Pikieta pracowników PKN Orlen przed warszawskim biurem spółki
Ok. 600 pracowników PKN Orlen i grupy kapitałowej protestowało w środę przed warszawskim biurem koncernu. Domagali się większych podwyżek płac w tym roku od wynegocjowanych już przez większość związków zawodowych. Spółka uważa, że pikieta nie miała uzasadnienia.
Organizatorem pikiety był Międzyzakładowy Związek Zawodowy Pracowników Ruchu Ciągłego PKN Orlen, największy w płockim koncernie. Wraz z tamtejszą Solidarnością 80 prowadzi on od połowy kwietnia spór zbiorowy z zarządem spółki dotyczący podwyżek płac.
Pikieta trwała godzinę. Protestujący złożyli petycję do prezesa PKN Orlen Jacka Krawca, wzywającą m.in. do wypracowania w trakcie zaplanowanych na 25 maja negocjacji z udziałem mediatora "możliwych do zaakceptowania przez strony konfliktu kompromisowych rozwiązań" i zawarcia porozumienia, kończącego spór. W pikiecie, oprócz pracowników PKN Orlen, uczestniczyli też przedstawiciele spółek grupy kapitałowej płockiego koncernu: Rafinerii Jedlicze i włocławskiego Anwilu.
Szef związku pracowników ruchu ciągłego PKN Orlen Krzysztof Barcikowski powiedział PAP, że jeżeli rozmowy z udziałem mediatora nie przyniosą rezultatu, to - zgodnie z procedurą sporu zbiorowego - związek rozważy przeprowadzenie wśród załogi referendum strajkowego, ogłoszenie pogotowia strajkowego, a ostatecznie - strajku.
Na początku marca związek pracowników ruchu ciągłego PKN Orlen wraz z zakładową Solidarnością 80 nie podpisał porozumienia płacowego z zarządem płockiego koncernu, uznając, że skala proponowanych podwyżek nie jest adekwatna do rekordowych wyników spółki; zysk za 2010 r. wyniósł 2,46 mld zł. Porozumienie podpisało wówczas 9 z 11 związków działających w PKN Orlen.
W przesłanym w środę PAP oświadczeniu biuro prasowe PKN Orlen oceniło, że środowa pikieta nie miała "żadnego racjonalnego uzasadnienia", gdyż "strony sporu zbiorowego są obecnie na etapie przedmediacyjnym". "Zarząd PKN Orlen jest zawsze gotów do mediacji. Istnieje kilka obszarów, w których można szukać porozumienia" - napisano. Podano, że podczas ostatniego spotkania ze związkami zaproponowano rozmowy w sprawie warunków wprowadzenia w PKN Orlen Pracowniczego Programu Emerytalnego.
Ustosunkowując się do postulatów, biuro prasowe PKN Orlen zaznaczyło, iż średnie wynagrodzenie w spółce wynosi ponad 8 tys. zł. Na ok. 4,5 tys. pracowników spółki tylko niespełna 40 osób zarabia poniżej 2,5 tys. zł i są to osoby ze stażem poniżej roku, natomiast średnie wynagrodzenie pracowników produkcji na stanowiskach operatorskich przekracza 5,9 tys. zł.
Biuro prasowe PKN Orlen poinformowało, że wynegocjowane przez 9 z 11 związków porozumienie płacowe oznacza łączny wzrost przychodów na pracownika spółki w ciągu roku średnio o ponad 5 tys. zł. "Spółka osiągnęła w ubiegłym roku dobre wyniki, ale jednocześnie musi zapewnić środki na spłatę zaciągniętych wcześniej kredytów oraz na inwestycje. Przejadanie zysków w utrzymującej się, niestabilnej sytuacji jest ryzykowne dla dalszego rozwoju spółki. Uleganie żądaniom płacowym części związków zawodowych wywarłoby ponadto negatywną presję na ceny paliw" - napisano.
Na początku kwietnia związek pracowników ruchu ciągłego przekazał zarządowi spółki postulaty, żądając m.in. podwyżki płacy zasadniczej od 1 czerwca o 250 zł i 1200 zł nagrody jednorazowej we wrześniu. W stanowisku uwzględniono zapisy porozumienia płacowego, które podpisało wcześniej 9 innych związków, w tym zrealizowaną już część wzrostu płac, czyli 250 zł podwyżki płacy zasadniczej od 1 kwietnia.
Według związku pracowników ruchu ciągłego PKN Orlen, wynegocjowane przez pozostałe związki podwyżki płac na 2011 r. stanowią wzrost na poziomie 3 proc., gdy poziom inflacji wynosi 4,9 proc., a na koniec roku może osiągnąć 6 proc. Podkreślają, że podawana przez zarząd PKN Orlen średnia płaca w spółce 8 tys. 27 zł jest nieadekwatna do rzeczywistej średniej płacy ponad 2 tys. pracowników produkcji, czyli 5,5 tys. zł. Informują zarazem, że roczny przychód 5-osobowego zarządu PKN Orlen to 11,5 mln zł, czyli średnio na osobę 2,3 mln zł, "na co średnio zarabiający pracownik produkcji musiałby pracować 35 lat".