Pod choinkę podaruj bliskiemu kartę płatniczą
Nie zdążyłeś jeszcze kupić prezentów pod choinkę lub po prostu nie masz na nie żadnego pomysłu? Być może zamiast kupować co popadnie, powinieneś odwiedzić bank i podarować bliskiej osobie kartę przedpłaconą.
Nie zdążyłeś jeszcze kupić prezentów pod choinkę lub po prostu nie masz na nie żadnego pomysłu? Być może zamiast biegać teraz w pośpiechu po zatłoczonych centrach handlowych i kupować co popadnie, powinieneś odwiedzić bank i podarować bliskiej osobie kartę przedpłaconą.
Produkt finansowy, który jest jeszcze bardzo mało popularny wśród polskich klientów, może okazać się doskonałym pomysłem na podarunek. Osoba, której dasz kartę, będzie mogła sama kupić sobie wymarzony prezent. Wystarczy, że wcześniej "naładujesz" plastik odpowiednią sumą pieniędzy. Z reguły minimalna kwota, którą należy zasilić kartę, to 50 zł.
_ Karty przedpłacone mają tę zaletę, że większość z nich jest na okaziciela _- podkreśla Mateusz Ostrowski, analityk z firmy doradczej Open Finance. _ A to oznacza, że osoba, której podarujemy kartę, nie musi mieć nawet własnego konta w banku _- tłumaczy. Dlaczego tak się dzieje? Każda karta przedpłacona ma swój osobny rachunek, który nie jest powiązany z żadnym kontem osobistym. Wszystkie informacje na temat jej salda, wydatków itd. są zapisane tylko i wyłącznie na niej. Kartę można doładowywać przelewami z innego rachunku bądź bezpośrednio w oddziale banku. Wszystkie transakcje dokonywane kartą przedpłaconą autoryzuje się w sklepie przy pomocy PIN-u bądź za pomocą podpisu. Karty przedpłacone są dzisiaj dostępne tylko w kilku bankach (patrz tabela).
Najszerszą ofertę ma BZ WBK. Właśnie w ofercie tego banku można znaleźć typową kartę upominkową. Doładowuje się ją odpowiednią sumą pieniędzy i po wykorzystaniu tej kwoty nie ma już możliwości ponownego doładowania karty. Wśród bardziej zaawansowanych kart przedpłaconych w BZ WBK można znaleźć również na razie jedyną na polskim rynku kartę typu "Pay Pass". To tzw. karta bezstykowa, która służy do niewielkich transakcji nieprzekraczających 50 zł. Płacąc kartą, nie trzeba przeciągać jej przez terminal, a jedynie zbliżyć do specjalnego mikroprocesora. Problem jedynie w tym, że na razie liczba punktów obsługujących tego typu karty jest dość niewielka, to np. sieć McDonald's. Dlatego karta ma też tradycyjny pasek magnetyczny.
Bardzo dużą zaletą wszystkich kart przedpłaconych dostępnych na polskim rynku jest to, że można nimi płacić w internecie. Oznacza to większe bezpieczeństwo naszych pieniędzy niż np. w przypadku plastików kredytowych. Bowiem zanim klient dokona jakiegoś zakupu w internecie, musi doładować kartę potrzebną kwotą. Dlatego w przypadku kradzieży pieniędzy przez internetowych oszustów klient straci co najwyżej kwotę, którą doładował kartę, a nie np. cały limit pieniędzy dostępny na kredytówce.
Specjalne karty wirtualne stworzone tylko do płatności w internecie mają w swoich ofertach mBank i Multibank. Ich wadą jest jednak to, że aby otrzymać taki plastikowy pieniądz, klient musi być również posiadaczem rachunku osobistego w banku. A to w praktyce oznacza, że taką kartę trudno jest komuś podarować. Chyba że klient uczyni z obdarowywanej osoby pełnomocnika do swojego rachunku. Dość ciekawą propozycję karty przedpłaconej ma u siebie również bank ING. Zrobienie komuś prezentu z tej karty może być bardzo dobrym pomysłem także ze względu na jej bardzo ciekawy kształt. Karta jako jedyna na rynku nie ma kształtu prostokąta. Z jednej strony jest przycięta na kształt żarówki. Decydując się na podarowanie komuś karty przedpłaconej, nie musisz obawiać się o dodatkowe koszty związane z jej wydaniem. Najtańszą kartę upominkową dostaniesz w BZ WBK.
Jej koszt waha się już od 5 do 10 zł w zależności od tego, jaką kwotą ją doładujesz. Najdroższe są karty wirtualne w mBanku i BZ WBK, ale również maksymalne kwoty doładowań są w nich najwyższe, bo sięgają nawet 20 tys. zł. Jeżeli chciałbyś podarować komuś prezent finansowy, niekoniecznie musi nim być karta przedpłacona. Święta Bożego Narodzenia to także dobry moment, by np. rozpocząć oszczędzanie pieniędzy na przyszłość swojego dziecka bądź chrześniaka. Można założyć mu np. program systematycznego oszczędzania w jednym z działających na polskim rynku towarzystw funduszy inwestycyjnych. Wówczas trzeba się tylko zobowiązać do regularnego wpłacania do funduszu np. 100-200 zł miesięcznie.
W ten sposób przez kilkanaście lat rodzic lub chrzestny może uzbierać sporą sumę pieniędzy, którą młoda osoba dostanie na przykład na 18. urodziny. Innym pomyłem na finansowy prezent pod choinkę mogą okazać się polisy ubezpieczeniowe na życie czy lokata bankowa. Wszystkie tego typu produkty, choć ciekawe, mają tylko jedną wadę. Mianowicie, nie ma tu możliwości zrobienia komuś niespodzianki. Osoba, która zostanie obdarowana tego typu prezentem, musi bowiem osobiście stawić się w banku czy u ubezpieczyciela, by podpisać umowę. Można również z danej osoby zrobić pełnomocnika do lokaty. Jednak trzeba pamiętać, że wówczas nie stanie się ona właścicielem tych pieniędzy. Dlatego pomysł może się okazać dobry tylko w przypadku, gdy chcemy np. obdarować dziecko, ale już raczej nie osobę dorosłą.
Łukasz Pałka
POLSKA Gazeta Krakowska
Pamiętaj! Podziel się opłatkiem!