Panel inauguracyjny w Krynicy: Europie potrzebne są m.in. konkurencyjność i innowacje (krótka 5)
Europie nie są potrzebne nowe regulacje, ale promowanie konkurencyjności i innowacyjności. Potrzebny jest również stabilny sektor energetyczny - przekonywano podczas wtorkowego panelu otwierającego 26. Forum Ekonomiczne w Krynicy.
06.09.2016 16:00
Jak podkreślił podczas panelu zatytułowanego "Stabilna gospodarka w niestabilnych czasach" książę Michael von Liechtenstein, prezes Geopolitical Intelligence Services nierównowaga ekonomiczna w Europie jest widoczna.
"Jest kilka koncepcji, gdzie leży wina tej sytuacji. Jedni wskazują Niemcy, część wymienia inne kraje. Są różne koncepcje, ale mówi się przede wszystkim o euro, które nie zmusza do produktywności" - dodał.
Jego zdaniem problemu nie rozwiąże dodrukowywanie pieniędzy ani nowe regulacje. "Europie potrzebne są nowe ramy, w ramach których będziemy promować konkurencyjność i innowacyjność. Wolna, swobodna gospodarka to jest rozwiązanie dla Europy" - mówił von Liechtenstein.
Z kolei prezes zarządu Innogy Polska Filip Thon zwrócił uwagę, że Europa choć jest obecnie w trudnej sytuacji, to ma przyszłość.
"Muszą zostać spełnione tylko trzy warunki. Pierwszym jest konkurencyjność i wyższa produktywność. Drugim warunkiem jest innowacyjność. Trzecim, moim zdaniem, kluczowym warunkiem jest sektor energetyczny. Trwała energetyka, która jest przystępnie wyceniona dla obywateli i firm to fundament zdrowej gospodarki" - powiedział.
Thon dodał, że dziś każde państwo chce być innowacyjne. Przypomniał, że na czele listy najbardziej innowacyjnych państw są m.in. Hongkong i państwa skandynawskie. "Warto się zastanowić, co oni robią, że są tak innowacyjni?" - mówił.
Podkreślił, że Europie nie udało się stworzyć innowacyjnego otoczenia biznesu, takiego jak w Dolinie Krzemowej w USA. "Próbowaliśmy to zrobić m.in. w Berlinie czy Monachium, ale nie udało nam się osiągnąć tej wielkości, co Dolina Krzemowa" - powiedział.
Von Liechtenstein zwrócił z kolei uwagę, że z jednej strony mówi się o innowacyjności, a z drugiej jest strach przed innowacjami, czego dowodem, według niego, są regulacje.
"Ten pęd do innowacyjności i strach przed nią trzeba rozważać łącznie. Z jednej strony musimy być coraz bardziej produktywni, a z drugiej strony mamy do czynienia z automatyzacją, która może nieść zwolnienia, ale nie musi, do tego dochodzą zmiany demograficzne i migracyjne. Niezbędne jest, aby sektor publiczny i prywatny ściśle ze sobą współpracowały" - podkreślił.