Poczta Polska zwąchała biznes. Zarabia krocie na pulsoksymetrach

Ćwierć miliona złotych - tyle w kilka tygodni zarobiła Poczta Polska. Na czym? Na dostarczaniu pulsoksymetrów. Te niepozorne urządzenia okazały się żyłą złota.

Poczta Polska zarabia grube pieniądze na pulsoksymetrach
Poczta Polska zarabia grube pieniądze na pulsoksymetrach
Źródło zdjęć: © YouTube
oprac. NKU

17.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 21:46

O sprawie informuje Fakt.pl. Według portalu, Poczta Polska zarobiła już niemałe pieniądze na dostawie pulsoksymetrów.

Sprzęt bada na bieżąco poziom natlenienia krwi i dzięki niemu można dość szybko ocenić, czy potrzebujemy pomocy medycznej.

Kilka tygodni temu rząd ogłosił, że osoby objęte programem Domowej Opieki Medycznej, pulsoksymetr otrzymają za darmo. Za doręczenie sprzętu do adresatów odpowiada Poczta Polska.

I jak się okazuje, doręczyciel wziął za tę usługę niemałe pieniądze. Za wysłanie jednego pulsoksymetru Poczta Polska otrzymuje aż 81 zł. W skali kilku tygodni jest to zarobek rzędu ćwierć miliona zł.

Skąd ta cena? Powodem ma być m.in. ekspresowa dostawa w ciąg 24 godzin od zgłoszenia. - To koszt nie tylko samej dostawy, ale także dezynfekcji, przeglądu technicznego i wymiany baterii, by możliwie szybko mógł trafić do pacjenta znajdującego się w izolacji domowej - tłumaczył w środę dyrektor Piotr Węcławik z resortu zdrowia.

Jak dodał Węcławik, w koszta wlicza się jeszcze druk ulotek oraz magazynowanie sprzętu.

Niektórzy Polacy nie czekają jednak na przesyłkę od Poczty Polskiej i na własną rękę zaopatrują się w pulsoksymetry. Stąd zainteresowanie tym urządzeniem wzrosło od połowy października nawet o kilkaset procent.

Z kolei wśród osób objętych programem Domowej Opieki Medycznej, zainteresowanie pulsoksymetrem nie jest tak wielkie. Spośród 32,5 tys. urządzeń dostarczonych pacjentom do domu, aktywowany był tylko co piąty.

Aktywacja sprzętu odbywa się przez specjalną aplikację. A to wymaga też posiadania smartfona. Stąd nie wszystkie osoby objęte programem korzystają z tego rozwiązania.

- Zadzwoniliśmy do pacjentów, by dowiedzieć się, z czego to wynika. Słyszeliśmy najczęściej od pacjenta "dobrze się czuje, nie mam takiej potrzeby, by z pulsoksymetru korzystać" - mówiła wiceminister zdrowia Anna Goławska w środę podczas sejmowej Komisji Zdrowia - Nie mamy możliwości zmuszania ludzi do programu - dodała.

Wysłaliśmy pytanie z prośbą o komentarz do Poczty Polskiej. Po otrzymaniu odpowiedzi od razu ją opublikujemy.

Źródło artykułu:WP Finanse
pulsoksymetrkoronawriusopieka domowa
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (62)