Oszustwo "na policjanta" ma nowszą wersję. Ostrzegamy

Odmian oszustwa "na policjanta" było już tyle, że można się w nich pogubić. Teraz dochodzi kolejny sposób: kradzież tożsamości. W rolach głównych: kserokopia dowodu osobistego, próba wyłudzenia kredytu i skruszony oszust. Policja ostrzega.

Oszuści próbują wyłudzić pieniądze coraz to nowymi sposobami
Źródło zdjęć: © WP.PL
Jakub Ceglarz

O nowej metodzie wiemy od naszej czytelniczki, która w środę po południu odebrała zagadkowy telefon. Numer rozmówcy jednak się nie wyświetlił. - Dzień dobry, jestem z Centralnego Biura Śledczego Policji - przedstawił się rozmówca. Podał też imię i nazwisko.

Później opowiada historię o tym, jak to grupa przestępców próbowała wyłudzić kredyt przy użyciu kserokopii dowodu osobistego. Miało to być 30 tysięcy złotych. Jeden z nich szczęśliwie jednak zdecydował się na współpracę z funkcjonariuszami.

Żeby pomóc policji, trzeba było tylko potwierdzić dane osobowe, znajdujące się na dowodzie osobistym. Ani słowa o wypłacaniu i przekazywaniu pieniędzy, jak w "tradycyjnej" metodzie "na wnuczka" lub "na policjanta".

Obejrzyj: Bezdomni oszukali internautów

Rzekomy funkcjonariusz poprosił nawet naszą czytelniczkę, żeby w trakcie rozmowy z nim wybrała numer 997 lub 112 na klawiaturze i tam potwierdziła tożsamość rozmówcy. Prawdopodobnie wtedy zgłosiłby się jego kolega (lub on sam zmieniłby ton głosu), który potwierdziłby, że rzeczywiście dzwonił policjant.

Dlaczego prawdopodobnie? Bo nasza czytelniczka rozłączyła się, po czym z drugiego telefonu zadzwoniła na policję. Tam upewniła się, że miała do czynienia z oszustem. Dyżurny potwierdził, że policja nigdy nie kontaktuje się w takich sprawach w podobny sposób i nie domaga się choćby tylko podawania danych osobowych.

O komentarz zapytaliśmy biuro prasowe Komendy Głównej Policji. - Sposób działania sprawców i metody wywodzące się z "oszustwa na wnuczka" cały czas są modyfikowane - tłumaczy insp. Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy KGP. - Zmieniane są lub przeinaczane historie, rzekome zdarzenia i osoby uwiarygadniające: raz jest to policjant, innym razem prokurator czy sędzia.

Przedstawiciel policji podkreśla, że w takich sytuacjach należy zachować czujność i zdrowy rozsądek. - Policja jak i inne instytucje państwowe nie mogą dysponować naszymi pieniędzmi, ani prosić o przekazanie wrażliwych danych przez telefon - podkreślił insp. Mariusz Ciarka.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Gwiazdor nie chce zostawić dzieciom swojej fortuny. Oto dlaczego
Gwiazdor nie chce zostawić dzieciom swojej fortuny. Oto dlaczego
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem