Po dobrym początku tygodnia we wtorek złotówka osłabiła się
We wtorek złoty stracił na wartości w stosunku do głównych walut. Zdaniem analityków było to konsekwencją spadku optymizmu inwestorów co do szybkiego zakończenia kryzysu greckiego. Ok. godz. 18 euro kosztowało 4,16 zł, dolar 3,72 zł, a frank 3,98 zł.
23.06.2015 17:55
Zdaniem analityka DM BOŚ Konrada Ryczki, inwestorzy wyprzedawali we wtorek polską walutę ze względu na doniesienia z Grecji, które nieco przygasiły poniedziałkowy optymizm.
"Nad ranem na rynku pojawiły się doniesienia, iż grecki parlament może nie poprzeć ewentualnego porozumienia wynegocjowanego przez premiera Grecji. W konsekwencji nerwowość wokół Hellady utrzymuje się. Dodatkowo popołudniowe dane fundamentalne z USA wypadły na korzyść amerykańskiej waluty, co przyniosło nam pogłębienie spadków głównej pary walutowej" - mówił Ryczko zaznaczając, że to właśnie do dolara złoty stracił we wtorek najwięcej - ok. 1,5 proc.
Kamil Maliszewski z Domu Maklerskiego mBanku ocenił, że kolejne zamieszanie wokół greckiego zadłużenia nie wpłynęło znacząco na kurs euro do złotówki, mimo osłabienia wspólnej waluty. Jak dodał, złoty nadal pozostaje dość słaby w stosunku do euro. Maliszewski również podkreślił, że w trakcie wtorkowej sesji najwięcej zyskiwał amerykański dolar, mimo nieco słabszych od oczekiwać danych z gospodarki USA.
"Zarówno zamówienia na dobra trwałego użytku, jak i odczyt dane z sektora przemysłowego rozczarowały inwestorów. Jednak większe znaczenie dla rynku okazały się mieć komentarze ze strony przedstawiciela Rezerwy Federalnej USA (FED), który stwierdził, iż oczekuje dwóch podwyżek stóp procentowych w tym roku oraz nie przywiązuje większej wagi do umocnienia dolara" - ocenił analityk DM mBanku. Zaznaczył jednak, że komentarz przedstawiciela FED może dać dolarowi jedynie chwilowy impuls do wzrostu, a w tygodniu jego kurs spadnie poniżej 3,70 zł.
Maliszewski zauważył też, że mimo panującego na rynkach optymizmu nie zmienia się kurs franka szwajcarskiego, ciągle pozostając nieznacznie poniżej 4 zł. Wyraził jednak nadzieję, że "podczas jutrzejszego spotkania eurogrupy uda się osiągnąć finalne porozumienie z Grecją i pojawią się szanse na spadki na parze frank-złoty w stronę 3,90 zł i korektę ostatnich wzrostów na euro w stronę 4,10 zł".
Jak dodał, wtorkowe zapowiedzi prezesa NBP Marka Belki o gotowości do interwencji rynkowych ze względu na "historycznie wysoki poziom rezerw" nie wpłyną znacząco na nastroje inwestorów.