Papandreu, Draghi i dalsza dezorientacja na rynkach?
Wczorajsze wieczorne negocjacje europejskich polityków z szefem greckiego rządu, raczej nie były zbyt owocne. Po spotkaniu, tandem Sarkozy-Merkel, w ślad za wcześniejszymi sygnałami z Międzynarodowego Funduszu Walutowego, zdecydował o wstrzymaniu jakiejkolwiek pomocy dla Grecji (w tym szóstej transzy, która miała wpłynąć do połowy listopada).
03.11.2011 | aktual.: 03.11.2011 11:42
Temat wróci po tym, jak rozstrzygną się wyniki referendum w Grecji – Georgios Papandreou zapowiedział wczoraj, iż mogłoby się ono odbyć 4-5 grudnia. Co ciekawe premier nie wykluczył, że wyjście Grecji ze strefy euro może być jedną z opcji, chociaż jak zarzekał się ma nadzieję, że naród dokona właściwego wyboru – wcześniej źródła rządowe zdementowały spekulacje, jakoby w referendum miało paść pytanie o wyjście Grecji ze strefy euro – tak mocne sformułowanie mogłoby jednak dawać szanse, że Grecy dwa razy się zastanowią zanim powiedzą „tak” (przy pytaniu o kontynuację niepopularnych reform, wynik może być oczywisty). Reasumując, europejscy politycy poprzez swoja twardą postawę wobec Grecji (wstrzymanie finansowania) próbują wywrzeć nacisk na greckich politykach, aby ci zastanowili się, czy rzeczywiście chcą wpędzić swój kraj w jeszcze większe problemy. I wygląda na to, iż ta taktyka zaczyna się sprawdzać – dzisiaj rano agencje informowały, iż minister finansów Grecji opowiada się przeciwko referendum, a z nim
jeszcze kilku członków partii PASOK. To może oznaczać, że premier mógłby przegrać jutrzejsze głosowanie nad wotum zaufania. Na godzinę 11:00 zostało zwołane nadzwyczajne posiedzenie rządu, później Papandreou ma spotkać się ze swoją macierzystą partią PASOK, której jest szefem – nie wykluczone, że po nich mogą zapaść decyzje zmierzające do powołania szerokiego rządu jedności narodowej (bo wcześniejsze wybory byłyby w obecnej sytuacji obarczone bardzo dużym ryzykiem, o czym pisałem we wczorajszym raporcie popołudniowym). W takiej sytuacji temat greckiego referendum upadnie, co bardzo ucieszyłoby rynki. Tyle, że na krótko – po wczorajszym, wieczornym spotkaniu z greckim premierem, kanclerz Angela Merkel powiedziała wymowne zdanie: ustabilizowanie sytuacji w strefie euro jest ważniejsze od ratowania Grecji. To pokazuje, że europejscy politycy stwierdzili, iż niezależnie od tego jak potoczą się w najbliższych tygodniach wypadki wokół Grecji, kluczowe jest obecnie zbudowanie jak największego muru ochronnego dla
strefy euro, aby nie dopuścić do rozlania się kryzysu na inne kraje. Temu będzie poświęcone dzisiejsze spotkanie w Cannes, które rozpocznie się o godz. 10:30 z udziałem premierów Włoch i Hiszpanii – szerzej piszę o tym w subiektywnym kalendarium. Wprawdzie wczoraj gabinet Silvio Berlusconiego przyjął wczoraj kolejny pakiet działan antykryzysowych, które pierwotnie miały być przygotowane do połowy listopada, to jednak inwestorzy nadal wyprzedają włoskie obligacje, gdyż nie wierzą, aby włoski rząd miał wystarczającą determinację do ich przeprowadzenia (część analityków uważa też, iż proponowane rozwiązania są niewystarczające – zupełnie odrębną sprawą są też fatalne dane z włoskiej gospodarki). Kolejnym kluczowym wydarzeniem będzie dzisiejsze posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego, który być może zaskoczy rynki obniżką stóp procentowych (więcej w subiektywnym kalendarium) – takie posunięcie mogłoby osłabić euro. W tle coraz bardziej dynamicznych wydarzeń w Europie mamy sytuację w USA , gdzie FED dał
wczoraj do zrozumienia, iż wprawdzie zakupy obligacji zabezpieczonych hipotekami nie są złym pomysłem, to jednak bank centralny nie widzi potrzeby takich działań w najbliższym czasie, chociaż jak zaznaczono i oficjalnie podano ze szczegółami, prognozy gospodarcze na najbliższe 3 lata będą nieco gorsze od tych zakładanych kilka miesięcy temu. To nieco rozczarowało tych, którzy sądzili, że FED może być bardziej zdeterminowany do podjęcia nadzwyczajnych działań i dolar się umocnił. W dzisiejszym kalendarzu mamy tez dane z USA, chociaż ważniejsze będą jutrzejsze dane Departamentu Pracy (więcej w subiektywnym kalendarzu).
