Pod znakiem wyprzedaży
Poranna faza wczorajszej sesji przebiegła pod znakiem kontynuacji ruchu cenowego zainicjowanego w końcówce wtorkowego handlu. Jak pamiętamy lokalny punkt zwrotny ukształtował się wówczas w korytarzu cenowym Fibonacciego: 2324 – 2327 pkt. Na wykresie w skali dziennej przebiegała tutaj także median line, co automatycznie wzmacniało wymieniony węzeł cenowy.
05.04.2012 08:04
Poranna faza wczorajszej sesji przebiegła pod znakiem kontynuacji ruchu cenowego zainicjowanego w końcówce wtorkowego handlu. Jak pamiętamy lokalny punkt zwrotny ukształtował się wówczas w korytarzu cenowym Fibonacciego: 2324 – 2327 pkt. Na wykresie w skali dziennej przebiegała tutaj także median line, co automatycznie wzmacniało wymieniony węzeł cenowy.
Trzeba przyznać, że środowe otwarcie rzeczywiście uplasowało się na bardzo niskim poziomie. Rzadko zdarza się bowiem, by na wykresie pojawiła się aż tak gigantyczna luka bessy (poranna słabość była spowodowana publikacją protokołu z posiedzenia FOMC, w którym zabrakło sugestii związanej z możliwością uruchomienia programu luzowania ilościowego).
W efekcie już na samym wstępie sesji doszło do konfrontacji w lokalnym przedziale Fibonacciego: 2290 – 2292 pkt. Co prawda popyt podjął tutaj działania obronne, ale skuteczność tych działań okazała się niewystarczająca. W konsekwencji kontrakty przedostały się szybko poniżej dolnego ograniczenia w/w zakresu. Wydawało się, że to wyłamanie przeobrazi się w kolejny impuls podażowy i kontrakty dotrą do przedziału wsparcia: 2272 – 2276 pkt.
Zanim to jednak nastąpiło, warszawski rynek wszedł na długie godziny w fazę ruchu bocznego. Ciekawostką było to, że na tle słabnących z każdą minutą rynków europejskich zaczęliśmy nagle wykazywać się zdecydowanie większą wolą walki. Koniec końców ta pozorna niezależność szybko jednak wyparowała, a kontrakty na WIG20 zameldowały się wreszcie w przedziale Fibonacciego: 2272 – 2276 pkt. (gdzie rzeczywiście fala spadkowa wyhamowała).
Z załączonego wykresu wynika, że strefa wsparcia została w niewielkim stopniu naruszona. W końcowej fazie handlu reagowaliśmy bowiem na coraz silniej rozpędzającą się korektę za oceanem. Ostatecznie zamknięcie czerwcowej serii kontraktów wypadło na poziomie 2270 pkt. Stanowiło to spadek wartości FW20M12 w relacji do wtorkowej ceny odniesienia wynoszący aż 1.73%. Wspomniana już zapora popytowa: 2272 – 2276 pkt. jest o tyle istotna, iż we wskazanym rejonie przebiega również wiarygodna linia kanału trendowego. Dlatego właśnie w swoich wczorajszych opracowaniach online eksponowałem jej znaczenie, spodziewając się tutaj wzrostu presji popytowej.
Trzeba obiektywnie przyznać, że strona popytowa nie bardzo potrafiła przeciwstawić się jednak presji kreowanej przez obóz przeciwnika. W każdym bądź razie nie doszło ostatecznie do wykrystalizowania się ruchu kontrującego, a strefa (o czym już wspominałem) została w niewielkim stopniu naruszona.
Początek dzisiejszych notowań powinien jednak ułożyć się po myśli kupujących. Gdy przygotowuję opracowanie kontrakty na US Futures zyskują na wartości, choć skala zwyżki nie jest duża. Niemniej wczorajsza przecena, na tle ruchu korekcyjnego za oceanem, przeobraziła się w nieproporcjonalnie silniejszy impuls podażowy. Ta dysproporcja powinna zatem zostać w jakimś stopniu zniwelowana.
Faktem pozostaje jednak to, że rynek jest słaby. W moim odczuciu cały czas istnieje realne zagrożenie związane z przełamaniem przetestowanego wczoraj wsparcia. Uważam, że dopiero w przypadku sforsowania wyeksponowanej na wykresie zapory podażowej: 2303 – 2306 pkt. moglibyśmy ze zdecydowanie większymi nadziejami podejść do kwestii rodzącego się odreagowania wzrostowego. W przypadku kontynuacji ruchu spadkowego kluczowe znaczenie przypisałbym natomiast strefie wsparcia: 2232 – 2236 pkt. W swoich ostatnich komentarzach często podkreślałem znaczenie wymienionego przedziału cenowego. Warto w tym kontekście przypomnieć, że głównym filarem konstrukcyjnym strefy jest zniesienie 61.8%. Jej ważnym wzmocnieniem natomiast przebiegająca w tym rejonie median line. Osobiście zdziwiłbym się bardzo, gdyby popyt nie podjął tutaj działań obronnych. Oznaczałoby to bowiem, że rynek jest wyjątkowo słaby.
W pierwszej kolejności należałoby jednak zwrócić uwagę na wymieniony już wcześniej obszar cenowy: 2272 – 2276 pkt. Można zaryzykować stwierdzenie, że w przypadku konsekwentnej obrony tej strefy wzrosłyby szanse na ruch odreagowujący. Ciekawym wydarzeniem technicznym byłoby jednak dopiero przełamanie węzła podażowego: 2303 – 2306 pkt., co generalnie może okazać się wyzwaniem przekraczającym możliwości popytu.
Na zakończenie chciałbym poinformować, że pierwszy komentarz online ukaże się wyjątkowo dzisiaj około godz. 10.30.
Paweł Danielewicz
DM BZ WBK
| Dane prezentowane w niniejszym raporcie zostały uzyskane lub zaczerpnięte ze źródeł uznanych przez DM BZ WBK S.A. za wiarygodne, jednakże DM BZ WBK S.A. nie może zagwarantować ich dokładności i pełności. Niniejsze opracowanie i zawarte w nim komentarze są wyrazem wiedzy oraz poglądów autora i nie powinny być inaczej interpretowane. Dom Maklerski BZ WBK S.A. nie ponosi odpowiedzialności za szkody poniesione w wyniku decyzji podjętych na postawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu. Powielanie bądź publikowanie niniejszego opracowania lub jego części bez pisemnej zgody DM BZ WBK S.A. jest zabronione. |
| --- |