"Pan już tu nie pracuje"- jak zwalniają pracodawcy?

Zwolnienie z pracy to największy stres, zaraz po śmierci bliskiej osoby czy rozwodzie. Słowa „Pan już tu nie pracuje” ranią jak nóż. Czy pracodawca może je wypowiedzieć z dnia na dzień

Obraz
Źródło zdjęć: © Thinkstock

Jeden zgrzyt i „Pan już tu nie pracuje, do widzenia”. Wielu pracodawców marzy o takim potraktowaniu nielubianego podwładnego. W praktyce do rozwiązania umowy bez wypowiedzenia może dojść tylko w szczególnych przypadkach, wymienionych przez Kodeks Pracy. Czy pracodawcy naginają prawo w myśl zasady „dajcie mi człowieka, a znajdzie się paragraf”?

Ciężar przewinienia

- Nie miałem wokół siebie tej atmosfery, gdy czujesz między sobą a resztą kolegów szklaną ścianę. Przeciwnie, miałem u nich pełne wsparcie. Trzy dni wcześniej dyrektor Jedynki zaprosiła mnie na rozmowę o programie „Przebojowa noc”. Po czym spotkanie odwołała i wysłała mi maila z informacją o zerwaniu umowy – wspominał w Vivie swoje zwolnienie z TVP Tomasz Kammel.

Oczywiście rozstanie prezentera z firmą było uzasadnianie. Oficjalnie było to złamanie zakazu współpracy z konkurencją.

Ciężkie naruszenie obowiązków umożliwia pracodawcy zwolnienie każdego z nas. I to natychmiast. Prawo mówi, że rozwiązanie umowy o pracę musi być poparte rażącym niedbalstwem bądź winą umyślną pracownika. Raczej nikt nie będzie dyskutował, gdy do pracy stawi się nietrzeźwy kierowca. Będzie to zawsze ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych, niezależnie od rozmiaru strat, jakie kierowca w tym stanie wyrządził. Czasami trudno jest jednak ocenić ciężar przewinienia pracownika. Są firmy, w których normalną rzeczą wydaje się wypicie lampki wina za zdrowie szefa. Tymczasem spożywanie alkoholu na terenie zakładu pracy i podczas pracy, jak i stawienie się pracownika do pracy w stanie nietrzeźwości stoją w sprzeczności z obowiązkiem sumiennej pracy, przestrzegania dyscypliny pracy oraz poszanowania określonego regulaminem porządku w zakładzie pracy i kwalifikowane jest jako ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych. Podobnie traktować można przywłaszczenia przez pracownika paliwa ze
służbowego samochodu, nieuprawnione wykorzystywanie firmowego telefonu czy sprzętu biurowego. Lista jest długa.

Wielkie ryzyko

Jak obserwują specjaliści, działanie na szkodę firmy to coraz częstszy powód wręczania przez pracodawców wypowiedzeń. Pracownicy, choć o tym wiedzą, nie przestają ryzykować. Katarzyna, młoda kosmetyczka zatrudniona w dużym salonie przyznaje, że „podbiera” próbki ekskluzywnych produktów przeznaczone dla klientów.

- Czuję się wyzyskiwana przez właścicieli salonu - mówi. - Pracuję po 10 godzin dziennie bez umowy o pracę. Korzystanie z kosmetyków, to mój sposób na odebranie części wynagrodzenia.

Ryzykowne może być również wyrażanie nieprzychylnych opinii o szefie czy firmie na portalach społecznościowych. Niewybredne wypowiedzi pod adresem pracodawcy za jego plecami mogą być podstawą do zwolnienia. Co więcej, pisanie niepochlebnych rzeczy o swojej firmie choćby na Facebooku daje podstawę do dochodzenia przez pracodawcę zadośćuczynienia za naruszenie tzw. dóbr osobistych. W sądzie trwa już pierwsza w Polsce sprawa za kontrowersyjny wpis na jednym z portali. Prezes stołecznego Miejskiego Przedsiębiorstwa Taksówkowego, na swojej ścianie Facebooka umieściła opinię na temat spotkania rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej z premierem Tuskiem. Pracodawca stwierdził, że opinie zamieszczone na profilu Facebooka mogą przełożyć się na spadek zainteresowania usługami firmy. Na zdanie sądu w tej sprawie musimy poczekać.

Inne przypadki

Są też sytuacje, gdy w niczym nie zawiniliśmy, a pracodawca może zwolnić nas w świetle prawa. Może się tak stać gdy chorujemy dłużej niż 3 miesiące, a jesteśmy zatrudnieni krócej niż 6 miesięcy. O posadę możemy obawiać się tez gdy nasza nieobecność jest usprawiedliwiona w inny sposób, niż zwolnieniem lekarskim, ale trwa dłużej niż miesiąc. Jeśli jednak gdy absencja jest spowodowana opieką nad dzieckiem, zwolnić nas nikt nie może.

ml/JK

Wybrane dla Ciebie

Zalewa nas kapusta z zagranicy. Niemcy zarobili ponad 16 mln zł
Zalewa nas kapusta z zagranicy. Niemcy zarobili ponad 16 mln zł
To koniec kultowego baru w Gdańsku. Działał prawie 30 lat
To koniec kultowego baru w Gdańsku. Działał prawie 30 lat
Przegrał ze skarbówką. Musi zapłacić podatek od emerytury po matce
Przegrał ze skarbówką. Musi zapłacić podatek od emerytury po matce
Chorwacja ma dość tłumów turystów. Wprowadza obowiązkowe rezerwacje
Chorwacja ma dość tłumów turystów. Wprowadza obowiązkowe rezerwacje
Jedyna taka huta na świecie upada. Pracę straci 300 osób
Jedyna taka huta na świecie upada. Pracę straci 300 osób
Poseł proponuje dopłaty bobrowe dla rolników. Resort odpowiada
Poseł proponuje dopłaty bobrowe dla rolników. Resort odpowiada
Gdzie na grzyby pod Warszawą? Zbieracze podpowiadają
Gdzie na grzyby pod Warszawą? Zbieracze podpowiadają
Zarabiają prawie 50 tys. zł. Rekordowy popyt na specjalistów
Zarabiają prawie 50 tys. zł. Rekordowy popyt na specjalistów
Lego wprowadza największy zestaw Star Wars w historii. Oto cena
Lego wprowadza największy zestaw Star Wars w historii. Oto cena
Polski gigant rybny rośnie w siłę. Przejął spółkę z Belgii
Polski gigant rybny rośnie w siłę. Przejął spółkę z Belgii
Koniec najstarszej kawiarni w Rzymie. Dobił ją czynsz za 180 tys. euro
Koniec najstarszej kawiarni w Rzymie. Dobił ją czynsz za 180 tys. euro
Zakopane przegrało w sądzie. Nadal będzie pobierać opłatę
Zakopane przegrało w sądzie. Nadal będzie pobierać opłatę