Subiektywny kalendarz na dzisiaj:
• FRANCJA *- (10.30) Nadzwyczajne spotkanie w Cannes
• *Wpływ na rynek: Kluczowy. Mimo, że wczorajsze wieczorne spotkanie z premierem Papandreou w zasadzie wiele nie wniosło – Angela Merkel i Nicholas Sarkozy utwardzili swoje stanowisko względem Grecji strasząc wstrzymaniem wszelkiej pomocy finansowej do czasu rozstrzygnięcia wyników referendum zaplanowanego na 4-5 grudnia, to dzisiaj rozmowy mają być kontynuowane – tym razem już bez greckiego premiera, ale w składzie rozszerzonym o przedstawicieli Włoch i Hiszpanii, a także ECB i Rady Europejskiej (planowana jest także obecność wysłannika Komisji Europejskiej i MFW). Można się spodziewać, że głównym tematem rozmów będzie kwestia uchronienia Włoch i Hiszpanii przed atakiem spekulantów w przypadku chaotycznego przebiegu wydarzeń w Grecji w grudniu. Więcej na ten temat piszę w głównym komentarzu.
• USA *- (13.30) Wnioski o zasiłek dla bezrobotnych (Oczek. 400 tys. Poprz. 402 tys.)
• *USA *- (13.30) Jednostkowe koszty pracy - dane wstępne (Oczek. -0,4% k/k Poprz. 3,3% k/k) za III kw.
• *USA *- (13.30) Wydajność pracy - dane wstępne (Oczek. 2,7% k/k Poprz. -0,7% k/k) za III kw.
• *Wpływ na rynek: Duży. Paczka informacji z rynku pracy, każde o podobnej wadze. Oczywiście najlepiej by było, gdyby nowych bezrobotnych było mniej, wydajność pracy wzrosła, a koszty spadały. Realnie, wydaje się jednak, że większych zmian względem szacunków nie będzie i rynek będzie czekał na jutrzejsze, comiesięczne dane Departamentu Pracy.
• EUROLAND *- (13.45) Decyzja ECB ws. stóp procentowych (Oczek. 1,5% Poprz. 1,5%) za listopad
• *EUROLAND *- (14.30) Konferencja prasowa po posiedzeniu ECB za listopad
• Wpływ na rynek: Kluczowy. To pierwsze posiedzenie z udziałem nowego szefa ECB, Mario Draghi. Nie można też wykluczyć, iż przyniesie ono niespodziankę w postaci obniżki stóp procentowych o 25 p.b. już teraz, a nie na grudniowym posiedzeniu, czego nie wyklucza rynek (gdyby do cięcia nie doszło dzisiaj, to inwestorzy będą szukali w słowach Draghiego potwierdzenia, iż dojdzie do tego w grudniu). Obniżka przeprowadzona dzisiaj w połączeniu z zapowiedzią kolejnego ciecia stóp w grudniu, byłaby negatywnym sygnałem dla rynku, gdyż pokazywałaby, że mimo wysokiej inflacji (wskaźnik HICP w październiku wg. wstępnych danych utrzymał się na poziomie 3 proc. r/r), sytuacja jest dość napięta i ECB musi działać szybko, aby nie dopuścić do wyraźnej recesji w strefie euro (mimo, iż teoretycznie nie ma takiego mandatu). Rynek będzie też oczekiwać od ECB wprowadzenia dodatkowych niestandardowych działań (linii płynnościowych dla banków, ale przede wszystkim kontynuacji interwencyjnych zakupów włoskich i hiszpańskich
obligacji). Tyle, że jest oczywiste, że do czasu faktycznego uruchomienia EFSF, który miał przejąć kompetencje interwencji na rynku długu, ECB nadal będzie takich operacji dokonywał (co do ich skali, to przynajmniej J.C.Trichet nigdy nie chciał się na ten temat wypowiadać, i słusznie). Mario Draghi najpewniej spotka się też z pytaniem ze strony dziennikarzy, czy ECB ma plan działania na wypadek odrzucenia przez Greków programu reform w referendum zaplanowanym na 4-5 grudnia (kolejne posiedzenie ECB wg. oficjalnego kalendarza odbędzie się dopiero 8 grudnia).
