Oszczędności nie widać! Biurokracja kosztuje więcej
20 proc. budżetu Polski - takie są roczne koszty utrzymania administracyjnych instytucji centralnych. Prawie 66 proc. tej sumy idzie na wynagrodzenia urzędników.
W 2008 rząd w ramach programu oszczędnościowego zamroził wydatki bieżące w budżecie na poziomie 51,6 mld złotych. Jednak już w 2009 roku wydatki na płace w sektorze publicznym wzrosły do 35,3 mld złotych. Jeszcze rok wcześniej były niemal o 4 mld niższe, wynosiły 31,9 mld - donosi "Dziennik Gazeta Prawna".
Okazuje się, że mimo panującego na całym świecie od 2008 roku kryzysu finansowego wydatki na funkcjonowanie administracji państwowej nie maleją. Choć większość krajów zapowiadała oszczędności, to tworzą kolejne instytucje kontrolujące system finansowy, a tym samym pomnażają koszta z tym związane.
We Francji prezydent Sarkozy nawoływał do oszczędności. Cóż z tego, skoro wydatki w jego administracji się zwiększyły - wynika z raportu Cour de Comptes, francuskiego odpowiednika naszej Najwyżej Izby Kontroli.
Tylko w ramach Unii Europejskiej od 1 stycznia przyszłego roku swoją działalność rozpoczną cztery instytucje, których zadaniem będzie kontrolowanie rynku finansowego. Co ciekawsze, koszty ich utrzymania mają wynieść aż 20 mln euro rocznie. Sumę tę należy doliczyć do i tak niemałych już kosztów unijnej administracji. Wydatki na przyszły rok szacowane są na 8,3 mld euro. Komisja Europejska twierdzi, że czas na oszczędzanie przyjdzie dopiero w 2013 roku.
kj
