Plecak ewakuacyjny za 300 zł według MON. Internauci krytykują
Wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk i rzecznik rządu Adam Szłapka pokazali w mediach społecznościowych, co powinno znaleźć się w plecaku ewakuacyjnym. Wskazali, że taki zestaw można skompletować już za 200-300 zł. Prezentacja wywołała mieszane reakcje m.in. z powodu koloru plecaka.
W nagraniu opublikowanym przez Kancelarię Premiera na platformie X przedstawiciele rządu zaprezentowali zawartość plecaka ewakuacyjnego, który ma zapewnić przetrwanie przez 72 godziny.
Największa Matka Boża na świecie powstaje w Polsce. Byliśmy u jej stóp
Co znalazło się w plecaku ewakuacyjnym MON?
- To jest plecak, który należy do żołnierza GROM-u - mówi na początku filmiku wiceszef MON. - Ewakuacja zorganizowana, dobrze przygotowana jest jednym z elementów, który zapewnia nam bezpieczeństwo - dodał rzecznik rządu, podkreślając, że nie jest to plecak "ucieczkowy".
Tomczyk przyznał, że taki zestaw produktów skompletujemy za ok. 200-300 zł. Prezentowany plecak jest tak skonstruowany, że po rozłożeniu może pełnić funkcję karimaty.
Znalazły się w nim m.in. kurtka puchowa, bielizna na trzy dni, apteczka z lekami, folia życia oraz racje żywnościowe. Wiceminister Tomczyk podkreślił, że jedzenie powinno być gotowe do spożycia bez podgrzewania.
Wśród wyposażenia wymieniono także radio na baterie, zapasowe baterie, podstawowe dokumenty, a także pendrive z elektronicznymi kopiami zdjęć i ważnych aktów np. własności. Znalazły się tam również narzędzia survivalowe, tabletki do uzdatniania wody, igła i nici oraz latarka.
Nie zabrakło pałatki wojskowej (do ochrony przed deszczem), bukłaków z wodą, kubka, menażki i sztućców. Wiceminister Tomczyk zwrócił uwagę na praktyczność tych przedmiotów podczas ewakuacji.
W plecaku powinny znaleźć się gotówka (również w dolarach lub euro), chusteczki higieniczne, środki do dezynfekcji, długopis, notatnik, mapnik, busola i trytytki. Przedstawiciele rządu podkreślili, że gotówka ma wystarczyć na kilkadziesiąt godzin.
Internauci krytykują plecak ewakuacyjny
Prezentacja wywołała liczne komentarze w internecie. Część internautów krytykowała kolorystykę plecaka, która jest utrzymana w typowo militarnych barwach. Zdaniem ekspertów takie kolory jak zieleń, brąz, khaki i wzory kamuflażu mogą sprawić, że służby lub uzbrojone grupy pomylą obywatela z żołnierzem.
Pojawiło się też wiele pytań realne rozwiązania dotyczące bezpieczeństwa, wskazując na brak schronów i konkretnego planu ewakuacji.
Sprzedaż wzrosła kilkukrotnie po nalocie dronów
W nocy z 9 na 10 września doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Z informacji, które redakcja WP Finanse otrzymała od Allegro, wynika, że tuż po pierwszych doniesieniach o tym incydencie Polacy zaczęli kupować agregaty prądotwórcze.
Wiele osób poszukiwało też sprzętu do przetrwania. W porównaniu z typowym okresem o tej porze roku większym zainteresowaniem cieszyły się m.in. kuchenki turystyczne, żywność liofilizowana, latarki, kartusze, śpiwory oraz zestawy survivalowe. "Zainteresowanie tymi kategoriami wzrosło nawet kilkukrotnie w ciągu jednego dnia" - podkreślało Allegro.