Pieniądze od anioła na dobry początek
Przedsiębiorca, który szuka środków na rozwój
firmy, może zwrócić się o pomoc do anioła biznesu, który wesprze go też doświadczeniem i kontaktami. Ale w obecnych trudnych czasach prywatni inwestorzy też stawiają większe wymagania.
12.05.2009 | aktual.: 13.11.2009 11:42
Młode firmy zawsze miały trudności ze zdobyciem kapitału na rozwój. Teraz w czasach kryzysu pozyskanie finansowania graniczy wręcz z cudem. Banki są bardzo ostrożne i nie udzielają kredytów startującym w biznesie, bo wiąże się to z dużym ryzykiem. Natomiast fundusze venture capital wolą spółki, które mają już w miarę ugruntowaną pozycję na rynku i potrzebują co najmniej 5 mln zł na dalszy rozwój.
Dla osób, które od niedawna prowadzą swoje firmy i potrzebują kapitału, by je rozwinąć, szansą są aniołowie biznesu. Ale podczas kryzysu również aniołowie z dużą ostrożnością wybierają firmy i unikają projektów, które istnieją wyłącznie na papierze. Obecnie trudno liczyć na to, że inwestorzy wyłożą pieniądze na pomysł czy produkt, który nie trafił jeszcze na rynek.
Przedsiębiorcy, którzy chcą pozyskać finansowanie od prywatnego inwestora, muszą przedstawić koncepcję swojego biznesu. Najlepiej zrobić to za pośrednictwem jednej z sieci aniołów biznesu. Są dwie sieci ogólnopolskie: Lewiatan Business Angels (LBA) oraz Polska Sieć Aniołów Biznesu PolBan, a także trzy regionalne: Śląska Sieć Aniołów Biznesu SilBan, Małopolska Regionalna Sieć Inwestorów Kapitałowych RESIK oraz Lubelska Sieć Aniołów Biznesu LSAB.
Na stronach internetowych tych sieci z reguły znajdują się formularze umożliwiające zwięzłe zaprezentowanie projektu. Często wymagane jest też przesłanie biznesplanu. Następnie przedstawiciele sieci dokonują wstępnej selekcji przesłanych projektów i kierują je do aniołów. Wciąż najchętniej finansowane są firmy działające w branży nowych technologii, na rynkach szybko rozwijających się albo bardzo niszowych.
Szukanie inwestora poprzez sieć ma tę zaletę, że od razu trafia się do odpowiedniego inwestora. Nie każdy, kto dysponuje wolnymi środkami, może zostać przyjęty do grona aniołów. Wymagane jest przede wszystkim doświadczenie w danej branży, najlepiej zdobyte podczas prowadzenia własnej firmy, oraz kontakty w środowisku biznesowym. Bo tylko tacy inwestorzy mogą skutecznie pomóc początkującemu przedsiębiorcy.
Prywatni inwestorzy zrzeszeni w sieciach aniołów biznesu wykładają na projekt od 50 tys. do nawet 5 mln zł. Największymi kwotami dysponują aniołowie zrzeszeni w LBA - są oni skłonni zainwestować od 200 tys. do 5 mln zł. Od inwestorów z PolBanu można oczekiwać od 100 tys. do 1,5 mln zł, a z SilBanu - od 50 tys. zł.
Aniołowie preferują inwestycje w wysokości od 300 tys. do 1 mln zł. Im większy kapitał zostanie przeznaczony na rozwój spółki, tym szybszy powinien być rozwój.
Przedsiębiorca, który nie potrafi we własnym zakresie zgromadzić części pieniędzy (chodzi z reguły o kwotę do 100 tys. zł), jest źle postrzegany przez potencjalnych inwestorów. Wyłożenie stosunkowo dużej kwoty na własne przedsięwzięcie świadczy o dużym zaangażowaniu w dany biznes. Jest też potwierdzeniem, że przedsiębiorca wierzy w sukces. Taka postawa pomaga przekonać prywatnego inwestora do sfinansowania projektu.
Zwykle aniołowie angażują swój kapitał na trzy - pięć lat. Oczekują, że średni roczny zysk z inwestycji wyniesie co najmniej 30 proc. Z reguły obejmują mniejszościowe udziały w spółkach, ale chcą mieć wpływ na kluczowe sprawy związane z ich rozwojem.
Przedsiębiorcy, którzy zwracają się do aniołów o pomoc, obawiają się, że stracą kontrolę nad firmą. Obawy te nie do końca są uzasadnione. Aniołowie oczekują dużego zaangażowania całego zespołu w sprawy spółki. Osoby, które miały już z nimi kontakt, wiedzą, że o powodzeniu całego przedsięwzięcia decyduje to, czy zostanie wypracowana wspólna koncepcja rozwoju firmy i czy kontakt z inwestorem będzie dobry. Wspólnicy po prostu muszą umieć się dogadać.
Po zakończeniu inwestycji aniołowie biznesu wycofują się ze spółki, sprzedając udziały np. funduszom venture capital lub przez giełdę (takie możliwości stwarza małym firmom rynek NewConnect).
Zdaniem eksperta
Wojciech Dołkowski
prezes Polskiej Sieci Aniołów Biznesu PolBan
Największe szanse na zdobycie finansowania mają przedsięwzięcia z takich branż, jak medycyna czy biotechnologia (m.in. badania genetyczne, wirusologia, metody weryfikacji chorób). Wciąż napływa do nas wiele projektów związanych z Internetem (np. serwisy społecznościowe), ale w tej dziedzinie istnieje duża konkurencja i pomysł musi być naprawdę dobry, żeby wzbudził zainteresowanie aniołów biznesu.
Kryzys spowodował, że inwestorzy odrzucają projekty, które są tylko na papierze. Wybierają natomiast takie przedsięwzięcia, które już dostarczają przychodów ze sprzedaży i są lub w najbliższym czasie będą rentowne.
Prywatni inwestorzy chętnie interesują się firmami, które otrzymały już dotacje unijne, ale potrzebują jeszcze dokapitalizowania. Mogą dofinansować je kwotą od 100 tys. do 1,5 mln zł.
Obecnie, kiedy firmy mają kłopoty z pozyskaniem kredytów bankowych, napływa do nas od 20 do 50 zgłoszeń miesięcznie.
Ale tylko jeden na sto projektów ma szansę na dokapitalizowanie. Warto też zaznaczyć, że jedynie co 15. zgłoszenie jest prawidłowo opracowane.
Przydatne strony WWW
- Lewiatan Business Angels
www.lba.pl
- Polska Sieć Aniołów Biznesu PolBan
www.polban.pl
- Śląska Sieć Aniołów Biznesu SilBan
www.silban.pl
- Lubelska Sieć Aniołów Biznesu
www.lsab.lublin.pl
- Regionalna Sieć Inwestorów Kapitałowych
www.resik.pl
*Kryteria wyboru projektów *
- Przedsięwzięcie musi być na etapie ekspansji rynkowej, powinno być opłacalne już teraz lub w ściśle określonym terminie.
- Zespół zarządzający spółką powinien mieć odpowiednie doświadczenie.
- Chętnie finansowane są projekty, które zdobyły unijne dotacje lub w które przedsiębiorcy zaangażowali już znaczące środki własne.
Kinga Żelazek
Rzeczpospolita