Plaga telefonicznych chuliganów. Odpowiedzą przed sądem

Przez Warmię i Mazury przeszła fala fałszywych telefonów na numery alarmowe — informują policjanci. Sprawcy mimo zarzekania się, że "to żarty", odpowiedzą przed sądem za wprowadzenie w błąd. Dowcipnisiom grożą "nieśmieszne" konsekwencje.

Za nieuzasadnione wezwanie służb grozi mandat lub kara pozbawienia wolności
Za nieuzasadnione wezwanie służb grozi mandat lub kara pozbawienia wolności
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Piotr Latacha
oprac. MZUG

Pierwsza z sytuacji miała miejsce w gminie Rybno. Mieszkaniec Działdowa wezwał do swojego kolegi policję, twierdząc, że ten ma myśli samobójcze. Służby podjęły interwencje, gdzie zastali nietrzeźwego zgłaszającego i jego znajomego. Mężczyźni wyjaśnili, że to miał być tylko żart.

Policja sprawdziła abonenta, który — jak się okazało — był poszukiwany przez sąd w celu odbycia kary. Zatrzymanego "żartownisia" policjanci przekazali strażnikom więziennym. Jak dodają funkcjonariusze, nie uniknie także kary za bezpodstawne wezwanie służb.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Grozi nam fala bankructw w 2024 r. "Koszty silnie dociskają gastronomię"

Zaplanowała, że "policjanci podrzucą ją do sklepu"

Kolejne fałszywe zgłoszenie odebrały służby w nocy, które miało dotyczyć wypadku drogowego w miejscowości Wyłudy. Policja, straż pożarna, oraz pogotowie wyruszyły do płonącego auta, gdzie cztery osoby nie mogą się z niego wydostać. Funkcjonariusze sprawdzili teren, jednak niczego nie znaleźli.

Dyspozytor ponownie zadzwonił do zgłaszającego, który wówczas powiedział, że jedna osoba nie żyje, a dwie są nieprzytomne. Służby ratunkowe ponownie sprawdziły teren przyległy do zgłoszenia. Jednak i tym razem nie ujawniały niczego, co mogłoby świadczyć o tak drastycznym wypadku drogowym — czytamy w komunikacie policji.

Policjanci zatrzymali w tym czasie 47-latka, który wezwał służby. Mieszkaniec Pozezdrza tłumaczył się wypitym alkoholem i bardzo żałował swojego czynu. Mężczyzna trafi jednak przed sąd, gdzie odpowie za swój "żart".

Policja w Bartoszycach również otrzymała fałszywe zgłoszenie, które miało dotyczyć przetrzymywanej kobiety. Po dotarciu na miejsce okazało się, że trwa impreza, a zgłaszająca jest pod wpływem alkoholu. Nic jednak nie świadczyło o tym, że ktokolwiek jest przetrzymywany — czytamy w komunikacie policji.

28-latka powiedziała, że chciała załatwić alkohol i po to wezwała policjantów. Zaplanowała, że skoro już przyjadą, to "podrzucą" ją do oddalonych o kilka kilometrów Bartoszyc, gdzie kupi alkohol.

Mandat, a nawet kara pozbawienia wolności

Policjanci apelują, aby nie blokować linii 112, która służy wyłącznie do zgłaszania nagłych interwencji służb. "Musimy pamiętać, że dzwoniąc na numer alarmowy "dla żartu" blokujemy linię i angażujemy służby, nie dając szans komuś, kto tej pomocy może naprawdę pilnie potrzebować" - podaje komunikat.

Oprócz tego bezpodstawne wezwanie służb jest karalne. Taka osoba podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 złotych.

Źródło artykułu:WP Finanse
policja112straż pożarna

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (3)