Trwa ładowanie...
d156rdr
12-02-2008 14:00

Osiem tysięcy dla pracownika pralni

Pracownik pralni, w zadłużónym gdańskim szpitalu, zarabiał 8 tysięcy złotych, księgowa 12 tysięcy, ślusarz 4 tysiące.

d156rdr
d156rdr

Pracownik szpitalnej pralni zarabiał 8 tysięcy złotych, księgowa 12 tysięcy, ślusarz 4 tysiące - do takiej szokującej listy płac w zadłużonym na 200 milionów gdańskim Akademickim Centrum Klinicznym dotarł "Super Express".

Tymczasem szpital pada, bo brakuje mu pieniędzy. Ma 200 milionów złotych długu i komornik zajął jego konta bankowe. Lekarze i pielęgniarki zarabiają grosze. Brakuje na leki.

Zdaniem "Super Expressu", szpital wydaje lekką ręką pieniądze na płace w pralni i administracji placówki. W dziale sprzedaży usług można zarobić aż 26 tysięcy złotych, a od 5 do 10 tysięcy biorą niektórzy pracownicy z księgowości i administracji. Pieniędzy oczywiście nie żałują sobie szefowie szpitala. Dyrektor Zbigniew Krzywosiński miał w jednym z miesięcy w 2006 roku zainkasować 15 tysięcy 602 złote brutto!

- To nie jest żadna lista płac! Nasze listy wyglądają zupełnie inaczej. To wykradzione zestawienie służące obliczeniu kosztów pracy. Są tu koszty pracy w różnym ujęciu: odprawy, nagrody jubileuszowe, wyrównania roczne" - oburza się Krzywosiński.

Zaprzecza, by zarabiał ponad 15 tysięcy miesięcznie.
- Ja tyle nie zarabiam. Dostaję kilkadziesiąt procent mniej! - ucina. A co z szokującymi wypłatami dla pracowników pralni? "Może jest tam wliczona odprawa jubileuszowa, którą ktoś dostał za 30 lat pracy" - tłumaczy dyrektor.

Dyrekcja szpitala - jak informuje "Super Express" - złożyła doniesienie do prokuratury, żeby ścigać tego, kto ujawnił listę z zarobkami.

d156rdr
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d156rdr