Oszukany klient może ukarać pazerny sklep

Kupujący nie są bezbronni wobec handlowców, którzy tylko pozornie obniżają ceny podczas wyprzedaży. Mamy też prawo do reklamacji towaru z promocji, trudno go jednak zwrócić.

Oszukany klient może ukarać pazerny sklep
Źródło zdjęć: © AFP

03.01.2009 | aktual.: 03.01.2009 08:55

Poświąteczne wyprzedaże w pełni. Nie oznacza to, że wszystko tanieje, bo są sklepy, które manipulują cenami. Chodzi głównie o to, by stworzyć wrażenie jak największej obniżki.

“Podawanie ceny promocyjnej i starej ceny (zazwyczaj przekreślonej), jeśli ta stara cena nie była stosowana i jest wyższa niż rzeczywista cena produktu przed rozpoczęciem promocji, to przykład działań wprowadzających w błąd” - podkreśla Arkadiusz Michalak w komentarzu do ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym.

Daje ona klientom możliwość pozwania sklepu do sądu za nieuczciwe podawanie cen. Wtedy to sprzedawca musi wykazać, że prawidłowo podał obie ceny (promocyjną i starą) i że faktycznie za tę starą sprzedawano towar przed promocją. Konsument może żądać przed sądem nie tylko zaniechania takich praktyk, ale także przeprosin w mediach i zasądzenia stosownej kwoty na cel społeczny.

Kary za manipulację

Manipulacja cenami to też naruszenie zbiorowych interesów konsumentów. W takim wypadku karę pieniężną może nałożyć na sprzedawcę Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W 2007 r. ukarał on jednego z handlujących w poznańskim Starym Browarze. Sklep podawał ceny promocyjne, a obok te, które obowiązywały przed promocją. Stare stawki były jednak fałszywe, bo zawyżone w porównaniu z rzeczywistymi. Promocja nie była więc tak atrakcyjna jak w reklamie. Kilka produktów sprzedawano po raz pierwszy, tak więc podanie starej ceny nie było możliwe. Urzędnicy uznali, że to naruszenie nie tylko przepisów, ale także dobrych obyczajów.

_ Konsumentom, których pozbawia się dostępu do informacji, w istotny sposób ogranicza się wolność podejmowania świadomych decyzji rynkowych _ - uzasadniał decyzję Jarosław Krüger, dyrektor poznańskiej delegatury UOKiK.

Nie oddasz bez powodu...

Towary z wyprzedaży nie podlegają nieuzasadnionym zwrotom. Nie można ich oddać bez podania przyczyny - bo np. rozmyśliliśmy się, są w innym rozmiarze albo gdzieś znaleźliśmy tańszy produkt. Od tej reguły są jednak wyjątki.

_ Jeśli towar nie ma wad, to tylko od dobrej woli sprzedawcy zależy, czy przyjmie go z powrotem i zwróci pieniądze. Sklepy coraz częściej stosują takie praktyki _ - mówi Małgorzata Cieloch, rzeczniczka UOKiK. _ Pamiętajmy jednak, aby sprzedawca deklarujący taką wolę zaznaczył na paragonie, w jakim terminie przysługuje nam zwrot. _

... ale możesz reklamować

Towary z wyprzedaży podlegają natomiast reklamacjom. Jeśli są wadliwe, to można się domagać ich naprawy albo wymiany. Jeżeli nie jest to możliwe, to można albo żądać dalszego obniżenia ceny, albo odstąpić od umowy. Wtedy sklep musi nam oddać pieniądze.

Jedna z naszych czytelniczek spotkała się też z ofertą bonów na zakupy w tej samej sieci zamiast zwrotu gotówki. Sprzedawca może zaproponować taki sposób załatwienia reklamacji, ale to od konsumenta zależy, czy się na to zgodzi. Ma bowiem prawo otrzymać zwrot pieniędzy. Tak wynika z art. 8 ust. 4 ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej (DzU z 2002 r. nr 141, poz. 1176 ze zm.).

Gwarancja jakości jest dobrowolna

  • Kupując zwłaszcza sprzęt AGD i RTV, otrzymujemy kartę gwarancyjną. To zapewnienie producenta, importera lub dystrybutora, że towar ma odpowiednią jakość. Sprzedawca rzadko jest takim gwarantem, dlatego żeby skorzystać z uprawnień gwarancyjnych, musimy się udać do odpowiedniego serwisu (choć czasem sklep współpracuje z naprawiającym sprzęt i wtedy można go zostawić u sprzedawcy).
  • Gwarancja to nie obowiązek, to od przedsiębiorcy zależy, czy nam jej udzieli. Nie wyłącza ona uprawnień reklamacyjnych z tytułu niezgodności towaru z umową, ale raczej jest dodatkowym narzędziem ochrony.
  • To do klienta należy wybór, który tryb dochodzenia roszczeń wybierze - gwarancyjny czy ustawowy. Sklep nie może na siłę odesłać nas do serwisu gwarancyjnego, gdy chcemy skorzystać z uprawnień ustawowych.
  • Z tytułu gwarancji przysługują nam tylko roszczenia wymienione w karcie (najczęściej wielokrotna darmowa naprawa) i tylko w terminie w niej określonym. Rzadko jednak można zwrócić wadliwy produkt. Michał Kosiarski Rzeczpospolita
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)