PO i PSL wciskają swoich

Koalicja PO-PSL wymienia w państwowych firmach i instytucjach ludzi powołanych za czasów PiS. Głowy sypią się w całej Polsce. Pierwsza w kolejce jest podobno prezes Energa SA Barbara Klimiuk.

12.12.2007 07:58

Pod koniec ubiegłego tygodnia odwołano Kazimierza Smolińskiego, prezesa Stoczni Gdynia, prawnika i regionalnego działacza PiS . Zastąpił go Antoni Poziomski, dobry znajomy ministra skarbu Aleksandra Grada. Politycy PO tłumaczą, że Poziomski został prezesem bez konkursu, bo stocznia wymaga natychmiastowej pomocy i nie było ani chwili do stracenia.

_ Brakuje na wypłaty dla pracowników. Trzeba szybko prywatyzować stocznię, więc nie ma czasu na organizowanie długotrwałych procedur konkursowych _ - tłumaczy Tadeusz Aziewicz z PO, szef sejmowej komisji skarbu, uważany na Pomorzu za "pierwszego kadrowego" nowego rządu.

A miało być inaczej. Premier Donald Tusk zapowiadał odejście od zasady TKM (Teraz K.....a My) i przeprowadzanie jak największej ilości przejrzystych konkursów na stanowiska w radach nadzorczych i zarządach państwowych spółek. Potwierdzeniem tych słów miało być zarządzenie ministra Grada z 6 grudnia wprowadzające jawne zasady naboru do rad nadzorczych państwowych spółek. Zgodnie z zarządzeniem, takie fachowe rady mają wybierać zarządy w drodze konkursu.

Ale najwyraźniej minister dopuszcza wyjątki od tej reguły, by obsadzać spółki zaufanymi ludźmi. Pretekstem jest "gaszenie pożaru". Takim mianem określił Grad powołanie bez konkursu działacza PSL Andrzeja Śmietanki na stanowisko szefa Państwowych Magazynów Zbożowych Elewarr. Nowy rząd zarzuca poprzedniemu szefowi Magazynów, którym był Daniel Alain Korona, że sprzedał zbyt dużo zboża z państwowych rezerw i trzeba je teraz importować.

Wraz z Koroną, ze stanowiskiem pożegnał się również wiceprezes Jan Nowak. Śmietanko ma naprawić sytuację w firmie. Na stanowisko szefa Elewarru forsował go minister rolnictwa Marek Sawicki z PSL. Najpierw Śmietanko miał być wiceministrem rolnictwa, ale ostatecznie został "zesłany na trudniejszy odcinek" z pensją 12 tys. zł brutto.

Odwoływanie i powoływanie prezesa Elewarru odbywało się w dniu expose premiera Tuska, który wiele miejsca poświęcił przejrzystości i zaufaniu w życiu publicznym.

Teoria "gaszenia pożaru" jak ulał pasuje też do zmian w ZUS-ie. Prezes ZUS Paweł Wypych w końcówce listopada został w błyskawicznym tempie zastąpiony przez Sylwestra Rypińskiego, uważanego za człowieka PO. Na odchodnym Wypych miał usłyszeć: "Paweł, ty jesteś fajny facet, tylko nie ta partia skierowała cię do ZUS".

Oficjalnie jednak Wypych poleciał za fatalnie przygotowaną reformę ZUS. Co ciekawe, Rypiński był zastępcą Wypycha, a więc w jakiejś części obciążają go błędy poprzedniej ekipy. Wkrótce po odwołaniu Wypycha stanowiska straciło też 14 dyrektorów oddziałów ZUS.

_ Dopóki państwo będzie kontrolowało spółki karuzela stanowisk nie przestanie się kręcić _ - uważa Thomas Kolaja, partner w firmie konsultingowej Kolaja & Partners specjalizującej się w wyprowadzaniu firm na prostą.
_ Prywatyzacja jest jedynym wyjściem. Dopiero wtedy uwolnimy się od polityki _ - dodaje Kolaja.

63 mld zł wynosi wartość kapitału ulokowanego przez państwo w spółkach
1236 tyle jest w Polsce spółek, w których udziały wciąż ma Skarb Państwa

Tomasz Ł. Rożek
POLSKA Dziennik Zachodni

prezespiskadry
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)