Po sierpniu hipotek więcej o 10 mld zł
W sierpniu zadłużenie Polaków z tytułu kredytów konsumpcyjnych wzrosło o 953 mln zł. W sporej części to zapewne zasługa pożyczek związanych ze szkolną wyprawką.
23.09.2010 | aktual.: 24.09.2010 08:50
W sierpniu zadłużenie z tytułu kredytów zaciąganych na nieruchomości wzrosło o 9,8 mld zł, osiągając wartość 251,8 mld zł. Jak wynika z danych NBP, za ten wzrost odpowiadają głównie kredyty walutowe, na które przypadło 7,7 mld zł, co oznacza wzrost o 5,01 proc. Warto zauważyć, że w tym samym czasie frank szwajcarski, w którym denominowana jest zdecydowana większość zadłużenia z tytułu kredytów hipotecznych, podrożał o 4,96 proc.
Wzrost zadłużenia w walutach wydaje się więc efektem nie tyle wzrostu liczby zaciąganych kredytów, co raczej zmiany kursu CHF. Jednocześnie zadłużenie w złotych wzrosło o 2,05 mld zł. Wychodzi na to, że banki udzielały niemal wyłącznie kredytów w złotych. To, że kredyty walutowe poszły w wyraźną odstawkę, można powiązać ze zmianami, jakie Komisja Nadzoru Finansowego chce wprowadzić w Rekomendacji S. W myśl jednej z nich, udział kredytów walutowych nie powinien przekraczać 50 proc. ogólnej wartości portfela kredytowego banku (wg ostatnich danych dla całego sektora wskaźnik ten wynosi ponad 64 proc.)
Tak jak tego oczekiwaliśmy przed miesiącem, w sierpniu wzrosło zadłużenie z tytułu kredytów konsumpcyjnych, o 953 mln zł, czyli 0,7 proc., a jeszcze miesiąc wcześniej zadłużenie to spadło o ponad 200 mln zł. Sierpniowy wzrost to po marcu i maju trzeci wynik w tym roku, a mu wiązalibyśmy go ze wzrostem pożyczek zaciąganych w związku ze szkolną wyprawką.
Co ciekawe, spadło zadłużenie na kartach kredytowych, a taka sytuacja nie zdarza się często – w ciągu ostatnich 14 lat to dopiero 14 taki przypadek. Banki nadal więc nadal nie popuszczają kredytowej śruby. Widać to choćby po ofercie banków w tym zakresie, która zasadniczo nie zmienia się ani w jedną, ani w drugą stronę, nie może być więc mowy o zaostrzonej konkurencji i walce cenowej o potencjalnego pożyczkobiorcę. Nie zanosi się, aby w najbliższym czasie ta sytuacja mogła ulec zmianie.
Na lokatach, podobnie jak przed miesiącem, znów przybyło pieniędzy. Tym razem saldo wzrosło o blisko 410 mln zł (głównie za prawą depozytów walutowych – wzrost o 347 mln zł). Wakacje są raczej złym momentem na myślenie o oszczędnościach, co mogą potwierdzają dane o pieniądzach zgromadzonych na kontach osobistych i oszczędnościowych. O ile w pierwszych sześciu miesiącach roku saldo przyrastało o kilka miliardów na miesiąc, to w sierpniu wzrosło o niecałe 687 mln zł. Podobnie zresztą jak w lipcu, kiedy to wzrost wyniósł 640 mln zł.
Bernard Waszczyk,
Open Finance