Piechociński: Kompania Węglowa musi zmniejszać koszty wydobycia węgla

Kompania Węglowa musi pilnować kosztów wydobycia węgla i je zmniejszać - uważa wicepremier Janusz Piechociński. Jego zdaniem, trzeba rezygnować z wydobycia tam, gdzie jest to nieopłacalne i przesuwać je na ściany o mniejszych kosztach eksploatacji.

24.04.2014 15:50

"W KW musi stać się to, co wydarzyło się w Katowickim Holdingu Węglowym i to, co dzieje się w Bogdance - więcej pilnowania kosztów, a mniej myślenia, że uda się podwiązać kopalnie pod dochodową energetykę i nic nie zmieniać. Zmienić trzeba bardzo dużo, choć przecież nie rezygnujemy z węgla, który przynajmniej do 2050 r. będzie stanowił główną część paliw stałych w naszym miksie energetycznym" - powiedział w czwartek dziennikarzom Piechociński.

"Jesteśmy pod presją bardzo taniego węgla spoza Europy, jego ceny na rynkach są rekordowo niskie Przy niskim kursie rubla Rosjanom opłaca się wozić węgiel z odkrywek oddalonych o ponad 6 tys. km" - dodał wicepremier. Przypomniał też, że mamy dużo mniejsze zużycie, także w energetyce, z powodu m.in. ciepłej zimy.

Jak mówił, w wielu śląskich kopalniach są ściany, z których wydobywanie węgla jest dziś zupełnie nieopłacalne. "Siły i środki trzeba przesuwać na te ściany, gdzie wydobycie jest dochodowe. Nie jest żadną tajemnicą, że KW za I kwartał 2014 r. na statystycznej tonie ma stratę rzędu 25 zł. Trzeba zdejmować górników i urządzenia ze ścian, gdzie strata jest 130 zł na tonie i przesuwać tam, gdzie jest 15-20 zł zysku" - tłumaczył Piechociński. Namawiam stronę społeczną w KW do takiego myślenia - dodał.

Wicepremier oświadczył też, że spodziewa się, iż nowy zarząd KW, który powinien zostać wyłoniony w tym tygodniu, będzie miał świadomość i determinację do bardzo konsekwentnych działań i że z reprezentacją załogi uzgodni wiele istotnych kwestii.

Piechociński podkreślał, że Bogdanka rywalizuje z amerykańskim, południowoafrykańskim czy rosyjskim węglem, ale w Bogdance koszty pracy to 36 proc., a w KW - 63 proc. W Kompanii jest to też problem zaszłości, które odziedziczyła. Obsługuje np. wielki dług, ma olbrzymie wydatki związane z deputatami węglowymi dla emerytów - przypomniał. "Pytanie, czy nowo przyjmowani górnicy powinni otrzymywać warunki socjalne z przeszłości" - mówił.

Zgodnie z decyzją zarządu KW, przez cztery dni robocze - od 28 kwietnia do 5 maja - w dziewięciu kopalniach zostanie przerwane wydobycie, a w sześciu będzie produkowany węgiel, na który jest zbyt. Decyzję o wstrzymaniu produkcji spółka tłumaczy spadkiem zapotrzebowania na węgiel. Obecnie na zwałach kopalń KW leży 5 mln ton tego surowca. W ocenie zarządu KW, na skutek przestoju wydobycie w spółce zostanie ograniczone o 400 tys. ton. Kopalnie należące do tej spółki produkują ok. 130 tys. ton węgla na dobę. W czasie przerwy w wydobyciu pracownicy otrzymają od 55 do 60 proc. pensji.

Kompania Węglowa - największy producent węgla kamiennego w Unii Europejskiej - straciła w ub. roku na sprzedaży węgla ponad miliard zł. Dzięki wdrożeniu programu restrukturyzacji spółka chce do 2020 r. zaoszczędzić ok. 1,2 mld zł. Na trzy lata zamrożone zostaną wypłaty 14. pensji dla administracji, a bezpłatny deputat węglowy dla emerytów będzie mniejszy o jedną tonę na osobę.

W opinii związkowców, sytuacja w całym górnictwie jest dramatyczna. W połowie kwietnia 13 central górniczych związków zawodowych zaapelowało do premiera Donalda Tuska o spotkanie. Przekonują, że bez działań rządu na Śląsku może grozić likwidacja kilkuset tysięcy miejsc pracy.

W najbliższy wtorek ulicami Katowic ma przejść górnicza manifestacja. Jeśli nie będzie reakcji rządu, związkowcy zapowiadają, że 19 maja zorganizują demonstrację w Warszawie.

W środę premier Donald Tusk zapowiedział, że w przyszłym tygodniu spotka się z ekspertami, którzy będą mogli powiedzieć, w jaki sposób można pomóc KW. Poinformował też, że poprosił wicepremier, minister infrastruktury i rozwoju Elżbietę Bieńkowską, aby wsparła Piechocińskiego, który bezpośrednio sprawuje nadzór nad kopalniami.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)