PKO BP ma propozycję dla frankowiczów. Tylko dla biedniejszych

PKO BP chce na przełomie drugiego i trzeciego kwartału przedstawić propozycję dla kredytobiorców frankowych - poinformował na poniedziałkowej konferencji wynikowej prezes banku Zbigniew Jagiełło. Skierowana będzie do tych, którzy ze spłatą mogą mieć największy problem. Na koniec marca bank miał 28,4 mld zł kredytów indeksowanych do szwajcarskiej waluty.

PKO BP ma propozycję dla frankowiczów. Tylko dla biedniejszych
Źródło zdjęć: © Materiał prasowy
Jacek Frączyk

22.05.2017 | aktual.: 22.05.2017 16:29

- Chcemy adresować tę ofertę dla klientów ze współczynnikiem DTI (relacja wysokości rat kredytowych do dochodów - red.) powyżej 65 proc. - powiedział prezes Jagiełło. - Drugim elementem jest posiadanie jednego mieszkania lub domu. Trzeci parametr jest taki, by rata po przejściu na kredyt złotowy była taka sama - dodał.

Warunek odpowiedniego wskaźnika DTI, czyli wysokość wszystkich rat kredytowych do dochodów oznacza, że skorzystać na ofercie mogliby klienci, dla których spłata kredytu stanowi największy problem. Albo dla biedniejszych, albo tych, którzy mieli zbyt wysokie aspiracje i przesadzili z kredytem.

PKO BP podaje, że wielkość rat po przewalutowaniu zostałaby taka sama, więc bank musiałby umorzyć część kapitału. Zdejmowałoby to też z kredytobiorcy ryzyko kursu walutowego.

Po przyjęciu oferty kredytobiorca musiałby się jednak przygotować na to, że raty za około rok mogą jednak wzrosnąć. W pierwszej połowie 2018 roku analitycy oczekują podwyżki stóp procentowych przez NBP ze względu na spodziewany wzrost inflacji. Dużo mniej prawdopodobne jest podwyższanie stóp procentowych przez Narodowy Bank Szwajcarii. Ryzyko walutowe więc odpadnie, ale pojawi się ryzyko wyższych stóp procentowych.

Dlaczego bank proponuje to co proponuje?

Co zyska bank? W styczniu b.r. Komitet Stabilności Finansowej uchwalił rekomendację, w której mowa, że kredyty walutowe nie dość, że mają podwyższone wagi ryzyka do 150 proc., co zmusza bank do trzymania większych zabezpieczeń udzielonych kredytów, to jeszcze dodatkowo mają być w 100 proc. zabezpieczone przez kredytobiorcę na nieruchomości mieszkalnej.

W przypadku części klientów wzrost kursu franka i spadki cen nieruchomości spowodowały, że zabezpieczenie po wielu latach spłaty nadal nie jest warte tyle co kredyt, nawet mimo tego, że złoty w tym roku umocnił się względem szwajcarskiej waluty.

Dla osób, które wzięły na siebie zbyt duże zobowiązania, mogłoby to się kończyć koniecznością żądania dodatkowego zabezpieczenia przez bank a to do niewykluczonych wielu licytacji, na czym bank prawdopodobnie wcale by nie zyskał. Dostałby pewnie zwykle mniej pieniędzy niż ma obecnie zapisane, że udzielił kredytu, nie mówiąc już opłaceniu kosztów licytacji. A że frankowicze to dość solidni kredytobiorcy, spłacający swoje długi na czas, to i nie ma formalnego powodu, by ich zmuszać do radykalnych kroków. Do tego jednak obliguje rekomendacja KSF.

Stąd prawdopodobnie oferta PKO BP. Można się spodziewać, że część klientów zaoszczędzi na kwocie kapitału do spłat, a z racji wyższego oprocentowania kredytu w złotym rata ma się nie zmienić.

- Oferta w oparciu o parametry jest przygotowywana przez nasz bank. Chcemy na przełomie drugiego i trzeciego kwartału zaproponować to rozwiązanie, to będzie oferta dobrowolna za strony banku i klienta - powiedział Jagiełło.

Zarząd PKO BP o podobnym pomyśle mówił już w marcu PKO BP, obiecując że szczegóły poda w kwietniu. Według informacji sprzed dwóch miesięcy oferta miała trafić do wyselekcjonowanej grupy kredytobiorców, bazując na wskaźniku DTI (dług do dochodu kredytobiorcy) oraz LTV (poziom zabezpieczenia kredytu wartością hipoteki). Prezes PKO BP szacował wówczas, że z propozycji mogłoby skorzystać około 10 proc. kredytobiorców.

Sceptycznie do pomysłu odnosili się wtedy analitycy DM mBanku, którzy zakładli, że nawet jeśli bank zrobi odpis, zmniejszając kapitał do spłaty o 20 proc. wartości kredytu, to nie gwarantuje zejścia poziomu zabezpieczenia kredytu poniżej 100 proc. (wymaganego przez KSF), co dla wielu klientów jest kluczową sprawą.

Frankowicze to solidni kredytobiorcy

Jak podaje bank poziom hipotecznego zabezpieczenia kredytów w CHF wynosił na koniec marca 79,1 proc. i jest dużo wyższy niż całym portfelu kredytowym banku (67,5 proc.) - podał bank PKO BP w swoim raporcie kwartalnym.

Kredyty frankowe mają też lepszą spłacalność niż średnia w banku. Kredyty przeterminowane w CHF miały na koniec pierwszego kwartału wartość 544 mln zł, co stanowiło 1,95 proc. całego portfela tych kredytów (wartości brutto, tj. bez odpisów). Pozostała część portfela kredytowego ma poziom 2,1 proc. kredytów przeterminowanych, czyli dużo wyższy. Można więc powiedzieć, że frankowicze są bardzo dobrymi kredytobiorcami.

Kredyty indeksowane do franka szwajcarskiego udzielone przez PKO BP na koniec pierwszego kwartału miały wartość netto 28,4 mld zł (netto, tj. po odpisach), co oznacza spadek o 1,9 mld zł w ciągu trzech miesięcy roku. Spadek wynika głównie z niższego kursu franka, który zszedł z 4,12 zł na koniec ub.r. do poziomu 3,95 zł. W poniedziałek 22 maja jest jeszcze niżej, bo na poziomie 3,85 zł wg kursu średniego NBP.

W portfelu kredytowym PKO BP kredyty mieszkaniowe w CHF stanowiły na koniec kwartału 14,6 proc. udział, a licząc łącznie z kredytami w innych walutach, było to prawie 23 proc.

bankifrankowiczekredyty mieszkaniowe
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (41)