• *USA *- (15.00) Indeks ISM dla usług (Oczek. 53,5 pkt. Poprz. 53 pkt.) za październik
• *Wpływ na rynek: Duży. Po tym jak ISM dla przemysłu negatywnie zaskoczył, rynek będzie uważnie obserwować, jaka jest sytuacja w usługach. Niemniej niezależnie od tego, jaką zobaczymy ostatecznie figurę, nie to będzie najważniejsze dla rynku – klucz tkwi w ECB i jutrzejszych danych z rynku pracy.
• USA *- (15.00) Zamówienia na dobra trwałego użytku - dane wstępne (Oczek. -0,8% m/m Poprz. -0,1% m/m) za wrzesień
• *USA *- (15.00) Zamówienia na dobra bez środków transportu - dane wstępne (Oczek. 1,7% m/m Poprz. -0,4% m/m) za wrzesień
• *Wpływ na rynek: Duży, zwłaszcza, kiedy dane zaskoczyłyby negatywnie względem prognoz.
• USA *- (15.00) Zamówienia w przemyśle (Oczek. 0% m/m Poprz. -0,2% m/m) za wrzesień
• *Wpływ na rynek: Niski, chyba, że dane będą się wyraźnie różnić od szacunków.
• *FRANCJA *– Szczyt G20 (do 04.11)
• Wpływ na rynek: Duży, chociaż teraz ważniejsze będą wyniki mini-szczytów w gronie europejskich polityków, którzy powinni wypracować mocny schemat ratowania strefy euro na wypadek negatywnego wyniku greckiego referendum. W kwestii całego G20 ważne będą deklaracje ws. prac nad przyspieszeniem operacji zlewarowania EFSF (chociaż finalnie Europa i tak najpewniej dojdzie do wniosku, że jedyny ratunek jest w ECB), chociaż to może być trudne – ostatnie deklaracje chińskich polityków pokazują dużą ostrożność w kwestii angażowania się w pomoc dla Europy – to wyraźnie pokazuje, że w polityce liczą się dodatkowe korzyści, a działalności charytatywnej nikt nie uprawia.
Sytuacja na walutach:
EUR/PLN: Wczoraj złoty nieco się umocnił, gdyż część inwestorów liczyła, że greckiego referendum nie będzie i tym samym sytuacja na rynkach się poprawi. Niemniej nawet, gdyby do tego doszło, to zejście poniżej wsparcia na 4,34-4,35 może być dzisiaj dość trudne. Złoty może też negatywnie zareagować na dzisiejszą decyzję ECB, gdyby doszło do obniżki stóp procentowych. Opór to okolice 4,40.
USD/PLN: Mocne wsparcie to okolice 3,14-3,15, które były testowane wczoraj wieczorem, a opór to rejon 3,20-3,23. Zakładając dzisiejszy rozwój wypadków na EUR/USD, bardziej prawdopodobne jest ponowne odbicie od 3,15 i ruch powyżej 3,20.
EUR/USD: Jeżeli założyć, że idea greckiego referendum zacznie upadać, to realny jest powrót notowań w okolice 1,3800-1,3850 w ciągu najbliższych godzin. Niemniej, jeśli ECB zaskoczy nas obniżką stóp procentowych, to rynek może dość szybko wrócić w okolice 1,36, a jutro testować kluczowy poziom 1,3550. Zmienność dzisiaj może być ogromna. Dzienne wskaźniki raczej preferują scenariusz spadkowy.
GBP/USD: Notowania naruszyły okolice 1,59, ale nie na tyle trwale, aby można było mówić o ich wyraźnym naruszeniu i tym samym mocnym negatywnym sygnale. Tym samym rośnie ważność poziomu 1,5850, jako kluczowej odpowiedzi dla dalszych losów trendu wzrostowego rozpoczętego na początku czerwca. Słabszy PMI dla usług z godz. 10:30 może sugerować, ze prędzej czy później, ten poziom zostanie naruszony. Dzisiaj najpewniej będziemy wahać się w przedziale 1,5850-1,6000. Krótkoterminowe niespodzianki są możliwe…
Marek Rogalski – analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
_ Powyższy materiał nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców ( Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715). Nie jest również tekstem promocyjnym Domu Maklerskiego BOŚ S.A. Pełny raport można znaleźć pod adresem www.bossa.pl/analizy. _