Plan Paulsona odrzucony

Dramat na Wall Street. Izba Reprezentantów odrzuciła plan ratunkowy przygotowany przez resort skarbu. Trwała batalia o kolejne głosowanie. Dow Jones stracił 777 punktów, 6,98 proc.

30.09.2008 | aktual.: 30.09.2008 14:00

WIG20 spadł o 5 proc., a przed zniżką notowań nie uchronił się też złoty

O 5 proc. zanurkował wczoraj indeks WIG20 w ślad za giełdami światowymi, gdzie spadek był największy od wielu lat. Inwestorom w oczy zajrzał strach przed rozprzestrzenianiem się kryzysu finansowego, który bywa porównywany z Wielką Depresją z lat 30. ubiegłego wieku.

W południe czasu waszyngtońskiego w Izbie Reprezentantów, izbie niższej parlamentu amerykańskiego, zaczęła się debata nad planem Henry?ego Paulsona, sekretarza skarbu USA. Jego kluczowym elementem jest wykup za 700 miliardów dolarów "toksycznych aktywów" obciążających bilanse instytucji finansowych. Batalia o jego kształt toczyła się w miniony weekend i wydawało się, że są szanse na przeforsowanie tego projektu. Jednak wątpliwości mieli nie tylko kongresmeni, którzy głosowali przeciwko, ale także inwestorzy giełdowi sprzedający wczoraj akcje. S&P500 stracił 8,8 proc. Zaważyły na tym nie tylko problemy kolejnego amerykańskiego banku (Wachovia). Okazało się, że następna fala kryzysu uderzyła tym razem w europejskie banki. Wraz ze skokiem kosztów kredytów na rynku międzybankowym, kilka instytucji stanęło nagle na skraju bankructwa, na co rządy europejskie odpowiadają nacjonalizacją ich aktywów. W efekcie tych wydarzeń indeks największych europejskich spółek Dow Jones Stoxx 600 spadł wczoraj o 5,5 proc.,
wracając praktycznie do poziomu sprzed ogłoszenia planu Paulsona ponad tydzień temu. Sekretarz skarbu po głosowaniu w Izbie Reprezentantów zapowiedział, że w obronie rynku wykorzysta wszystkie narzędzia.

Analitycy zgłaszają zastrzeżenia do jego planu ratunkowego. Pojawiają się wątpliwości, czy maksymalna kwota pomocy objęta programem będzie wystarczająca do uratowania upadających banków, których aktywa szacuje się na kilka bilionów USD. Poza tym plan dotyczy głównie skutków, a nie źródła kryzysu, czyli wciąż pogarszającej się sytuacji na amerykańskim rynku nieruchomości.

O skali problemów świadczą też działania Fedu, który zdecydował się "wpompować" kolejne 630 mld USD do światowego systemu finansowego. Zaostrzanie się kryzysu odbija się praktycznie na wszystkich rynkach finansowych. Głębokiej przecenie akcji towarzyszył wczoraj na świecie znaczny wzrost cen obligacji, a także osłabienie euro i spadek notowań ropy naftowej. Przed spadkiem nie uchronił się złoty, podobnie jak waluty innych rynków wschodzących.

250

mld USD - taką kwotą od razu miał dysponować sekretarz skarbu USA na mocy przygotowanego planu ratunkowego. Pieniądze te miały pójść na wykup "kłopotliwych aktywów" banków. Kolejne 100 mld USD mógłby przyznać prezydent USA, a wydanie 350 mld USD uzależniano od zgody Kongresu.

Wachovia, Fortis, B&B wśród ofiar kryzysu

Wachovia, szósty największy bank w USA, jest kolejną ofiarą kryzysu na tamtejszym rynku. Akcje tej instytucji staniały z 10 USD w piątek do zaledwie 95 centów wczoraj po komunikacie o przejęciu jej operacji bankowych przez Citigroup, lidera branży. Citi zapłaci za nie nieco ponad 2 mld USD we własnych akcjach. Przejmie kontrolę nad placówkami Wachovii, depozytami i kredytami, łącznie z częścią strat związanych z przeceną portfela kredytowego. Gdyby nie ta transakcja, Wachovia mogła upaść. Na otarcie łez pozostaną jej jednostka maklerska i towarzystwo funduszy inwestycyjnych. Z kłopotów wydobywa się za to były bank inwestycyjny Morgan Stanley, który sprzedał grupie Mitsubishi UFJ Financial 21 proc. swoich udziałów za 9 mld USD.

Kryzys zbiera też żniwo w Europie. Pogrążył grupę Fortis, obecną także na polskim rynku, która trafiła pod kontrolę władz krajów Beneluksu. Po zeszłorocznej nacjonalizacji brytyjskiego banku Northern Rock teraz podobny los spotkał kredytodawcę hipotecznego Bradford & Bingley. Władze Niemiec musiały z kolei wesprzeć kapitałowo bank hipoteczny Hypo Real Estate, a rząd Islandii kupił akcje banku Glitnir. Inwestorzy na kolejne ofiary kryzysu typują francuski bank Dexia i brytyjski Royal Bank of Scotland. Ich akcje staniały o ponad 20 proc.

Tomasz Hońdo

Tekst z kolumny nr 1 Gazety Giełdy Parkiet

bankructwoparkietbanki
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)