, ówczesnym szefem znanego już wtedy biura architonicznego RKW – Rhode, Kellermann, Wawrowsky w Duesseldorfie – nie mogąc poradzić sobie językowo, zaczął rysować. – Po krótkiej chwili zupełnie zaskoczony usłyszałem od tłumacza, że właśnie zostałem pierwszym cudzoziemcem zatrudnionym w RKW – mówi Wojtek Grabianowski i dodaje: – Do sukcesu nie ma jednakże żadnej windy, są za to schody a droga zawodowa od szeregowego architekta do współwłaściciela zarządzającego była wyjątkowo stroma i pełna pułapek.

Prawdziwy przełom nastąpił po zjednoczeniu Niemiec. Wtedy to przyszło zlecenie rewitalizacji urbanistycznej wizytówki Lipska, czyli słynnego budynku Speckshof.

– Do dzś nie rozumiem dlaczego Helmut Rhode powierzył to zadanie właśnie mnie, tłumaczył, że wychodził z założenia, że Polak wychowany w komuniźmie lepiej zrozumie mentalność jego własnych rodaków ze Wschodu.

Za tę prace w roku 1996 Wojtek Grabianowski uhonorowany został w Cannes nagrodą „Best refurbished Office Building”, która nazywana jest architektonicznym Oscarem i to ten projekt był początkiem architektonicznej marki "Wojtek Grabianowski", czyli rewitalizacji budynków w Niemczech jak również na rynku międzynarodowym. A potem przyszły zlecenia z Polski. Firma RKW pod wodzą Wojtka Grabianowskiego rewitalizowała m.in. Dom Towarowy „Smyk”, budynek przy ulicy Senatorskiej w Warszawie czy też słynny poznański Okrąglak.

Porsche, Volkswagen i Audi, czyli jest tylko albo dobra albo zła architekura

Partner Zarządzający firmy RKW nie ograniczał się jednak tylko do renowacji. Dziełem jego zespołu jest największe w Europie miasteczko handlowo-rozrywkowe „Centro Oberhausen” wraz z infrastrukturą, które rocznie odwiedza ok. 23 milionów ludzi. Potem powstał charakterystyczny, zbudowany na kształt czterech L Dom Izb Lekarskich w Duesseldorfie.

W tym czasie rozwinęła się kolejna specjalizacja Wojtka, czyli połączenie funkcjonalności z perfekcyjnym wkomponowaniem nowych budynków w otoczenie. Także i zlecenia od niemieckich potentatów na rynku samochodowym nie dały na siebie długo czekać. Wojtek Grabianowski z zespołem opracował m.in. unikatowe rozwiązania dla takich firm jak Volkswagen, Porsche, Audi, Mann i Eurocopter.

– Ciekawe projekty architektoniczne łączyły się tu z ideą komunikacji międzyludzkiej na wszystkich szczeblach zawodowej hierarchii, bowiem wyznaję zasadę mego mentora, Helmuta Rhode, który mawiał: "Nie ma architektury zewnętrznej i wewnętrznej. Jest tylko dobra albo zła architektura".

Bursztynowy Stadion w Gdańsku

Największym zawodowym wyzwaniem dla Wojtka Grabianowskiego był jednak stadion w Gdańsku na początku nazwany PGE Arena. Zaprojektowany w kształcie mieniącego się bursztynu z konstrukcją nośną przypominającą kadłub statku jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych budowli w Polsce i w Europie. To za ten projekt przyznano Wojtkowi Grabianowskiemu najwięcej nagród. Dzięki niemu odznaczony został prestiżowym medalem Św. Wojciecha. Potem powstały wspaniałe projekty stadionów m.in. w Kaliningradzie i Soczi.

Polsko- niemiecki Giovanii Babtista di Quadro

Mimo przyznania ponad 150 nagród w gabinecie Wojtka Grabianowskiego stoi tylko jedna i to wcale nie najładniejsza statuetka Giovanniego Babtisty di Quadro. – Moja droga do szkoły prowadziła obok słynnego Ratusza w Poznaniu. Już jako chłopiec często myślałem o jego budowniczym, Włochu, któremu przyszło żyć w obcym kraju i tworzyć tam niezapomniane budowle. A potem ja sam wyjechałem do obcego mi kraju i dla niego tworzyłem. Dlatego ta statuetka jest mi szczególnie bliska – wyjaśnia architekt.

Tę ”Nagrodę Miasta Poznania” otrzymał za projekt "Murawa Office" w swym rodzinnym mieście. Wojtek dodaje, że za najbardziej kuriozalny uważa fakt, że po 47 latach w Niemczech ciągle jeszcze nazywany jest Polakiem a w Polsce określa się go mianem Niemca. To mu zupełnie nie przeszkadza i dodaje: – Nieznajomi biorą mnie za Holendra...

Gentleman i międzynarodowa architektura

Dla firmy RKW Architektur+ w Düsseldorfie pracuje obecnie ok. 400 architektów w tym 160 cudzoziemców, pochodzących z 35 krajów. To zapewnia możliwości pracy na całym świecie. Wojtek Grabianowski oprócz realizowania bieżących projektów zasiada w jury konkursów architektonicznych, m.in. stadionu Polonii Warszawa, czy Teatru Muzycznego w Poznaniu. W biurze w Duesseldorfie nazywany jest pieszczotliwie "Grabi", ale wszyscy współpracownicy oczarowani są jego talentem, sposobem kierowania kolegami, kulturą osobistą oraz umiejętnością motywowania. Dla niego jednak zawsze najważniejsze było człowieczeństwo. Ciągle powtarza:

– Ważniejsze jest dla mnie być nazywanym dobrym człowiekiem niż dobrym architektem.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy