"Paragony grozy" i długie kolejki. Oto fenomen smażalni w Ustce

Mimo surowych warunków i wysokich cen, mała smażalnia w Ustce nieustannie przyciąga tłumy turystów. Redakcja trojmiasto.wyborcza.pl postanowiła sprawdzić, co sprawia, że to miejsce przyciąga tak wielu klientów, mimo licznej konkurencji w okolicy.

"Paragony grozy" w Ustce (zdj. ilustracyjne)"Paragony grozy" w Ustce (zdj. ilustracyjne)
Źródło zdjęć: © East News | Hubert Bierndgarski/REPORTER

Smażalnia Mar-Hub, o której mowa, znajduje się w porcie w Ustce, w sąsiedztwie kilku innych, podobnych lokali. Wszystkie oferują porównywalny standard - kuchnia mieści się w blaszanym pawilonie, przed którym rozstawiony jest namiot, drewniane stoły i ławki. Jednak tylko przed smażalnią Mar-Hub ustawiają się długie kolejki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Tyle wyda na wakacje czteroosobowa rodzina. Cena wywołuje dreszcze

Nawet wysokie ceny nie odstraszają turystów, mimo że w mediach pojawiały się doniesienia o "paragonach grozy", takich jak ten, na którym za cztery porcje dorsza z frytkami, surówką i dwoma piwami zapłacono prawie 600 zł. 

Choć ceny w Mar-Hubie są wyższe niż w innych usteckich lokalach, to porcje ryb są tam znacznie większe. Redakcja trojmiasto.wyborcza.pl ustaliła, że kosztują od 13 do 18 zł za 100 gramów, a największą popularnością cieszy się dorsz z frytkami i surówką, za który zapłacimy 16 zł za 100 gramów.

To właśnie ten zestaw wybrała redakcja. Na plastikowym talerzu podano spory kawałek dorsza w panierce, ułożony na liściach sałaty, obok kawałek cytryny i porcja masła o zielonkawym odcieniu. Zielony kolor masła wynikał z dodatku ziół oraz czosnku.

Dorsza dało się zjeść całego, do ostatniego kęsa - łącznie z wysmażoną na świeżym oleju skórką w panierce. Masełko rozpłynęło się po delikatnym, białym mięsie dorsza i stworzyło smak, jakiego dotąd w żadnej smażalni nadmorskiej nie doświadczyłem - czytamy w serwisie.

Po odwiedzeniu smażalni Mar-Hub, redakcja postanowiła zajrzeć również do konkurencyjnych lokali, takich jak Złota Rybka i Smażalnia Bosmańska. Choć ich menu jest niemal identyczne, nie przyciągają one tak wielu klientów. Pracownicy tych miejsc zauważyli, że Mar-Hub reklamuje się m.in. "masełkiem czosnkowym". Sugerują także , że duży wpływ na popularność tego miejsca ma skuteczny marketing internetowy. 

"Na tym powinna właśnie polegać gastronomia"

Marcelina Oleszczuk, menedżerka Mar-Hubu, zdradziła, że sukces smażalni wynika z osobistego zaangażowania w biznes oraz precyzyjnego filetowania ryb.

- Przede wszystkim przygotowaniem zajmuje się jedna osoba od godz. 4.-5. rano. Potem przez cały dzień dwie osoby filetują. Kucharz też jest cały czas ten sam. Był czas to wszystko dopracować przez te lata, chociaż ilość pracy jest nadal powalająca - przyznaje Oleszczuk w rozmowie z serwisem.

Smażalnia działa od 2001 roku, a jej popularność sprawiła, że już niedługo nastąpią zmiany – przygotowywany jest nowy, większy budynek, który zapewni większy komfort zarówno dla gości, jak i dla pracowników.

Obecne miejsce w porcie jest dzierżawione, co uniemożliwiło inwestycje w poprawę warunków. - Może nie czytamy zbyt często komentarzy ani opinii, ale rozmawiamy z ludźmi, którzy do nas przychodzą. Znamy twarze, ich rodziny i historie i chyba na tym powinna właśnie polegać gastronomia - mówi menedżerka.

Wybrane dla Ciebie
Wojsko znów wyprzedaje samochody. Oto co można kupić za 6 tys. zł
Wojsko znów wyprzedaje samochody. Oto co można kupić za 6 tys. zł
Kupiłeś telewizor? Masz mało czasu na zgłoszenie. Później grozi kara
Kupiłeś telewizor? Masz mało czasu na zgłoszenie. Później grozi kara
Popularny miód zniknie z polskich sklepów. Powodem nowe przepisy UE
Popularny miód zniknie z polskich sklepów. Powodem nowe przepisy UE
Kupują bilety, płacą mandaty. Pasażerowie mają dość
Kupują bilety, płacą mandaty. Pasażerowie mają dość
Koniec sklepów bez kasjerów. Sieciówka tłumaczy powody
Koniec sklepów bez kasjerów. Sieciówka tłumaczy powody
Polski ser mistrzem świata. Klienci szturmują sklep. "Nawał pracy"
Polski ser mistrzem świata. Klienci szturmują sklep. "Nawał pracy"
Szukają ludzi do pracy. Płacą prawie 7 tys. zł, ale chętnych brakuje
Szukają ludzi do pracy. Płacą prawie 7 tys. zł, ale chętnych brakuje
Płacą 108 tys. zł i dają mieszkanie. Nie ma chętnych do pracy w szpitalu
Płacą 108 tys. zł i dają mieszkanie. Nie ma chętnych do pracy w szpitalu
Kupujesz telewizor? Lepiej się pospiesz. Rząd chce zmian od 1 stycznia
Kupujesz telewizor? Lepiej się pospiesz. Rząd chce zmian od 1 stycznia
Ten napój to hit wśród dzieci. UOKiK wszczął postępowanie
Ten napój to hit wśród dzieci. UOKiK wszczął postępowanie
Ważysz więcej? Stracisz pracę. Rewolucja dla 2,5 tys. osób na Wyspach
Ważysz więcej? Stracisz pracę. Rewolucja dla 2,5 tys. osób na Wyspach
Zakaz takiego używania telefonów w autobusach. Jest projekt uchwały
Zakaz takiego używania telefonów w autobusach. Jest projekt uchwały