Organizacje pozarządowe krytykują Polskę za flirt z biznesem na COP
Wielki biznes odgrywa zbyt dużą rolę w wypracowywaniu rozwiązań klimatycznych - uważają organizacje pozarządowe, krytykując Polskę za zbyt szerokie otwarcie drzwi korporacyjnemu lobby na ONZ-owski szczyt klimatyczny. Ministerstwo środowisko odpiera zarzuty.
13.11.2013 | aktual.: 13.11.2013 09:39
Dwie organizacje pozarządowe Corporate Europe Observatory oraz Transnational Institute przygotowały 32-stronicowy przewodnik na temat korporacyjnych grup lobbingowych na COP19 pod tytułem "Cwaniaczki klimatyczni i partnerzy polskiego rządu w zbrodni".
"Dla wielu przedsiębiorstw, lobbystów przemysłowych, a także tych, których chcą wspierać preferowane przez siebie <> problemu zmian klimatycznych, rozmowy w ramach Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych ws. Zmian Klimatu stały się wydarzeniem, którego nie można opuścić" - piszą aktywiści.
W swoim opracowaniu skrytykowali Konwencję Narodów Zjednoczonych ws. Zmian Klimatu (UNFCCC) za przyznawanie korporacjom i stowarzyszeniom przemysłowym coraz większej roli w projektowaniu rozwiązań klimatycznych.
Podkreślili, że biznes uczestniczy w COP, by chronić swoje interesy, zapewnić sobie nowe możliwości zdobywania zysków, a także móc dalej bezkarnie zanieczyszczać atmosferę.
W dokumencie zaznaczono, że warszawski szczyt jest pierwszym, który jest sponsorowany przez korporacje przyczyniające się do niszczenia klimatu, a oficjalnymi jego partnerami zostały takie firmy jak potentat na rynku stali ArcelorMittal, francuski gigant energetyczny Alstom, czy BMW.
W przewodniku prześwietlonych zostało jedenastu oficjalnych partnerów korporacyjnych COP. Wskazane zostały też "polskie wpływowe grupy nacisku" i lobby reprezentujące konkretne branże. "W rozmowach klimatycznych jeszcze nigdy korporacje nie odgrywały takiej roli jak obecnie" - podkreślili autorzy raportu.
Jako przykład partnerów szczytu, którzy są jednocześnie zainteresowani wynikami rozmów, wskazano m.in. Kompanię Węglową oraz Katowicki Holding Węglowy. Ta pierwsza korporacja - czytamy w raporcie - jest największym producentem węgla kamiennego w UE. Ekolodzy wytykają spółce, że nie widzi sprzeczności między dalszym wykorzystywaniem węgla, a ograniczeniem emisji CO2.
Inna polska firma Lotos znalazła się w wykazie "partnerów polskiego rządu w zbrodni". Delegaci na COP19 otrzymali od niej 11 tysięcy ekologicznych toreb na dokumenty. Organizacje pozarządowe podkreślają, że mimo swojego proekologicznego wizerunku, Lotos jest jedyną polską firmą zajmującą się wydobyciem ropy na Morzu Bałtyckim.
Innym partnerem COP zostały największe linie lotnicze Bliskiego Wschodu Emirates. Dzięki nim uczestnicy spotkania na Stadionie Narodowym mogą korzystać z wygodnych poduszko-foteli i stolików, by odpocząć w czasie przerwy na kawę. Aktywiści przypomnieli, że Emirates poprzez swoje członkostwo w Międzynarodowym Stowarzyszeniu Transportu Lotniczego walczyło przeciwko ograniczeniom emisji w lotnictwie.
W raporcie wskazano też stowarzyszenia biznesowe, które dzięki uczestnictwu w konferencji mają łatwy dostęp do delegatów rządów i dzięki temu mogą wpływać na przebieg rozmów. Wśród nich znalazło się m.in. Międzynarodowe Stowarzyszenie Handlu Emisjami, do którego należą takie firmy jak BP, Alstom, duże banki, np. Goldman Sachs i Commerzbank, firmy doradcze E&Y i PricewaterhouseCoopers oraz spółki handlujące węglem EDF Trading i Vattenfall Energy Trading.
W konkluzji dokumentu podkreślono, że korporacyjne grupy lobbingowe prą do przyjmowania złudnych rozwiązań w odpowiedzi na zmiany klimatyczne. Zaliczono do nich rynek handlu emisjami, gaz łupkowy, podziemną technologię składowania CO2 (CCS), czy biopaliwa.
Organizacje pozarządowe przekonują, że wielki biznes narzuca swój punkt widzenia, ukrywając jednocześnie antyśrodowiskową działalność dla zysku. "Lobbowanie na rzecz tak zwanych rozwiązań nie pomoże nam w uniknięciu katastrofalnych zmian klimatu" - przekonują aktywiści z Corporate Europe Observatory oraz Transnational Institute.
Rzecznik ministerstwa środowiska Paweł Mikusek uważa, że nie ma niczego złego we współpracy z organizacjami biznesowymi podczas szczytu. "Warto przypomnieć, że do budowy chociażby elektrowni wiatrowej potrzeba stali; potrzebujemy firm, wytwarzających surowce, z których korzystamy" - powiedział PAP. Jak zaznaczył Polska otwarła się na partnerów przy organizacji COP, aby ograniczyć koszty organizacji szczytu, które ponoszą wszystkie państwa świata.