Po kryzysie Polska może mieć większe problemy ze spełnieniem kryteriów stabilności cen i stóp - MF
11.05. Warszawa (PAP) - Po kryzysie finansowym Polska przed wejściem do strefy euro może mieć większe problemy ze spełnieniem kryteriów: stabilności cen i długoterminowych stóp...
11.05.2012 | aktual.: 11.05.2012 13:23
11.05. Warszawa (PAP) - Po kryzysie finansowym Polska przed wejściem do strefy euro może mieć większe problemy ze spełnieniem kryteriów: stabilności cen i długoterminowych stóp procentowych, m.in. ze względu na niejasny sposób oceny wypełnienia przez dane państwo tych warunków - uważa Andrzej Torój, ekonomista z Biura Pełnomocnika Rządu ds. Wprowadzenia Euro w Ministerstwie Finansów.
"Jednym z kryteriów konwergencji jest kryterium stabilności cen. Twierdzimy, że w tym momencie mamy do czynienia z dużo większą niepewnością i trudnością spełnienia tego kryterium niż to było przed kryzysem. Kluczowy jest tutaj raport o konwergencji z 2010 roku, tutaj podważone zostało jedno z fundamentalnych założeń jakimi do tej operowano, czyli założenie, że do grupy referencyjnej trzech państwa o najbardziej stabilnych cenach nie może należeć państwo, które notuje deflację, to było w 2004 roku powiedziane" - powiedział Torój na seminarium naukowym w Szkole Głównej Handlowej.
"W 2010 roku okazało się, że państwo z ujemną stopą inflacji może należeć do grupy referencyjnej, okazało się nawet, że do tej grupy mogą należeć trzy takie państwa. (...) W traktacie czegoś takiego nie ma, nie wiedzieliśmy, że coś takiego będzie funkcjonowało. W przyszłości coś takiego też może się powtórzyć. Do dodatkowej nieprzewidywalności po kryzysie, jeśli chodzi o kryterium stabilności cen, przykłada się fakt, że mamy w grupie referencyjnej coraz więcej zmian i coraz krócej dane państwo w grupie referencyjnej przebywa" - dodał.
W ocenie ekonomisty z resortu finansów podobnie większe problemy niż przed kryzysem mogą mieć miejsce przy wypełnianiu kryterium długoterminowych stóp procentowych.
"Jeszcze gorzej jest jeśli chodzi o spełnienie kryterium stóp procentowych. Założenie było takie, że państwa, które mają wysoką stopę inflacji, to są państwa, które nie potrafią prowadzić odpowiedniej polityki pieniężnej, gdzie oczekiwania inflacyjnej są wysokie. Takich państwa do strefy euro nie wpuszczamy. W tym momencie długoterminowe stopy procentowe świadczą o czymś zupełnie innym, głównie o ryzyku kredytowym" - uważa Torój.
"To oznacza, że wartość referencyjna jest dużo bardziej nieprzewidywalna" - podkreśla.
Jego zdaniem Polska w okresie kryzysowym zdobyła również nowe doświadczenia związane z mechanizmem ERM 2.
"Jeśli chodzi o kryterium stabilności kursu walutowego również zdobyliśmy kilka nowych doświadczeń. Jednym z nich jest to, że jeśli mamy okres wysokiej zmienności, wysokiej niepewności na rynkach to bardzo trudno jest nam upodobnić do państw, które wchodziły do systemu ERM czy ERM 2 z płynnym kursem, bo ta zmienność jest nieporównywalnie wyższa. Trudno w takiej sytuacji oszacować kurs równowagi" - powiedział.
Obecnie Polska nie określa daty wejścia do strefy euro. Rząd wskazuje jednak, że zamiana złotego na euro będzie mogła mieć miejsce w momencie ustabilizowania strefy euro i naprawy mechanizmów zarządzania nią. (PAP)
bg/ ana/