Państwo dłużnikiem Kościoła
Jak wynika z raportu opracowanego na zlecenie komisji konkordatowych rządu i Episkopatu, Kościół został pokrzywdzony przez państwo. Suma, jaka powinna zostać wzięta pod uwagę przy ustalaniu odpisu podatkowego, to 162,5 mln zł rocznie - informuje "Nasz Dziennik".
21.06.2013 | aktual.: 21.06.2013 11:29
Na zlecenie komisji konkordatowych rządu i Episkopatu opracowaniem raportu zajmował się ks. prof. Dariusz Walencik z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Opolskiego.
Strona kościelna przyjęła już opracowany dokument. O przyjęciu raportu do czwartku miała zdecydować strona rządowa. Jednak, nie podając powodu, dokumentu nie przyjęła.
Zdaniem strony kościelnej, suma 162,5 mln zł, a nie 96 mln zł, które w obecnym roku państwo przeznaczyło na Fundusz Kościelny, powinna być brana pod uwagę przy wyznaczaniu wysokości odpisu podatkowego, który ma zastąpić dotychczasowy Fundusz Kościelny.
Znając te dane, na początku negocjacji ze stroną rządową Kościół wysunął propozycję 1 proc. odpisu podatkowego. - Tylko bowiem taki odpis zagwarantowałby Kościołowi to, co rzeczywiście mu się należy z tytułu zastąpienia Funduszu Kościelnego innym rozwiązaniem - zaznaczała strona kościelna.
Niestety, dane te nie zostały w żaden sposób uwzględnione przez stronę państwową, która zgodziła się jedynie na 0,5 proc. odpisu podatkowego. Rządzący nie chcą rozliczać Funduszu Kościelnego. Teraz w rozmowach z Kościołem stawiają niejako "grubą kreskę" i odcinają się od historii.
Strona kościelna ma jeszcze możliwość dochodzenia swoich praw na trzech drogach: sprawy sądowej, na Ziemiach Zachodnich i Północnych upominania się u wojewodów o zwrot mienia, a na terenie całej Polski przez pisma do wojewodów o uwłaszczenie terenów, które posiada, a do których nie ma dokumentów.