Oto reakcja złotego na nowe dane dotyczące polskiego PKB
Złoty w ostatnich dniach był pod dużą presją spadkową, ale nie wynika to tylko z sytuacji krajowej.
15.11.2016 | aktual.: 15.11.2016 13:08
Polska waluta w przeciwieństwie do GPW zareagowała na najnowsze dane z rodzimej gospodarki. Słaby odczyt dotyczący PKB sprawił, że rynek skonsumował część porannego ruchu umacniającego złotego. Mimo kiepskiej kondycji polskiej gospodarki, waluty zagraniczne są we wtorek nieco tańsze niż wcześniej.
Euro kosztuje we wtorek przed południem 4,41 zł, za jednego franka szwajcarskiego trzeba zapłacić 4,11 zł, a dolar jest wyceniany na 4,09 zł.
Słabe dane dotyczące polskiego PKB tylko na chwile przełożyły się na spadek wartości polskiej waluty. Ruch ten nie był jednak wstanie przebić porannego umocnienia złotego.
Wtorkowe umocnienie to efekt odreagowania ostatniej przeceny polskiej waluty. Ma to związek z rozstrzygnięciem wyborów w USA. Rynek spodziewa się, że plany Donalda Trumpa wpłyną na szybszy wzrost inflacji w Stanach Zjednoczonych, co według nich wpłynie na szybsze zacieśnianie polityki pieniężnej przez Fed. W tym kontekście chodzi przede wszystkim o wzrost stóp procentowych. Rynek wylicza już prawdopodobieństwo grudniowej podwyżki na około 90 procent. To natomiast nie służy rynkom wschodzącym, takim jak Polska.
Takiego zdania jest Przemysław Kwieceń, analityk XTB, który w tym kontekście zwraca uwagę na rynek obligacji. - Złoty w ostatnich dniach był pod dużą presją spadkową, ale nie wynika to z sytuacji krajowej. Ruch przypisywany jest wygranej Donalda Trumpa. Pierwszego dnia po wyborach reakcja na polskim rynku była bardzo spokojna. Powód to globalna wyprzedaż na rynku obligacji, zainicjowana w USA. Z jednej strony wiązana jest ona z oczekiwaniami na bardziej ekspansywną politykę fiskalną w USA, która zdejmie ciężar z banków centralnych. Z drugiej strony sytuacja na globalnym rynku obligacji była nie do utrzymania - komentuje Przemysław Kwiecień, analityk XTB.
Zobacz, jak zmieniła się cena zagranicznych walut w stosunku do złotego we wtorek src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1479168000&de=1479234600&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=EURPLN&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=USDPLN&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=CHFPLN&colors%5B2%5D=%23ef2361&fg=1&w=605&h=284&cm=1&lp=3&rl=1"/>
Ekspert dodał, że bardzo niskie bądź wręcz ujemne oprocentowania w połączeniu z hossą na rynkach akcji i jednocześnie umiarkowanym tylko wzrostem gospodarczym - to zasługi kilku lat bezprecedensowej polityki banków centralnych. Teoria, że teraz Republikanie przerzucą ciężar wspierania gospodarki na budżet była jedynie igiełką, która przedziurawiła ten balon. Ponieważ obligacje na rynkach wschodzących tracą bardziej i dominuje tu kapitał zagraniczny, waluty takie jak złoty tracą. Oczekujemy, że zmienność utrzyma się w kolejnych dniach i kluczowa będzie postawa Fed. Tylko amerykański bank centralny w krótkim terminie wydaje się zdolny zatrzymać wyprzedaż na rynkach obligacji.
Nie oznacza to jednak, że sytuacja polskiej gospodarki nie ma wpływu na notowania złotego. Kiedy sprawa podwyżek stóp procentowych w USA zejdzie na dalszy plan, rynek przyjrzy się fundamentom gospodarczym, w celu wyceny złotego. Warto pamiętać, że na przełomie roku ponownie nad Polską zwiśnie widmo rewizji oceny wiarygodności kredytowej (ratingu).