Po odszkodowanie choćby do Strasburga

Niektóre spółdzielnie po Nowym Roku ruszą do sądów po odszkodowanie
od państwa za straty, jakie poniosły wskutek taniego przewłaszczania mieszkań.

Po odszkodowanie choćby do Strasburga
Źródło zdjęć: © WP.PL | Kamil Jakubczak

23.12.2009 | aktual.: 23.12.2009 06:31

Minął już rok od wydania wyroku przez Trybunał Konstytucyjny w sprawie niekonstytucyjności przepisów dotyczących wykupu mieszkań lokatorskich i własnościowych. Wiele spółdzielni zapowiadało wtedy, że po utracie ważności wspomnianych uregulowań wystąpi do sądu o odszkodowania od Skarbu Państwa za zbyt tanie przewłaszczenia. Termin ten mija 30 grudnia br. Część spółdzielni szykuje się już do batalii sądowej, część jednak rozważyła za i przeciw, po czym zrezygnowała.

Jak walka, to do końca

Spółdzielnia Mieszkaniowa Przylesie z Koszalina ma 2,4 tys. lokali, z tego 1,8 tys. zostało wykupionych na własność w ostatnich trzech latach. - Szacujemy, że straty spółdzielni z tytułu tanich przewłaszczeń wyniosły 100 mln zł - mówi Kazimierz Okińczyc. Obecnie spółdzielnia jest w trakcie przygotowania pozwu. - Będziemy walczyć o pieniądze od Skarbu Państwa, za to że przez złą legislację naraziło Przylesie na straty - dodaje Okińczyc.

Po Nowym Roku Przylesie chce złożyć pierwszy pozew na kwotę maksymalnie 500 tys. zł. Planuje walczyć na razie tylko o część odszkodowania, aby nie narażać spółdzielni na nadmierne wydatki. Celem prezesa Okińczyca jest doprowadzenie sprawy aż do Sądu Najwyższego, a jeżeli i tam nie otrzyma zadowalającego wyroku, chce składać skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Co ciekawe, znajduje się już tam skarga spółdzielców na… wspomniany wyrok TK.

- Znam jeszcze trzy inne spółdzielnie, które są w trakcie przygotowywania pozwów: z Lublina, Elbląga oraz Praszki - informuje Jerzy Jankowski z Krajowej Rady Spółdzielczej.

Jak podstawa

Spółdzielnie chcą się powołać na art. 4171 kodeksu cywilnego. Mówi on, że jeżeli na skutek wydania aktu normatywnego doszło do wyrządzenia szkody, można się domagać odszkodowania od Skarbu Państwa. Pod warunkiem że doszło do stwierdzenia jego niekonstytucyjności. Według adwokata Rafała Dębowskiego spółdzielnie mają szanse. Muszą jednak udowodnić, że na skutek przekształceń doszło do konkretnego uszczuplenia majątku.

Jednakże nie wszyscy podzielają ten pogląd. Według innych prawników szanse na wygraną są nikłe, bo trudno będzie im udowodnić, że poniosły szkodę. Spółdzielcy stają się właścicielami po spłaceniu kosztów budowy mieszkania - jaka tu więc szkoda? Poza tym Sąd Najwyższy w uchwale z 7 grudnia 2007 r. (sygn. III CZP 125/07) uznał, że Skarb Państwa nie ponosi odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez wydanie aktu prawnego, gdy jego przepisy - pomimo stwierdzenia ich sprzeczności z konstytucją - nadal czasowo obowiązywały.

To się nie kalkuluje

Z tego m.in. powodu wiele spółdzielni, mimo wcześniejszych zapowiedzi, do sądu nie pójdzie. Wśród nich są m.in. Poznańska Spółdzielnia Mieszkaniowa i Legionowska Spółdzielnia Mieszkaniowa. - Skoro szanse są nikłe, to nie ma co kruszyć kopii - uważa Michał Tokłowicz, wiceprezes PSM.

Renata Krupa-Dąbrowska
Rzeczpospolita

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)